Ostatnie odpowiedzi na forum
luba
Wizyta kontrolna u chirurga jest zazwyczaj tydzień po operacji a następna kiedy jest już wynik histopatologiczny. Te wizyty są zazwyczaj tam gdzie było się operowanym. Przynajmniej ja tak miałam.
Z endokrynologiem to już inna bajka, bo na NFZ to terminy bardzo odległe jak nie masz karty DILO, a wizyta jest konieczna, bo powinien Ci ustawic leki żebys miała odpowiednie tsh, ale pewnie w szpitalu przy wypisie zalecili Ci eutyrox wiec za jakieś 3 - 4 tygodnie będziesz musiała zrobić badanie tsh.
Kitek w karcie konsultacyjnej z Gliwic napisali że musi byc utrzymywany na poziomie 0,1 do 0,4 i tak też powiedział mi nasz profesor w Krakowie, wiec Twoje 0,3 jest ok. A jak się czujesz przy takim tsh, bo ja ostatnio co jakiś czas mam dziwne kolatanie serca i ból w klatce piersiowej. Nie jest to często ale strasznie dziwne uczucie. Zapomniałam wczoraj spytać o to w Gliwicach, ale czytałam gdzieś tu na forum, że przy niskim tsh tak się dzieje.
Wczoraj byłam w Gliwicach po raz pierwszy. Wizyta przebiegła całkiem sprawnie. Na miejscu byłam o 6 rano i byłam już 10 w kolejce do rejestracji. Rejestracja od 7 i o tej porze były już tłumy pacjentów. Rejestrują 3 panie i idzie to dość sprawnie. Osoby które są po raz pierwszy zajmują nieco więcej czasu a ci którzy są już kolejny raz załatwiani są w rejestracji błyskawicznie. Po rejestracji kierują chyba wszyskich na badania krwi i tam też dość sprawnie to przebiega. Później już pacjenci rozchodzą się do różnych gabinetów. Ci co są po raz pierwszy do gabinetu 1051 i tam przeprowadzają krótki wywiad i trzeba czekać do 10 (czyli blisko 2 godziny). Można sobie pójść np. na śniadania. O 10 przyszła Pani doktor i robiła wszystkim usg i później wzywala juz do gabinetu po nazwisku. Ja weszłam jako druga i Gliwice opuściła juz o 11.15. Sama wizyta w gabinecie trwała dosłownie 5 minut. Osoba przede mną tez była tak krótko. Może to dlatego, że wyniki były dobre i nie było ustalanego terminu jodu.
A co do wyników, to tak:
Tsh 0,2584,
Tg 0,42,
AntyTg 18,46
Powtórzone badanie histopatologiczne potwierdziło, to co wcześniej czyli rak brodawkowaty wariant klasyczny. Guz średnicy do 2,5 cm.,nieotorebkowany, ograniczony do utkania tarczycy. Margines chirurgiczny wolny od naciekow. Angioinwazji nie uwidoczniono.
Pani doktor powiedziała, że wyniki sa dobre i wszystko wskazuje na to, że nie będę musiała brać jodu, ale dostałam skierowanie do szpitala na 14.06. na szczegółowe i bardziej dokładne badania i wtedy zapadnie ostateczna decyzja co do jodu.
Strasznie się cieszę, że wszysko idzie w dobrym kierunku i mam nadzieję, że w czerwcu nic złego się nie okaże.
To chyba jakiś cud, że taki duży guz i nie dał przerzutow i może ominie mnie jod którego tak się boję :) :D :) :)
ruda1313 bardzo dziękuję za informacje. Tak myślałam, że cały dzień zejdzie:)
Dam znać jutro jak poszlo :) trzymajcie za mnie kciuki:) może akurat się uda, że nie będę musiała iść na jod:) chociaż musiałby to być jakiś cud przy moim 2,5 cm skorupiaku:(
Jutro mam pierwsza po operacji wizytę w Gliwicach. Musze wyjechać około 3 rano żeby być tam na 7. Nie wiem na co się nastawić, co mi tam będą robić i jak dużo czas tam spędzę. Może któraś z Was mi podpowie.
