Ostatnie odpowiedzi na forum
jasiu
Wiem ,że w końcu dojadę do stacji stop.Puki co podążam chyba w dobrym kierunku.
Na wynik czekałam ponad miesiąc.Ale w sytuacji kiedy byłam już chora to niewiele zmieniło.
Tyle tylko ,że dostałam "wytyczne" co i w jakim czasie mam kontrolować.
Nie powiem poradnia genetyczna pilnuje sama terminów badań -dzwonią i proponują termin badań.
Ja też byłam leczona tym schematem taxol+karboplatyna, taxol+cisplatyna.Mi pozostały te drętwienia jako skutek .Ale to szczegół.Aby z czymś innym było dobrze to tyle to trzeba po prostu znieść.
Czytam zawsze wszystkie wpisy lecz nie zawsze komentuję z racji swoich doświadczeń z tą chorobą.Są pewne tematy na które nie chce się wypowiadać.A niekiedy chciałabym.
Pozdrawiam ,trzymaj się dzielnie damy radę.
Ja
A po co się nad tym zastanawiasz?
On po" wybiciu" ma nie wrócić już nigdy i basta.
Ja mówię sobie tak:Wsiadłam do pociągu,który w pewnym momencie zaczął maksymalnie przyspieszać ja już nie mogę jego zatrzymać by wysiąść. Potężna machina ruszyła a ja wraz z nią.Nie mam na to wpływu.
Siedzę więc w niej i poddaję się temu co robią dla mnie lekarze.
A robią dobre rzeczy ,skoro jestem.
U mnie było już tyle różnych wersji,że sama nie wiem jak się do tego ustosunkować.
Jestem obciążona genetycznie i jeden lekarz sugerował profilaktyczne usunięcie piersi,następny,że on tego nie zaleca ponieważ jestem za słaba.A to bardzo poważna operacja .
Na razie stanęło na tym ,ze zobaczymy czy coś w jamie brzusznej się nie dzieje.
Myślę,że pod koniec tygodnia ewentualnie w przyszłym na początku.
Czekam na telefon.
Tym razem jakoś mi nie spieszno.
Puki nic nie wiem to mi lżej na duszy.Wyłączyłam się nie myślę.
Jestem też nie mile zaskoczona tym faktem ,ale niestety taka jest prawda.Lek jest refundowany tylko do pół roku.
A ja niestety jestem już weteranką.
Moja dr rodzinna szukała różnych możliwości aby mi pomoc ale stoi tak a nie inaczej.
Jeszcze mam jedno opakowanie a potem -strach w oczach.
Te tabletki mają być zamiast zastrzyków.Ale tak jak napisałam ,przy tabletkach trzeba uważać z zieleniną trzeba częściej badać d-dimery,przy zastrzykach tego nie było.
Jeszcze zobaczę co powie na to kardiolog ,może on coś zaradzi.Choć wątpię bo czytałyśmy z dr razem wytyczne ,,jeszcze ironizowałam że obliczona jest długość przeżycia do pół roku. Jedno przeczy drugiemu.
Czekam na wynik TK czy coś się dzieje.
raczek
Nie robiłam USG nigdy ,ale RTG ostatnio tak.Nic nie wykazało ,a duszności są.
Przecież RTG by wykazał płyn.
Martwi mnie to .
Ja clexane biorę 3 rok.Ale w tej chwili będę musiała przejść na tabl.bo od 2012 roku jest on w moim przypadku nie refundowany.
Mam obawy bo przy braniu tabl.trzeba uważać na jedzenie zieleniny.
Szkoda by było nie jeść ogórka ,sałaty itd.
Księga do zapisu wyłożona.
Wpisowe zero pesymizmu i szeroki uśmiech.
Pozdrawiam.
Hej Justynko wiedziałam,że się odezwiesz.Miło słyszeć,że u Ciebie wszystko gra.
Gratulacje z okazji rocznicy.
Wesołe i szczęśliwe staruszki to to co mnie bardzo cieszy zapisuję się do klubu.
Justynka śmiga po innych forach,ale myślę ze odezwie się i tu.
Czekamy.