Ostatnie odpowiedzi na forum
lila1202
Jak w Gliwicach to nie wiem bo ja leczyłam się w Poznaniu.
Co do jodu to pisałyśmy o tym szczegółowo kilka dni temu także przeleć kilka stron do tyłu i będziesz miała wszystkie informacje :))))
Pozdrawiam.
carla
Na szczęście przez dwa tygodnie miał tatę, babcię,dziadka, dwie ciocie i wszyscy organizowali mu czas tak żeby nie miał czasu tęsknić. A ostatni tydzień chodził do przedszkola więc też mu zleciało szybko.
Na początku nie chciał ze mną nawet rozmawiać przez telefon. Później już było lepiej ale ciągle mówił, że już chce żebym do niego przyjechała. Myślę, że jak na 4 latka to i tak był dzielny i dał sobie super radę. :))) Wcześnie rozstaliśmy się tylko raz na 8 dni jak byłam w szpitalu na operacji usunięcia tarczycy. Także jest bardzo ze mną związany.
Co do wspólnej łazienki to byłam w domu sama przez dwa tygodnie więc się nie wypowiem.
Jeśli chodzi o ubrania to nam powiedziano, że albo bierzemy piżamy szpitalne a jeśli chcemy mieć swoje to później trzeba wyrzucić te rzeczy, który mają bezpośredni kontakt ze skórą. Ja wzięłam na ten jod wszystko takie wybrakowane (łącznie z ręcznikiem) i później wszystko wyrzuciłam :))
Wiem, że w ośrodkach jest różnie. A czas kwarantanny zależy też od tego ile tego jodu wydalisz z siebie podczas pobytu w izolatce. Dlatego ciągle nas pytano o stolec i dostałyśmy herbatki ziołowe lekko przeczyszczające.
Gdzieś czytałam, że w jakimś ośrodku kazali brać prysznic 3 razy dziennie łącznie z myciem włosów, bo jod też miał się wydalać przez skórę z potem. U nas tego nie było.
Ja25
Ja dostałam dawkę 60mg w Poznaniu i moje zalecenia po jodzie były następujące.
- z dziećmi do 10 roku życia i kobietami w ciąży nie mogę mieć kontaktu do 2 metrów - 2 dni, do 1 metra - 18 DNI !!!!!!!
- z dorosłymi 2 dni do 2 metrów i 2 dni do jednego metra
- spać sama przez 15 dni
- nie pracować w bliskim otoczeniu przez 8 dni.
Ponieważ mój syn ma 4 latka i nie wyobrażam sobie, żeby zrozumiał, że nie może do mamusi podchodzić przez 3 tygodnie na metr dlatego też musiałam jakoś wytrzymać bez niego. Wyjechali razem z moim mężem na 2 tygodnie ( mąż wziął urlop) a później ja pojechałam jeszcze na tydzień do moich rodziców.
ona25
mi tam nie chodziło o plotki :)
moja rodzina nie wiem, bo nie chciałam zbiorowego zamartwiania się skoro tak na prawdę nie ma powodu. Zarówno rodzice jak i wszystkie ciocie i wujkowie są po 50tce i dla nich rak to jest chemioterapia i najgorszy obraz. Też by się skończyło jak u Bulka601. Musiałabym ich wszystkich pocieszać :)))
bulka601
w mojej rodzinie tylko mój mąż i jeden z moich braci wiedzą, że miałam raka. :) Reszta rodziny wie, że miałam guzy na tarczycy i musieli mi ją wyciąć i tyle. A później musieli dać jod, żeby mieć pewność że tarczyca cała usunięta. :)) tak zdecydowałam ja. :))
jA25
nie miałam przerzutów żadnych ani bliskich ani odległych. A leczyłam się w Poznaniu.
bulka601
gdy ja byłam w szpitalu ze skierowaniem na jod to powiedzieli mi, że jodowanie powinno się odbyć od 3-6 miesięcy po operacji. Ja miałam po 3 miesiącach. Pewnie nie mieli za dużo "chętnych" ;ppp
ja25
Potwierdzam! Ja też po leczeniu czerwiec operacja, wrzesień jod dawka 60mg. Mam się dobrze :))) Pozdrawiam
bbb
dzięki za info. Stwierdziłam, że skoro ostatnią dawkę wzięłam w niedzielę to i tak 5 dób za mną. co ma być to będzie. I tak chyba nie powinno robić się 3 dniowych przerw i wracać do antybiotyku.
Postanowiłam, że podciągnę jeszcze wapń żeby nie był taki " przy dolnej granicy" i wtedy znowu się wybiorę do gastro, żeby w razie czego nie zastanawiać się znowu czy reakcja od antybiotyku czy znowu wapń za niski.
Nie wiem, czy śledziłyście blog Chustki... powstaje film o niej:
http://vimeo.com/56992984
Pozdrawiam i dużo zdrowia.
kasiab
coś pisałaś chyba kiedyś o terapi antybiotykowej na HP. Ja dostałam metronidazol i duomox i wczoraj ( 5 doba brania leków) zaczęły mi mrowieć ręce, nogi a wieczorem 15 minut po wzięciu leków dostałam takich dreszczy, że mąż zawiózł mnie na pogotowie.
Co prawda zanim dojechaliśmy to zaczęło mi przechodzić.
Dziś robiłam morfologie i mam ok, oraz wapń i fosfor ( bo myślalam, że może za niski poziom wapnia nadal) i wszystko ok. Lekarz 1kontaktu powiedział,że to metronidazol prawdopodobnie i że alergia na lek może wystąpić w każdej dobie przyjmowania ( nie tylko w pierwszej) i żebym odstawiła i poszła do gastroenterologa.
I teraz szkoda mi, że w połowie musiałam przerwać terapię. Potem będę musiała zacząć od nowa? Wiesz może czym ten metronidazol można zastąpić.?
Pozdrawiam