Gruba Berta, Walczy

od 2013-06-02

ilość postów: 48

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

11 lat temu
sara, u mnie ok, jestem miesiąc po operacji, coraz lepiej się czuję, maratonów jeszcze nie biegam, ale jestem całkiem sprawna. Chemię przeszłam bez żadnych skutków ubocznych, choć czekałam na nie, a tu nic, po prostu nic:) Jeden dzień byłam trochę słabsza, a potem juz normalnie:) Jem normalnie, jedzenie wreszcie sprawia przyjemność, nie chudnę, a nawet chyba zaczynam trochę przybierać, markery po chemii pięknie spadają, no bajka, po prostu super:) Jak każdy mam swoje lepsze i gorsze dni, ale istnieje tutaj super grupa wsparcia, która nawet z największego doła Cię wygrzebie:)

szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak woda w brzuchu, na pewno jeszcze jest, nie poszłam we wtorek na usg, bo już nie miałam siły czekać do wieczora (od 11 rano; ordynator mnie zlał, kazał przyjśc po południu, potem lekarz dyzurujący nie miał czasu i tak w kółko, a ja już głodna byłam i poszłam sobie, chrzanię to, zrobię to usg w przyszłym tygodniu:)

dobrze, że twoja mama w końcu będzie miała operację. Miesiąc to naprawdę długie czekanie, nie rozumiem, dlaczego to tak długo trwało:( Wspieraj mamę, opowiedz jej o mnie, zobaczysz, będzie dobrze:) Jeśli będzie szybko wracac do zdrowia to chemię też dostanie szybko, musi tylko jeść i się wzmacniać. Kup jej do szpitala specjalne wysokobiałkowe drinki do odżywiania, nazywają się Resource, do zamówienia w aptece, niestety drogie, ale warto, ja do dziś staram sie choć jeden dziennie wypić (chociaż nie przepadam, niby jogurt, ale jakby ktos w nim gwoździe moczył:), dostarczają wszystkich niezbednych witamin i minerałów, to na pewno mamie pomoże, bo po operacji jest słabo z jedzeniem:(, a schudnąć nie może już bardziej.
Całuję Was obie, głowa do góry, za tydzień mama będzie po operacji i nadobrej drodze!

Rak jajnika

11 lat temu
Sara, pierwszą chemię dostanę we wtorek, ale nie kładą mnie do szpitala. Ze względu na w miarę dobre wyniki dostanę ją ambulatoryjnie, to znaczy, że po chemii idę do domu. Woda z brzucha została ściągnięta w trakcie operacji, ale niestety wcią się jej trochę produkuje i po operacji wypuścili mnie do domu z drenami, ale zdejmą je jutro bądź we wtorek. Oczywiście brzuch po operacji boli, ale po 2 tygodniach ból zaczyna przechodzić i zaczyna funkcjonować w miarę normalnie. Na razie mam zaplanowane 6 wlewów co 3 tygodnia, ale nie wiem, jak będzie, wszystko zależy, jakie będę miała wyniki w trakcie leczenia.

Sara, ciśnij na przyjęcie do szpitala, ile już czekacie? Ja bym próbowała na Twoim miejscu jeszcze raz zgłosić się do Dudziaka i cisnąć na jak najszybszą operację, jeśli Twoja mama tak źle się czuje.

Rak jajnika

11 lat temu
Ok, już znalazłam przez google

Rak jajnika

11 lat temu
Izka, link nie działa:(

Rak jajnika

11 lat temu
Zmartwiony, nie martw się, teraz "twardym trza być, nie miętkim":) Wspieraj swoją dziewczynę, bądź przy niej, gotuj jej warzywka na parze i wystawiaj na słoneczko póki jest przed chemią. Twoja obecność jest dla niej teraz najważniejsza:)

Rak jajnika

11 lat temu
Dziewczyny, trzymajcie kciuki - idę do szpitala na pierwszą chemię. Mam stracha:(

Rak jajnika

11 lat temu
Monia, współczuję.

Rak jajnika

11 lat temu
A chemię dostanę równe 3 tygodnie od operacji. Dr. Leśniewski miał dylemat, bo naprawdę wyglądałam słabo i chciał mnie jeszcze o tydzień przesunąć, ale się uparłam, żeby mnie potruli jak najszybciej:). Więc w czwartek abarot do szpitala:)

Rak jajnika

11 lat temu
Sara, byłam bardzo zadowolona z opieki zarówno lekarzy jak i (chyba najbardziej) położnych (złote kobiety:). Ta historia z drenem i TK wytrąciła mnie z równowagi i dlatego o tym napisałam, ale biorąc pod uwagę całościową opiekę, przebieg operacji itd to naprawdę nie można narzekać. Fakt, że wypuścili mnie z drenem ma też inne podłoże - w domu ludzie szybciej regenerują i dzięki dobrej diecie, ruchowi i domowej atmosferze po prostu szybciej wracasz do zdrowia. Co ciekawe - od kiedy jestem w domu z drenów leci coraz mniej i może faktycznie tuż przed chemią mnie odłączą:):):)
Jeśli chidzi o TK - nie zrobili, trudno. Chemicy i tak go muszą zrobić, więc w sumie na jedno wyszło.
Jakoś jestem dobrej myśli i w sumie nawet te dwa zgrzyty już mnie ruszają.

Także nie martw się o mamę, będzie na pewno w doskonałych rękach.

Całuję

Rak jajnika

11 lat temu
Dziewczyny, powala mnie inolencja lekarzy w Pl:( Mnie wypuścili ze szpitala z drenami i informacją, że mam wpaść na chirurgię przed chemią, to mi ten dren wyciągną, żebym nie miała "poczucia dyskomfortu na chemii" (no cholera, większego dyskomfortu niż chemia to chyba już nie ma:). A jak się płyn dalej będzie zbierał, to cyt. "Będzie sobie Pani do nas wpadać, to my go będziemy spuszczać". No fajnie. Na całym oddziale był tylko jeden lekarz naprawdę zainteresowany tym, co się ze mną dzieje i chcący rozwiązać problem ciągle zbierającego się płynu w brzuchu. Reszta lekarzy cały czas twierdziła, że tak może być i że nawet 4 tygodnie może lecieć płyn z drenów. I luz.
Ja nie wiem, ale mam wrażenie, że jak sobie nie "wydrapiesz" uwagi lekarza, nie przyciśniesz go o skierowanie na badania (musisz jeszcze wiedzieć, jakie są ci potrzebne), to nic z leczenia nie będzie.
Jak poszłam sobie ustawić pierwszą chemię, to lekarz zapytał, czy mam wynik ostatniego TK po operacji. Na co wielkie oczy: jakie TK? Nikt go nie robił! No i okazało się, że przed wyjściem ze szpitala powinni mi jeszcze na chirurgii TK zrobić. Ale zapomnieli.
Na szcęście trafiłam na ordynatora chemii, który sam wszystko załatwił i już w czwartek kładą mnie znowu na TK i od razu chemię. Tylko się wzmocnić do czwartku muszę bo jakaś sina i chuda jestem:)