Ostatnie odpowiedzi na forum
Enni, wiem, że to Cię nie pocieszy, ale mój mąż miał 7 listopada operację, wyłonione zostały tylko moczowody, ze względu na naciek, pęcherza nie usunięto. 5 grudnia rozpoczął chemię, która zatrzymała rozwój raka. Od poniedziałku zaczyna radioterapie.
Jest w dobrej kondycji, cały czas pracuje i wierzy, że mu się uda wyjść z tej choroby.
Więc jak widzisz, mimo wszystko pozostaje dalsze leczenie i tego się trzymaj.
Mama musi nabrać sił po zabiegu, a przede wszystkim wiary, że to nie koniec walki,a jedynie pierwszy etap.
Trzymaj się! :-)
Mama też musi widzieć, że Ty wierzysz w powodzenie leczenia, będzie wtedy pewna, że przyniesie pozytywny efekt,a nastawienie psychicznie jest bardzo ważne.
Moni, przeszedł mnie dreszcz, kiedy przeczytałam Twój wpis,łza się w oku kręci :-(
Jakie to wszystko trudne i niesprawiedliwe.
Ja jestem 36 lat po ślubie, miałam 18 lat kiedy zostałam żoną. Całe swoje dorosłe życie spędziłam z Nim. To dobry i opiekuńczy facet. Były lepsze i gorsze momenty, ale trwamy razem. Nie wyobrażam sobie innego życia,boję się przyszłości.
Morpheus, przechodzisz teraz trudny czas, współczuję Ci bardzo.:-(
Nie zapominaj o Nas, Twoje doświadczenie i wiedza są tu bardzo pomocne.
Trzymaj się!
Enni, myślę, że po tym co przeszła (czestomocz, ból pęcherza), operacja sprawi, że przestanie cierpieć, a wtedy psychicznie będzie mocniejsza.
Życie z workiem to nie dramat, początki są trudne, ale szybko zaakceptuje ten stan rzeczy.
Trzymaj się i nie zamartwiaj,teraz powoli wszystko wyjdzie na prostą :-)
Agnieszko, spirometria określi pojemność płuca, po prostu wentylacja będzie na określonych parametrach. A po za tym przebieg znieczulenia będzie standardowy.
Co do trunków, niestety nie mam formy :P,chociaż czasem miałabym ochotę...
Ciekawe czy Morpheus zagląda tu czasem?
Enni, najważniejsze, że już po operacji :-)
Mama z pewnością jest na silnych lekach p /bólowych, sen teraz jest najlepszym lekarstwem. Jutro będzie w lepszej formie, więc porozmawiacie.
Jestem starej daty,bo "warto "w kontekście tekstu kojarzy mi się ze słowami tanga, że..
jedno co warto, to upic się warto :P...
Agnieszko, oczywiście tylko zazartowalam:-)
Częściowa resekcja płuca dla anestezjologa nie jest powodem dyskwalifikacji do znieczulenia. Po spirometrii, kiedy będzie znał pojemność i wydolność płuc ustali parametry bezpiecznego znieczulenia.
Będzie dobrze:-)
Bogda
Gdyby nie sytuacja w jakiej jesteś, można się uśmiac czytając Twój wpis. :P
Dawno temu napisałam, że nie dość, że zmagamy się z chorobą to jeszcze z "chorym systemem".
Widać, że nie odpuszczasz i tak trzymaj!
Nasz lekarz rodzinny coś pomruczal o specjaliście, ale bez problemu wpisał DILO.
Pojęcie profilaktyki w naszej służbie zdrowia to fantazja. Nie raz, kiedy prosiłam o dodatkowe badania, lekarz miał minę jakbym poprosiła o bilet na księżyc :)
Musisz liczyć na siebie i swoją intuicję w doborze lekarzy.
I jeszcze jedno, nigdy do końca nie wierz jednemu lekarzowi. To usłyszałam kiedy weszłam tu pół roku temu. Nie posłucham, dziś nie mogę sobie tego wybaczyć...
Dario, z tego co przeczytałam w ostatnich wpisach skarżył się na ból biodra,chyba wznowa.
Janek 1964 jest chyba najbardziej zorientowany.