Ostatnie odpowiedzi na forum
U mnie też kazanie było bardzo podobne do tych,o których napisałyście.Też bardzo się wzruszyłam.Zauwazyłam,ze po tej chorobie bardzo szybko się wzruszam i płaczę.Kiedyś byłam "odporniejsza".W okolicach,gdzie mieszkam ,niestety nie ma mszy św o uzdrowienie.Mieszkam w lubuskim.
z tego ,co czytałam,to są jaieś rodzaje raka jajnika,które nie idą na chemię,dlatego stosuje się wtedy radioterapię.
nie wiem ale pamiętam ,że energia ja rozpierała .Ona wcale nie czuła się chora,w przeciwieństwie do nas,"chemiczek"
W czasie mojego leczenia ,spotykałam jedną panią z rakiem jajnika,która była leczona radioterapią.
droga makro000 masz piekny wynik markera ! Wazne aby stale oscylował na niskim poziomie.Z obserwacji swojegowiem,że nigdy nie stoi on w miejscu,jak również chyba nigdy nie ma wartości zerowej.Z ciekawości pytałam o wartośc markera Ca 125 znajome,które robiły sobie to badanie tak dla ciekawości.One miały często wyższe wartości a były całkowicie zdrowe i nigdy nie chorowały na nowotwór .Glowa do góry
Drogi Bihacku :) ,nie martw się na zapas.To dobrze,że chcesz być obok żony w tych trudnych dla niej chwilach.To jest bardzo ważne.Poczekaj aż wszystko będzie już określone.Życzę miłego wyjazdu
Czytam codziennie wszystkie wpisy i duchem jestem z Wami.Jasiu11 a jaki zabieg masz na mysli?
anulko trzeba i musi się wierzyć!!Włosy Mamie odrosną ,będą ładniejsze niz te,które były.Pozdrawiam ciepło
Okólarku bardzo dziękujemy za to ,ze o nas myślisz,że za nas się modlisz.Każda z nas nawet jeśli jest po leczeniu,w duchu boi się powrotu tego horroru.Mam nadzieję,że dbasz o siebie.Czy robiłaś badania genetyczne w kierunku raka jajnika?Przytulam Cię do serca...
Droga Maniu,ja też leczę się w Zielonej Górze.Pozdrawiam ciepło