Ostatnie odpowiedzi na forum
Ja miałam rtg w styczniu przed operacją, potem w czerwcu i kolejne zapewne w grudniu, onkolog mnie skieruje. Viomi ile już lat po nefrektomii? Jak długo to masz prawo być zmęczona. Ja nie jestem zmęczona, tylko zestresowana. Boję się każdego, następnego badania. Nie wiem jak sobie radzić z tym "diamoklesowskim mieczem"?
Olalina to już jeden plus, że mały guz. Będzie dobrze. Pozdrawiam :D
Olalina gdzie to wyczytałaś,że rokowania to 5 lat życia? 5 lat to tylko statystyka obserwacji po nefrektomiach progresji czyli wznowy i przerzutów. Tak sobie założono 5 a potem 10 lat, co nie jest powiedziane, że nie można żyć dłużej. Przejrzyj dokładnie to forum a zobaczysz, że piszą tu ludzie, którzy żyją już 11, 18 lat. Jak duży był ten guz taty?
Iwa253, ja też mam dziś DOŁA. Taki to dzień...
Marta1 myślę podobnie jak Wiola71, konsultacja nie zaszkodzi i najważniejsze, ze mąż teraz czuje się lepiej. To duży plus. Będzie wszystko dobrze. Pozdrawiam:)
Marta1 myślę podobnie jak Wiola71, konsultacja nie zaszkodzi i najważniejsze, ze mąż teraz czuje się lepiej. To duży plus. Będzie wszystko dobrze. Pozdrawiam:)
Waldek jestem pełna podziwu dla Ciebie. Działasz ekspresowo.To dobrze, bo w tej chorobie czas ma ogromne znaczenie. Perełka musimy się jakoś wzajemnie pocieszać, wspierać bo przyjdzie nam do reszty zwariować. Bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko czyste, oby tak zawsze:)))
ech Hanna1890 Twój mąż ma rację, Ty już jesteś zdrowa. Przy guzie 2cm G1 (jak czytałam wcześniej) raczej "okropny OBCY" nie wraca nigdy. Ja miałam G1 ale 9cm. I tu jest mój ból, jego rozmiar mnie przeraża. Chociaż czytałam na innym forum onkolo. że facet miał na wątrobie guza na 19cm, którego wyciął 11 lat temu i żyje do tej pory. Inny na jelicie grubym guz 10 cm, sześć lat temu usunięty i też żyje. Takie "ciekawostki" dodają mi otuchy choć niewiele ich jest. Pozdrawiam;)
Uleczka725 masz rację, pisałaś o tym już wcześniej.Tylko ze w naszym "pięknym" kraju każdy sobie (lekarz prowadzący) rzepkę skrobie. Choć zalecenia są jednakowe dla wszystkich po nefrektomii, niezależnie od typu histopat. Waldek - nie trać wiary. Prawdopodobnie Twoja mama teraz będzie miała naświetlania na te zmiany kostne i wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki. Perełka - szczerze? nie radzę sobie wcale. Łatwiej mi pocieszać innych niż samą siebie. Pozdrawiam;)
Waldek Twoja mama miała usuniętą nerkę bez nadnercza? Czyli nefrektomia nieradykalna?