Ostatnie odpowiedzi na forum
Witajcie! Co u Was??
Bo u mnie daje sie we znaki to czekanie, mija własnie 5ty tydzien od operacji a jeszcze 3 tygodnie czekania na powrót lekarza. Może sie nakręcam ale jeden z lekarzy który konsultował te wyniki twierdzi że czekac nie mogę. Sama nie wiem co myśleć, chyba juz mam gorączkę...Mam nadzieję, że u Was lepiej.
Ania,
mój mail: agnieszka_przesmycka@o2.pl napisz do mnie, ja już powoli działam, nic nie obiecuję ale zaciągnęłam porady u osoby która się takimi sprawami zajmuje :)
Aniu, kciuki to za mało... można wykorzystac do tego sławny portal społecznościowy, utworzyć wydarznie, nazbierac kasę! da się! bo czekać na nasze ministerstwo to szkoda słów...
Ania
Jak Ci można pomóc?
Ona
Jak się mają statystyki przeżywalności 10ciu lat do faktów? Te 75% plus to ile muszę czekać niestety spędza sen z powiek. Jeszcze 3 tygodnie czekania, potem czekanie na USG a rak się mnoży i na bank będą przerzuty, nie rozumiem leczenia w tym kraju , to jakaś kpina.
Znacie kogoś kto żył dłużej niż 5 albo 10 lat?
Ona
Jestes Aniołem, nie wiem czy ktoś Ci to mówił kiedyś ale pomimo tego że jestem chora - z całą odpowiedzialnością mowię Ci to ja :)
ps. ciekawe jak długo będę cierpliwa, właśnie czwarty miesiąc mi stuknie 26stego odkąd wiem o tym że nie jestem sama. a tu że rok że dwa, oj ciężko będzie :) Dobrze że macie w swoim otoczeniu osoby które wyzdrowiały- to daje siłę no i nadzieję, ja znam jedną kobietę- 10 lat po raku brodawkowatym, no ale ja mam tego gorszego dziada wrrrr.
Wspólczuję Ci strasznie... chociaż wiem że takie słowa niewiele znaczą. Mi węzły zostawili jak już wcześniej pisałam, nie wiem czy się odważę w ogóle jechac na USG, po takim czasie to bez sensu. Gdybym mogła sama bym je wyrwała.
Justyna
Przeraziłaś mnie tymi przerzutami. Zanim mnie zoperują to pewnie pół roku minie licząc od wycięcia tego jednego płata więc nawet nie chcę mysleć co tam w środku się będzie działo... póki co- czarna rozpacz, przepraszam ale się chyba nie pozbieram.
zazdroszczę tym ktorzy już maja to za sobą. mnie to przeraża ...
Dzięki wszystkim! i każdemu z osobna ;) lekarz powiedział, że różnica stąd że wrzucili to do formaliny... ok ok tylko w jednym badaniu dwie wartości?? coś mi tu smierdzi, może sfabrykowali ten histpat i mi prawdy nie mowi dopóki z zagranicy nie wroci? czytałam już wszystko chyba co mozliwe,i w kilku miejscach wyczytałam że i w tym raku gdy istnieje pT1a tez juz się odstępuje od wycięcia drugiego płata ale będę się upierać żeby wywalili od razu a nie czekać wiadomo na co i się znowu stresować. i taki jestem ciężki przypadek że się nerwuję dalej. i tyję w dodatku co frustruje jeszcze bardziej. wszystko jest do niczego.
Ona
w takim razie ja jestem jakis dziwny przypadek- na usg w czerwcu kiedy go zobaczyłam już gołym okiem miał 4 cm(przypadkiem znalazłam tego guza jak malowałam się przy lusterku i coś mi "przeleciało" przy przełknięciu śliny), w histpacie po operacji w opisie że 1 cm, a w rozpoznaniu sam rak 1,7 cm. bez sensu. nigdy nie miałam robionego usg, bo zawsze TSH, Ft3 i 4 w normie. nikt na to więc nie wpadł. za to skierowali mnie do psychiatry bo strasznie źle znosiłam upały. po wykryciu guza- wszyscy lekarze że to gruczolak, że po co ja panikuję, ale coś mi spokoju wewnętrznego nie dawało no i jak nigdy-teraz wyszło na moje :/