Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziewczyny,jestem po pierwszym wlewie:avastin,carbo i taxol,a przed nimi bomba premedykacji: ranigast,sterydy,p/wymiotne. Wlew trwał lacznie 9 godzin.Zarówno wczoraj jak i dzisiaj czuje się rewelacyjnie i przez to jestem w totalnym szoku ! Zero delegliwości.
Troche mnie tak zarzuca na prawo i lewo gdy chodzę,ale jest ok! :D
Ciekawe czy będzie tak dalej.Za 3 tygodnie powtórka:avastin,carbo,taxol.
Dziękuję wam za wsparcie.Przeżyłam TO. Strach miał wielkie oczy.
Traszka dziękuję za info <3
Hej dziewczyny, a jak to jest ze zwolnieniem lekarskim w trakcie chemii...na jaki czas lekarz wystawia? A może lepiej opłaca sie wystąpić o rente do ZUS ? Co doradzicie? Ja pracuję na swoim,jednoosobowa działalność gospodarcza...ale ta z ulgowym podatkiem.
Witajcie dziewczyny ,ze szpitala; lekarka zakwalifikowała mnie do programu leczenia avastinem,dzis zrobili mi tomografię,wynik w poniedziałek i w poniedzialek również załozą mi ten port..we wtorek dopiero chemia.Tymczasem do poniedziałku wróciłam do domu.
Spotkałam na oddziale dużo super babek,tak optymistycznie nastawionych,dużo starszych ode mnie,że sie powstydziłam..no i lekarka wspaniała,od serca taka.Wstapiła we mnie nadzieja ! :)
Dziewczyny o co chodzi z tymi sterydami przed podaniem chemii? Jestem już w szpitalu. Ale dr wpierw poda mi 20 szt sterydów wieczorem, a dopiero rano chemia.. Dlaczego tak ?? Wiecie może?
Dziewczyny,dziękuje za wsparcie i informacje.
A kto decyduje i w jakim momencie o założenie tego portu do podań chemii?
Mysli kotłują się,bo to juz w czwartek pierwsze podanie..
Dziewczyny,dziekuje Wam za miłe slowa...to wazne miec kogo zapytać...mam takie pytanie: czekam na termin chemii ,a słyszałam od znajomej pielęgniarki,że przed podaniem zakładaja tzw. port na wysokosci klatki piersiowej.Czy któras miala cos takiego i jak to faktycznie wygląda? Ja mam podobno puste,cienkie zyły i przeraża mnie to kłucie ..zawsze po pare razy zanim wejdzie sie w żyłę.
Aniasas: miałam G3,lekarze byli zszokowani moja decyzją.5 lat był spokój.Ale pewnie dlatego,że nie poddałam sie wycięciu sieci,rak rozprzestrzenił sie w jelitach; wznowa(guz) urósł na kikucie pochwy.A może to wina genu BRCA1.Nie wiem.
Tak,mam traumę po tamtej chemii,dlatego tak się boje.Miałam afty w całej buzi,nie mogłam nic jeść,nudności,bóle stawów,bezsenność,czułam się strasznie samotna..
Dzieki za wsparcie,moze faktycznie teraz bedzie lepiej,choć jestem dużo starsza już,ale formę fiz. mam b.dobrą,gorzej z psyche.Trzeci raz zachorować,to już fatum.
Pierwszy raz zachorowałam w wieku 37 lat,ale to był rak piersi..ja jestem nosicielka genu BRCA1 ...rak jajnika 2010 pierwszy raz..wtedy odmówiłam chemioterapii i on powrócił po 5 latach,zaatakował jelita,jestem 3 m-ce po operacji obecnie.