Ostatnie odpowiedzi na forum
justyna_27
Będzie dobrze, nie martw się, Twoje leczenie będzie tylko dłużej trwało. A jak tylko będzie Ci źle to pisz na forum. :)))
A ja byłam dziś w Warszawie i przenoszę się z leczeniem ze Zgierza tutaj. W stolicy jednak więcej się dzieje. ;)
ona26
Ja trzymam kciuki, żeby obyło się bez operacji! :)
justyna_27
Witaj! Na pewno u Ciebie będzie wszystko dobrze! Tej wersji się trzymamy i innej opcji nie ma! :))) A tak w ogóle, to w jakim kraju się leczysz?
ona26
Co u Ciebie? Jak narzeczony?
Basia49
Ja nie znam nikogo kto ma rentę z powodu raka tarczycy. Na pewno warto spróbować. Ja choć młodsza trochę jestem, to też o tym myślałam. ;) Ale to tylko dlatego, że po operacji mam porażone nerwy w prawej ręce i na razie do pracy się nie nadaję. A jak długo to potrwa to nie wiem. No ale póki co, to za bardzo się tym tematem nie interesowałam.
basiunia7
Trudno coś doradzić w sprawie włosów, bo każdemu pomaga coś innego. Polecane są kapsułki Radical do wcierania, ale jaka jest ich skuteczność, to nie wiem. Gdzieś kiedyś mi się obiło o uszy :), że trzeba jeszcze rozgraniczyć czy włosy są tłuste - wtedy brakuje witaminy B6, jeśli suche - wtedy brakuje kwasów omega-3 i omega-6. No ale ile w tym prawdy, to pojęcia zielonego nie mam. ;)))
kasiab
Dziękuję za kciuki :)
basiunia7
Ja akurat po usunięciu tarczycy "odpukać" nie mam problemu z włosami, ale wiem że często tak się dzieje. Można spróbować zapewne jakichś suplementów, niektóre dziewczyny na forum zdaje się miały też takie problemy, to na pewno coś doradzą. ;) Trzymam kciuki za dobre wyniki. :)
Pysia
Ja też miałam mikrozwapnienia w tarczycy. Zresztą te to chyba wszędzie mam. ;) Ale u mnie to może być pozostałość po poważnej chorobie przebytej w młodzieńczych latach. Jeśli chodzi o RTG to nie jest to zbytnio dokładne badanie i nie wszystko pokazuje. Wiem to po sobie. Mnie po drugiej biopsji dłużej szyja bolała i trudniej mi się połykało, ale może to dlatego że nakłucia były dwa i więcej materiału było pobierane. W każdym razie nie wspominam tego zbyt dobrze.
Ten lekarz ma rację, że rzadko spotyka się guzy złośliwe, przeważnie to łagodne zmiany.
Co do leczenia... Twoja decyzja, rozumiem poniekąd, ale ja po tym, co w swoim życiu doświadczyłam trochę inaczej do tego podchodzę. A mianowicie: praca jak nie ta, to będzie inna, a zdrowia nikt nie wróci. Kiedyś byłam pracoholikiem i poświęciłam swojej pracy dużo... za dużo... Niestety czasu nie da się cofnąć... No ale nie będę się rozpisywać. To tylko moje zdanie i każdy sam decyduje co jest dla niego dobre. ;))) Ja wierzę, że u Ciebie to nic poważnego. ;))) Życzę C tego z całego serca!
A u mnie też coś się może zacznie dziać dobrego, ale na razie nie będę pisać, co by nie zapeszać. ;)))
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego weekendu!
Bulka601
Super wieści! :))) Teraz już wszystko będzie dobrze! Gratuluję!!!
ona26
Jak Twój narzeczony? Współczuje tego uszkodzonego nerwu. Mam nadzieje, że jest ok.
ona26
No rzeczywiście, co chwile coś się u Ciebie dzieje. Dobrze że Tobie nic się nie stało, a narzeczony na pewno szybko dojdzie do zdrowia. Czego oczywiście mocno życzę!
Ja też chciałabym, żeby ten rok się już skończył i mam nadzieję, że kolejny będzie lepszy. Choć ostatnio nie ma takiego, żeby się coś złego nie wydarzyło. No ale podobno człowiek może znieść wszystko prócz jajka, :) więc nie ma co się załamywać. :)
Pozdrowienia dla wszystkich
Pysia
Jeśli chodzi o kalcytoninę to zależy od laboratorium. Ja za pierwszym razem robiłam w Bruss, czekałam 2 tyg., koszt 60 zł, potem robiłam drug raz, bo znalazłam laboratorium gdzie wynik był po 3 dniach i koszt ten sam. Chciałam tak dla pewności zrobić badanie w różnych laboratoriach. Znalazłam też jedno gdzie chcieli za to badanie 120 zł. Szok!
U mnie na usg obraz już był podejrzany, choć guz wcale nie był duży 14x19x11mm, ale za to węzeł chłonny powiększony. Biopsję miałam powtarzaną, bo za pierwszym razem za mało materiału do oceny. Po tej pierwszej lekarz powiedział, ze to nowotwór złośliwy, po drugiej, że raczej nie, ale trzeba wyciąć. Dopiero po operacji była pewność. Tak więc nie stresuj się. Ja wierzę, że u Ciebie będzie ok. Jak będziesz miała jakieś pytania to pisz. :)
Pysia
Tak jak dziewczyny piszą, nie ma co panikować na zapas, to nie pomaga. Ani usg ani biopsja nie daje 100% diagnozy. U mnie to akurat trochę inaczej. Ja właściwie też wyniki miałam ok, oprócz poziomu kalcytoniny (ale to badałam dopiero po biopsji), w usg guzek, wynik biopsji niejednoznaczny i dopiero po operacji wstępna diagnoza się potwierdziła. U mnie to akurat trochę gorszy rodzaj nowotworu tarczycy, czyli rak rdzeniasty. Ale jestem nastawiona pozytywnie, teraz czekam na odpowiedź z Min. Zdrowia w sprawie mojego leku. Tak więc bądź dobrej myśli, będzie dobrze!
Bulka601 U Ciebie też na pewno jest ok i gada brak! :))
A ja nadal walczę z ręką i mam nadzieję, że mój łokieć w końcu się zlituje i zacznie ze mną współpracować. Marzy mi się, żeby podnieść rękę i móc nią pomachać.
Wszystkiego dobrego dla wszystkich!
angi_83 Twoje wyniki hormonów są w miarę dobre moim zdaniem. Z tego co ja wiem, to guzy łagodne szybciej rosną, a nowotwory złośliwe powoli. U Ciebie rośnie dość szybko. Żaden lekarz nie mówił nic o operacji? W każdym razie staraj się nie martwić, wszystko będzie dobrze. Czekaj spokojnie na wizytę u lekarza. Wiem, że to trudne, ale nie ma innego wyjścia. Ja trzymam kciuki. :))
Basia49 robiłaś może jakieś inne badania, poza tarczycowymi oczywiście? To Twoje ciśnienie nie jest aż takie wysokie, no ale na pewno takie skoki są trochę niepokojące. Być może tak jak pisze ona26 wszystko od stresu, albo przez zmianę pogody, w końcu jesień do nas zmierza. ;)
A ja od jutra zwiększam dawkę euthyrox, bo moje tsh jest 'wywalone w kosmos' od brania 75mg przez m-c czasu. Będę powoli zmierzać do dawki 150. No i poziom wapnia znowu muszę trochę podnieść, bo jest na granicy normy. Ale to akurat najmniejszy problem. ;))