Ostatnie odpowiedzi na forum
Wiem, że macie poważniejsze problemy, ale czy ktoś może mi cokolwiek odpowiedzieć? Chyba macie już doświadczenie w temacie? A może uznałyście że nie warto odpowiadać, to będę musiała sobie stąd pójść :(
Aaa i jeszcze zapomniałam Was zapytać - czy rezonans może wykryć endometriozę? Jaki rezonans jest najlepszy, chodzi mi o typ czy rodzaj , coś takiego . Muszę się zapisac w tym tygodniu, w Krakowie jest pięć miejsc Voxel, Scanmed, Wyrobek, Euro Clinic, Szp. Jana Pawła i CM Ujastek.
Niestety nic nie załatwiłam :( zapisy tylko w środę rano.
Dziewczyny coś doradzicie więcej? Chodzi mi o to jakie badania wykonać przed laparoskopią - rezonans, TK - przeważają opinie że rezonans, ale jaki z kontrastem czy bez? czego - jamy brzusznej to wiem, ale czy miednicy mniejszej, przestrzeni zaotrzewnowej też?
Gdzie w Krakowie mają najlepszy sprzęt do rezonansu? Jest kilka miejsc ale nie wiem gdzie najlepiej pójść .
Za chwilkę wychodzę do szpitala zapisać się na termin laparoskopii, zobaczymy.
krysia65-gratuluję, fajnie że wszystko się udało :)
HE4 robiłam w lipcu a kolonoskopię w lutym i było ok. Co jest bardziej wskazane - rezonans czy TK w ocenie całej jamy brzusznej i dodatkowo jajników? Chcę przed laparoskopią sprawdzić czy coś się nie dzieje np. z narządami które nie będą widoczne podczas badania.
Lekarz niestety jak byłam w lipcu z dwoma wynikami Ca 125 w Inst. Onkologii powiedział że wg niego to endometrioza (ale stwierdził to tylko na podstawie tego że mam bolesne i nieregularne miesiączki) Dał wtedy w lipcu skierowanie na test ROMA który poza Ca 125 (wynik 187) był ok. Dziś jak poszlam prywatnie z dwoma nowymi w/w wynikami powiedział , że trzeba sprawdzić i zrobić laparoskopię. Niestety pewnie sobie poczekam na termin ze 2-3 m-ce. Co mi radzicie w tej sytuacji żeby przyspieszyć diagnostykę lub wykluczyć inne przyczyny? Chodzi przecież o czas :(
Dziewczyny witam po dłuższej przerwie. Napiszę co u mnie ... a jest trochę kiepsko. Znowu chodzi o wyniki markerów. Odebrałam wyniki CA-125 i marker stale rośnie, w trakcie 1,5 m-ca wzrósł z 205 na 291 :(. Zrobiłam też przez przypadek inny marker Ca 19.9 i też wyszedł powyżej normy bo 55,8 przy normie do 37.
Jestem świeżo po dzisiejszej wizycie u ginekologa onkologa, dostałam skierowanie na laparoskopię, nie wiem jakie będą terminy. Lekarz obstawia endometriozę, na usg kolejny raz nic nie ma, jajniki i macica czyste.
Robiłam też w marcu usg jamy brzusznej, próby wątrobowe w tym m-cu, wszystkie wyniki ok poza markerami. Dla tych co mnie nie pamiętają napiszę, że mam 42 lata i jestem w trakcie diagnostyki, nie mam za sobą jak dotąd leczenia onko.
Co wg Was mogą znaczyć takie markery? Jakie badanie powinnam jeszcze wykonać przed laparoskopią którą mogę mieć dopiero z 2-3 m-ce? Tomografię, rezonans jamy brzusznej (jest takie badanie?) usg jamy brzusznej a może jakieś inne markery? Co radzicie mi w tej sytuacji?
Dziewczyny jak się cieszę wreszcie mogę napisać, wyniki nie najgorsze, HE4 w normie - 34 (norma do 70), CEA 1,02 (norma do 5), Ca-125 - 187 ale spadł o prawie 20 więc też dobrze. Podobno (nie wiem na pewno) marker Ca 125 nie spada o tyle przy nowotworach ? Słyszałyście coś o tym?
Ja pojutrze mogę teraz ciut spokojniej pojechać na upragnione wakacje z rodzinką w Góry Stołowe :) Wprawdzie tylko 10 dni ale zawsze coś. Brałam pod uwagę nawet możliwość odwołania wyjazdu gdyby wyniki wyszły tragiczne a tak to nastrój będzie zdecydowanie lepszy. Po powrocie uderzam do Kliniki Ginekologii Szp. Uniwersyteckiego w Krakowie i zapisuję się na termin laparoskopii. Z jakiegoś powodu marker urósł i nie zamierzam tego tak zostawić bez dalszej diagnostyki. A tak zaglądną i będzie wiadomo czy jest endometrioza czy nie. W planie też mammografia i usg jamy brzusznej. Pod koniec września powtórzę marker.
Ściskam Was mocno i życzę dużo siły i zdrówka !
facingnorth - ja zrobiłam już ten marker i jutro jadę do instytutu onkologii po wynik i mam pietra jak nie wiem co :( do tego od dwóch dni kłują mnie jajniki, mam takie ciągnięcia, nie wiem co to oznacza, ale wolałabym żeby nic nie kłuło w obecnej sytuacji. Co do wyniku ROMY pytałam nawet gina jak interpretować wynik i nawet on nie wiedział bo weszłam w menopauzę ale nie można powiedzieć że jestem po bo miesiączka była m-c temu za to FSH 46.
latazz - i jak lekarz potwierdził leczenie, jakie siostra miała wrażenie?
