od 2019-12-06
ilość postów: 229
Lekarz mówi, że jak marker rośnie wolno, 2-4 "oczka", to jest to norma i nie należy panikować. Ale przecież nie może rosnąć w nieskończoność. Jestem niestety realistką i spodziewam się wznowy.
Ach, w sumie to u mnie od kilku miesięcy to samo. Marker pomału, ale rośnie. W styczniu pet, potem badania uzupełniające: gastro, kolonoskopia, biopsja węzłów. W maju tk i rtg płuc, we wtorek miałam kolejnego peta - czekam na wynik. Jak do tej pory wszystko czyste. Nie wiem gdzie się ten skurczybyk usadowił. Ale powiem szczerze, że w obliczu obecnej sytuacji staram się zbytnio nie przejmować. W styczniu ze stresu omal się nie wykończyłam...
Jeśli chodzi o dietę, to oczywiście na początku trzeba stosować dietę lekką. Później przy kolonoskopii można jeść prawie normalnie. Wiadomo, trzeba uważać na produkty wzdymające, zwłaszcza w towarzystwie, i po niektórych produktach można mieć np zaparcie, ale to są kwestie indywidualne. Generalnie zasady zdrowego żywienia starczają. Bądź dobrej myśli, przejdź przez leczenie etapami - przejmuj się kolejnym krokiem a nie tym co może, ale nie musi być na końcu drogi. Mi takie podejście pomaga w chorobie i leczeniu.
Artur, jestem z innego wątku, ale mam stomię. I tak, żyje się z nią normalnie. Zwłaszcza z kolostomią na końcowym odcinku jelita. Ta jest dość łatwa w utrzymaniu i żywieniu:-) Fakt, nie należy zbytnio dźwigać, ale można uprawiać sport, chodzić po górach i pływać. Trochę czasu zajmuje dobranie sprzętu, ale z odrobiną cierpliwości i pozytywnym nastawieniem napewno będzie łatwiej.
Sandra, HTZ nie może być stosowana w przypadku raka hormonozależnego bo zwiększa ryzyko nawrotu choroby. Lekarz powinien wiedzieć na podstawie histopatu, czy możesz brać hormony czy nie.
Mio, marker znów wzrósł, ale dla lekarzy to nie ma znaczenia. Zlecili mi usg szyi radiolog nie zauważył niczego niepokojącego. Mnie często boli gardło więc chyba w końcu wybiorę się do laryngologa. Mam też zleconą gastroskopię - termin mam na 17.01. Z wynikami znów na konsylium...
Lilith, tak, teraz jest różnie. Ostatnio lekarz chorób piersi powiedziała, że jak zauważę cokolwiek niepokojącego to mam się pchać drzwiami i oknami i nie dać się zwodzić. To mówi samo przez się. U mnie w pecie wyszły zmiany w przełyku. Zobaczymy co mi zlecą na komisji.
Hej. Lilith niedawno zastanawiałam się co u Twojej mamy? Dobrze pamiętam, że też była leczona w bydgoskim co? Cieszę się bardzo, że nadal wszystko ok. Ja dziś odbieram wynik PET. Prawdopodobnie mam wznowę, prawdy dowiem się za kilka godzin, a wyrok zostanie mi ogłoszony w poniedziałek na komisji. Mam nadzieję na "karę w zawieszeniu"😉. Trochę jestem w rozsypce...