od 2016-07-07
ilość postów: 267
Kobietki, czy na badanie CA 125 trzeba być na czczo? Pomyślałam, że jutro przed avastinem zaciągnę Mamę na krew żeby zrobiła ten marker, ale nie chcę żeby na głodnego szła na avastin...
nana- kto jak kto, ale Ty? Pięknie dajesz radę, a że czasem masz lekki spadek sił to nawet zupełnie zdrowa osoba ma w takim upale i zmiennym ciśnieniu. a co dopiero przy chemii. Pozwól sobie na odrobinę słabości, nie bądź dla siebie za sroga:-) Głowa do góry, popraw koronę i do boju!!! Wiadro zdrówka ślę.
PS. ja wczoraj mojej mamie trąbiłam, że jak będzie dzisiaj na badaniach krwi to żeby koniecznie dopłaciła i zrobiła CA125. Jak myślicie zrobiła?;-) Pojechałam po wyniki i prawie udusiłam panią w okienku, że nie ma wyniku CA125...Mama zapomniała zrobić, a była z Tatą, który miał przypilnować i sam zrobić też inny marker. Zrobił?...Niee. Ręce mi opadły.😜😁😈
Elmooth, miło, że się odezwałaś:-) Kutno rzeczywiście jest niedaleko. Jak czuje się Twoja Mama? Leczycie się w Łodzi? Pozdrawiamy Was serdecznie.
kotka- moja Mama po operacji była bardzo zmieniona, nawet wiele dni po, jak już nie miała wpływu narkoza. Była jakaś inna, jakby zamyślona, z opóźnieniem odpowiadała, inaczej się zachowywała, mówiła, wiele rzeczy miałam wrażenie, że nie rozumiała. Teraz minął już ponad rok, większość objawów ustąpiła. Organizm musi mieć czas aby się "ogarnąć". Zniknęła też opuchlizna nóg i zmniejszył się ból stóp i dłoni.
przy okazji, czy są z nami kobietki z Łodzi? odezwijcie się. Może jakiś spacer, kawa?
Kochane, pewno tych pytań było już milion, ale powiedzcie proszę. Czy to powód do zmartwienia jeśli marker wzrósł o 2 punkty? Tomografia czysta, wszystko ok. Samopoczucie ok. Pozdrawiam cieplutko z Łodzi.