Trzymajcie jutro za mnie ok. 10 będę w klinice onkologii ale nie wiem o której się dostanę, napiszę jak już coś będę wiedzieć, o ile będę w stanie ... boję się ...
pozdrawiam Was ciepło
Elbe- dziękuję, trochę mnie pocieszyłaś
Facingnorth - hmm, piszesz, że lekarze niespecjalnie przywiązywali wagę do tych markerów, rozumiem i nie rozumiem ... z jednej strony jasne, że badanie palpacyjne, obrazowe itd. może więcej wnieść, ale z drugiej to po co robić te markery - mają czy nie wartości jakiejkolwiek diagnostycznej? Co do Ca-125 no to ok, wiem, że jest sporo innych przyczyn niż nowotworowe i jest po to żeby szukac co się dzieje, a nie zakładać od razu najgorsze, wiem, też że służy do oceny skuteczności leczenia po chemioterapii.
Ale marker HE4 w wielu źródłach jest uznawany za swoisty i czuły a przez to (przypuszczam) wiarygodny jeśli mamy sobie odpowiedzieć czy jest proces nowotworowy na jajniku. Cyt. " białko HE4 w większych ilościach pojawia się we krwi wtedy, kiedy w jajniku toczy się złośliwy proces nowotworowy. W zdrowym organizmie krąży go bardzo mało. Badanie HE4 tym różni się od badania Ca 125, że ten drugi marker często jest niewykrywalny w przypadku I i II stadium choroby, podczas, gdy HE4 już wtedy widać w ludzkiej krwi. Dlatego u wielu kobiet, u których badanie Ca 125 dało wartości prawidłowe, dopiero skojarzone badanie HE4 pozwoliło wykryć chorobę."
Ja to rozumiem tak, że jeśli wyjdzie go za dużo to raczej nie możemy już mieć wątpliwości? Czy wiesz może ile u Ciebie wynosił niezależnie od Ca-125? Wynik testu ROMA podaje się procentowo, ale średnią wyciąga się z dwóch markerów więc bardzo mnie ciekawi ile wynosił u Ciebie?
latazz - dziękuję za namiary, znam już tego lekarza byłam prywatnie właśnie w Sofimedzie jak i państwowo więc mam porównanie. Prywatnie jeszcze dało się porozmawiać choć miałam wrażenie że jestem dla niego natrętna po jakimś czasie, za to państwowo to już niezbyt, odp. na kilka pytań a na resztę już był prawie obrażony, nie za bardzo się dowiedziałam co robić dalej poza testem - reasumując nie czułam się potraktowana serio tylko na zasadzie, przypuszczam, że to i to, zobaczymy za jakiś czas, jak panią uspokoi laparaskopia to dam skierowanie itp. Nie o to mi chodziło w kontakcie z lekarzem tylko żeby poszukał przyczyny, jak dla mnie zbyt powierzchowny.
A jak siostra, była zadowolona z wizyty, leczy się u niego dalej?
facingnorth - no się nabiegalaś po lekarzach, kurcze aż 13 lekarzy ! Czy dobrze rozumiem, że u Ciebie stanęło na endometriozie? Jaki miałaś poziom HE4 jeśli mogę zapytać? Przepraszam, ale trudno mi zastaosować się do Twojej rady i być spokojną. Byłam przez blisko pół roku, kilku lekarzy uspokoiło mnie właśnie, że marker niezbyt wysoki (wtedy 83), badania nic nie wniosły, zrobiłam usg j. brzusznej, dużo badań z krwi, kolonoskopię, kilka razy usg dopochwowe które wykazało że torbiel sporo się zmniejszyła do 10 x 5 mm więc nic z tym nie robiłam dalej. Gdyby nie czujność zwykłego dina w przychodni który przy okazji badań hormonów na menopauzę dał kolejny raz CA-125 nic bym nie wiedziała !!! Te objawy o których pisałam kiedyś już przeszły, pozostaje tylko takie ciągnięcie w jajnikach, które na razie wiążę z ewent. nadchodzącą miesiaczką choć nie miewam jej regularnie i ostatnio co 3 m-ce.
Myślę, termin laparoskopii zależy od miejsca zamieszkania, ja jestem z Krakowa i szukam dobrego specjalisty który się tego podejmie.
aldi-36 - też przeczytałam Twoje posty i bardzo mi przykro, że przez lekarzy straciłaś sporo czasu, ale widzę że jest dobrze i to najważniejsze. Mimo wszystko mialas wczesne stadium a to dobrze rokuje, ale to już wiesz :)
Co do laparoskopii myślisz, że jest niebezpieczną metodą przy podejrzeniu raka jajnika? Czytałam i słyszałam różne przeciwstawne opinie- że jest ryzykowna bo grozi rozsiewem i że nie jest bo zbiera się próbki do jakiegoś woreczka podczas zabiegu - i komu tu wierzyć?
Jak już pisałam, jestem z Krakowa, jest tu przede wszystkim Centrum Onkologii na Garnarskiej, Szp. Uniwersytecki na Kopernika i kilka szpitalów z o onkologicznymi.
Czy któraś z Was jest z Krakowa i może polecić mi jakiegoś dobrego onkologa klinicznego, który pokieruje dobrze dalszą diagnostyką lub/i dobrego specjalisty od laparoskopii mającego duże doświadczenie w temacie onkologicznym zwłaszcza r. jajnika.
Proszę Was też o opinie nt. laparoskopii - jest bezpieczna czy nie przy podejrzeniu zmian nowotworowych?
P.s. wczoraj przeczytałam że marker pow. 150 świadczy o rozsianiu nowotworu i trochę się zdołowałam :(