Ostatnie odpowiedzi na forum
Agaaga, ja nie mówię, żeby Anbamaria stosowala Zentel. Mówię, co ja brałam i pomogło oraz co twierdzą lekarze. Poza tym, proponuję poczytać ulotkę. Choć jak ze wszystkim, są ludzie, którym i Zentel nie pomoże. Tak czy inaczej świadomość co do pasożytów i zagrożeń z nimi związanych w naszym społeczeństwie jest wciaz marna.
Oczywiście ze bez wizyty u lekarza nie można brać żadnych leków- są one na receptę. Doświadczeni lekarze zgodnie jednak przyznają, że badania wykonywane w Pl nie są 'czułe'. Gdy ma się dziecko lub zwierzęta odrobaczanie raz na rok całej rodziny powinno być standardem. Większość z nas ma pasożyty, a przez nie wiele problemów.
Annamaria, ja ostatnio miałam kłopoty z jelitami. Lekarz podejrzewał pasożyty i stwierdził, że nie ma sensu robienie badań laboratoryjnych, bo nasze polskie testy są nieczule i że może dać mi tabletki bez tych badań. Robiłam trzydniowa kurację, po trzech tygodniach powtorzylam i czuję dużą poprawę. Zasada jest taka, że wszyscy domownicy powinni się odrobaczyc. Moim zdaniem każdemu może to wyjść na dobre. Ja odrobaczalam się lekiem o nazwie Zentel. Może spróbuj? Pozdrawiam serdecznie :)
Nie, jutro nie jest ciężki dzień. Jutro jest po prostu dzień. Nie nastawiaj się z góry negatywnie :-) Będzie dobrze!
Annamaria, ja przepraszam, że się odezwę....jestem tu nowa i się nie udzielam i w ogóle... Ale czytam Was, jestescie mi bliskie, mimo że moja choroba przebiega łagodnie...
Ale chciałam coś powiedzieć. Wiem, że każdy przeżywa inaczej. Ale to, w jaki sposób przeżywamy, pomaga nam albo przeszkadza. Czytam Cię Annamaria i wiem, że przeżywasz, bo wciąż tyle niewiadomych.... Ale wiesz, diagnoza, nawet zła, nie zawsze oznacza koniec świata. Poza tym, choć to brzmi naiwnie, może czasami dobrze uwierzyć w szczęśliwe zakończenia, a nie truć się smutkiem i tragedią na zapas? A Ty nie masz jeszcze postawionej diagnozy. Wszystko jeszcze może się wydarzyć....
Myślę, że Zanik nie miała zamiaru Cię opieprzyć. Nie krzycz, gdy ktoś jest po Twojej stronie. Nie miej pretensji, że ktoś chce Cię wesprzeć.
i wiem, co mówię. Wiem, jak choroba uczy pokory. Od kilku lat walczę z SM. Paradoksalnie dzięki chorobie życie nabrało barw. Wszystko zalezy od nas, jak chcemy żyć i jak chcemy umierać.
Życzę Ci wielu pogodnych emocji. I spokoju.... i mam nadzieję, że się tu nie obrazisz na mnie.
Nana, tak własnie zamierzam :-) Planuję teraz dostosować się do rady profesora- i nie zwlekać z macierzyństwem, bo nigdy nie wiadomo, co wróci (choć akurat zakładam, że nie wróci akurat TO). A mam juz 30 lat...! ;-) Przesyłam Wam całą moją radość życia i wszystkie moje pozytywne myśli. Nana, trzymaj się!
AgaAga, dziękuję :-) mam dzięki temu jeszcze więcej siły, żeby mocno Wam kibicować. No i dwa wolne kciuki do trzymania za Was wszystkie :-)
Witajcie,
Kilka dni temu napisałam tutaj, wtedy jeszcze wszystko brzmiało dla mnie strasznie i obco. Dziś byłam na konsultacji u profesora. Jestem szczęściarą. Przepraszam, że o tym Wam piszę, Wy zmagacie się z tym potworem...a u mnie operacja załatwiła go na tyle dobrze, że żadna chemia nie będzie potrzebna. Piszę tez, bo może ktoś kiedys wejdzie tu i zapyta, o co chodzi z tym guzem Sortiliego-Leydiga. To dośc rzadki guz, w moim przypadku, mimo wykrytych komórek nowotworowych, jest dość łagodny, więc niepotrzebne jest leczenie uzupełniające. Jestem oczywiście w grupie ryzyka i mam robić usg co 3 m-ce, ale to nic w porównaniu.... Życzę Wam wszystkim zdrowia i siły, by myśleć pozytywnie! :-)
Tak właśnie planuję, AgaAga. Jestem optymistką i wierzę w szczęśliwe rozwiązania. Jak będzie trzeba, wezmę nawet chemię...ale najgorsze jest czekanie! I ta niewiadoma nadal...co to za nowotwór, co mnie czeka dalej... Dzięki, AgaAga!
Annamaria, ja przepraszam, że się wtrącam...jestem tu nowa, zielona i w ogóle sama trochę przestraszona....a moje refleksje pewnie błędne i nic nie warte...ale wiem, że czasami organizm może szaleć, gdy pojawia się nerwica, a stan ducha niekoniecznie jest pozytywny.... może to uczucie zmęczenie, bóle ciała, to taki symptom depresji...? Może naprawdę przede wszystkim postaraj się wyciszyć, a potem uderz do porządnego lekarza?