Ostatnie odpowiedzi na forum
Zajrzałam tutaj tak o, żeby sprawdzić czy ktoś coś napisał, a tu taka wiadomość.
Warrlady :) Życzę Ci samych cudowności :) Po przeżyciu jakim jest oczekiwanie na wynik, człowiek już pewnie nie jest taki sam. I może to dobrze, może pozwoli Ci to jeszcze bardziej doceniać zdrowie i życie :)
marysia90 co do brzucha, moja mama też taki ma, jak przed operacją może nawet większy (mama nie miała wodobrzusza nigdy) i też się martwiłam, jest w trakcie chemioterapii. Podczas ostatniego pobytu w szpitalu zgłosiłysmy lekarzowi nasze wątpliwości wybadał i stwierdził, że to żadne wodobrzusze tylko sadełko. Mama zawsze jeśli tyła to właśnie w brzuchu, poza tym jest bardzo drobnej budowy. Jak Was męczy ten temat to idźcie do lekarza niech się temu przyjrzy. Pozdrawiam
Nie mam na nic czasu, ale muszę napisać:
Tatmag <3 <3 <3 Bardzo się cieszę.
My mamy wyniki badań genetycznych. Mama nie jest mutantką. Pozdrawiam Wszystkie Panie :)
My jutro idziemy po wyniki badań genetycznych... mam nadzieję, że mama nie ma mutacji... nikt w rodzinie nie chorował na raka jajnika lub piersi... przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo...
Pozdrawiam wszystkie wojowniczki. Tatmag trzymam kciuki za dobre wyniki <3
Moja mama odpukać jeszcze nie miała odroczonej. Dziś przyjmuje 5 wlew. Każdy organizm reaguje inaczej.
Taki przypadek był z moim dziadkiem.... tzn. w porę zareagowaliśmy, ale na oddziale leczył się pacjent o tym samym imieniu i nazwisku i tym samym roku urodzenia (nie jest to popularne nazwisko) ale innym miejscu zamieszkania.... no i cóż... pielęgniarka przyszła do dziadzia z inną chemią, ale coś mu nie pasowało w napisie na tej buteleczce.
ania_walczę_o_mamę My czekałyśmy od początku lutego... wizyta w poradni zaplanowana na przyszły tydzień.
Nie wiem czy rak jajnika spowodowany przez szkodliwy gen to gorszy czy lepszy przeciwnik... jeśli w ogóle można to w ten sposób roztrząsać ehhh
Szkoda gadać... ja spotkałam się w realnym życiu, nie na forum, z osobami, które twierdzą, że jeśli zależy mi na życiu matki powinnam ją odwieść od chemioterapii, która ją zabije i zdać się na naturę i że jesteśmy głupie.. naczytali się internetów, a ciekawe co by mówili gdyby ich dopadła taka choroba, albo kogoś bliskiego.
Dziewczyny mam pytanie... W lutym pobrano mamie krew na badania genetyczne. Dostała teraz pismo, że ma zgłosić się do poradni... no i heh... jak się dowiedziałyście o tym czy jesteście/ nie jesteście mutantkami...
Gdyby nie była to dostałaby wynik od razu na piśmie? Bo ja rozumuję, że coś jest nie tak skoro wzywają....
Ehhhh
tatmag czyli biurokracja i kasa... a jakże :)
Carmen super, że marker spadł ! <3