Z tych nerwów pojechałam dzisiaj na wizytę do profesora, który mnie operował. Powiedziałam co się wydarzyło, a ten ze spokojem wytłumaczył mi, że USG nie robi się wcześniej niż kilka miesięcy po operacji, bo w miejscu gdzie była tarczyca są m.in. krwiaka I coś tam jeszcze (nie pamiętam co) i może to zostać źle odczytane np jako tarczyca. Zapewnił, że usunął mi całą tarczyce, ale jeżeli chcę to zrobi mi USG żebym była spokojniejsze. Zrobił i powiedział, że nie widzi tam nic niepokojącego.
Pani radiolog musiała mieć niezłą fantazję, że podała nawet wymiary płatów tarczycy i cieśni i powiedziała jeszcze, że przecież wie jak wygląda tarczyca bo robi USG od 30 lat.
Uważam, że każdy lekarz co kilka lat powinien miec obowiazek dokształcania, bo takie pomyłki nie powinny mieć miejsca, bo cierpią na tym pacjenci.
Kurcze a ja wpadłam w taką panike:) przejechałam na tą wizytę ponad 300 km i wróciłam do domu przed północą, ale przynajmniej jestem spokojna;)
W tym wczorajszym wyniku usg mam wpisane: prawy plat tarczycy 11x13x29 mm
Lewy plat tarczycy 11x12x26 mm
Ciesn 4,3mm
Kikut tarczycy o niejednorodnej, obniżonej echogenicznosci, bez wyraźnych zmian ogniskowych.
W protokole operacji jest wpisane m.in. wycięto plat piramidowy.... tarczycę wycięto w jednym bloku wraz z ciesnią i przesłano do badania histopatologiczne go.
W wyniku histopatologiczny natomiast napisali:
Tarczyca wagi 30g o wymiarach 4x4x3 cm. W biegunie gornym plata lewego obecny jest lity, biały, nieregularny guz o wymiarach ok. 25x20x15 mm
Z tego wynika ze wycieli całą tarczyce z ciesnią, to jakim cudem po niecałych 2 miesiącach mam takie duże części plata lewego i prawego i jeszcze na dodatek ciesn. Czy ciesn tez może odrosnac tak szybko? I czy takie duże części tarczycy mogą odrosnac w tak krótkim czasie?
Nie chce mi się wierzyć, że w protokole pooperacyjnym wpisane jest ze usunięta cała tarczyca a w rzeczywistości byłoby inaczej. Przecież operacji nie robiła jakiś amator, który się na tym nie zna tylko profesor, który zajmuje się tym na codzień. Od początku mówił mi ze usunie całą tarczyce, bo guz był duży i podejrzany, no i po biopsji wyszło podejrzenie raka. Nie chce mi się tez wierzyć że w 2 miesiące tarczyca tak by odrosła skoro biorę eutyrox w dawce najpierw 100 a później 150.
Nie mówiła kiedy zrobić kolejne usg, ale 01.02. mam wizytę w Gliwicach wiec tam mi pewnie zrobią usg. Przez ten tydzień to chyba zwariuję.
Witam.
Dziewczyny mam nietypową sytuację, a mianowicie: 29.11.2016r. miałam usunięta całą tarczyce i część węzłów po lewej stronie (rak brodawkowaty). W piątek byłam u endokrynologa i robił mi usg I powiedział, że jest obrzęk i nic nie widać tzn. nie widać czy zostały jakiś resztki tarczycy. Miałam jeszcze wcześniej wystawinne skierowanie na usg i poszłam dzisiaj do radiologa na to usg. Pani zrobiła usg i powiedziała, że mam zostawioną dużą część prawego i lewego plata i zachowana ciesn. Pokazałam jej wypis i protokół operacji gdzie jest napisane, ze została usunięta cała tarczyca, na co ona, że nie wie jak to możliwe, bo przecież ona widzi tarczycę. Powiedziała tez ze nie możliwe żeby w tak krótkim czasie odrosła. Co wy o tym myślicie, czy możliwe ze to jednak nie tarczyca? Ze ona coś źle widziała tzn widziała coś innego. Endokrynolog powiedział, że nie widać nic bo jest obrzęk. Wpadłam w panike i nie wiem co o tym myśleć.