Ostatnie odpowiedzi na forum
IZZ, strasznie przykre to, co piszesz:((
Jeżeli tak źle znosisz tę chemię, czy nie mogą dać Ci innej ????? To brzmi jak dożynanie pacjenta!!!
Tyle kobitek miało 3c i nie było takich skutków ani takiej chemii.
Jeśli twój przypadek jest rzeczywiście taki skomplikowany, że lekarze nie wiedza co z Tobą zrobić, może przemyśl zmianę lekarza. Dziewczyny tu pisały o jakimś specu z Gdańska czy Gdyni, który działa cuda w trudnych przypadkach raka jajnika. I na pewno nie zacznie od wyznaczania daty końca życia!
Witaj gofka77
martwiłam się o Ciebie, długo się nie odzywałaś...
Wiadomości...prawie dobre:)) Czy to znaczy, że jajniki Ci oszczędzili?
Radości i szybkiego powrotu do zdrowia:))
kasiorek, jak przytyję jeszcze pół kilo to chleb i woda !!! Już na basen chodzę 2 razy w tygodniu, spodnie pękają w szwach, o nowej kreacji na święta nie mam co marzyć !!!!!!
Oooo jak fajnie, że raczek już PO... Witaj w świecie ZDROWYCH :)))
Mam nadzieję, że zdrowaśki, modlitwy, drogi krzyżowe pomogły coś:))
Odpoczywaj, kuruj się i rób plany na przyszłość:))
Może do świąt odezwą się wszystkie szpitalne dziewczyny?
Jasia, fajnie, że nie musisz tankować, ale nie wierz im do końca. 3 miesiące to dużo, wiesz, że TOTO jest wredne.
A co do Szczecina, to ich tylko ankiety interesują.
Jedna moja znajoma jeździła do Szczecina na chemię, może jakąś eksperymentalną, ale nic nie wiem konkretnego, bo nie mam z nią kontaktu, to koleżanka mojej koleżanki. Ona kiedyś usunęła jajniki profilaktycznie, to miała raka piersi...
Hej!
Też czekam na jakiś znak od szpitalnych dziewczyn.
Miałam już pytać o Karolinę Lech, bo cisza na jej blogu od stycznia, ale dziś zajrzałam i jest świeży wpis:)))))
FN: Niech już Ci w końcu coś zrobią, a nie wymyślają, wydziwiają i straszą itd. Po co tak odciągać?? Życzę Ci, żeby szanowne gremium podjęło jakąś konstruktywna decyzję w Twojej sprawie :)) I żeby wszystko skończyło się dobrze :))
Myślę, że ludzie karmią się ludzkim nieszczęściem. I są żądni sensacji.
Moja mama jak miała pierwszego raka, to nikomu o tym nie powiedziała. I dziś ją dopiero rozumiem.
A jak z nią było tak źle 2 lata temu, to jak ktoś dzwonił podejrzany, to mówiła" Jeszcze nie umarłam".
Bo ludzie chyba tylko to chcą usłyszeć.:((
Jak byłam po operacji, czy w trakcie chemii, to telefony się urywały, co przysnęłam, to telefon.....a teraz CISZA. Nie umarłam, nie jestem godną uwagi.
Wiem, że koleżanka chciała dobrze. Pewnie myślała, że robi dobry uczynek, bo to nie jakaś bliska mi osoba, po prostu razem pracujemy, ma mój adres mailowy, bo czasem przesyłamy sobie różne materiały.
Ale ta menopauza itd. powoduje, że jesteśmy humorzaste i obrażalskie. Przynajmniej ja tak mam.
A jeszcze a propos urażania. Jak genetyczki dowiedziały się, że mam raka to mi tyyyyyyyyyyyle nagadały o statystykach i rokowaniach, niby po to, żeby mnie zmotywować do szybkich działań. Kiedyś miałam wam to napisać, ale zrezygnowałam.... Dziś niby jestem zdrowa, a ciągle mi brzmią w uszach te słowa.
Za to NIGDY żaden lekarz nic takiego mi nie powiedział. Na pytanie, ile będę żyła usłyszałam: "Aż do śmierci" :)))) I że każdy jest inny i NIC nie da się przewidzieć.
I tego się trzymajmy.!!
Idę w gości do mojego chrześnika, który ożenił się z córką mojej koleżanki ( i nie było w tym żadnego naszego udziału) Mam nadzieje zjeść coś pyyyyyyyyyysznego :))) I wam też tego życzę. Uciekam.
Acha, u nas zima !!
Aaaa i jeszcze napiszę, że wczoraj dostałam maila od koleżanki z pracy. Napisała min., że miło mnie wspominają !! Wiem, że chciała dobrze, a ja się upłakałam. WSPOMINAJĄ!! Odebrałam to jakbym już umarła :((( Pewnie się nawet nie domyśla, że jej mail zrobił mi przykrość.
Dziewczyny!
Rozumiem, że możecie się czuć urażone, ale pomyślcie chwilę.....
Osoba, która nie jest chora nie wie tak do końca, że jednym słowem można kogoś urazić....
Po drugie: słowa są tak sztywne, czasem brzmią inaczej niż chcemy napisać... brak gestu, mimiki, uśmiechu....
Ja często zmieniam jakieś słowa, sformułowania, czytam swoje wpisy po kilka razy, żeby kogoś nie urazić.... Dlatego tyle "buziek" w moich wpisach.
Poza forum piszę z osobami, które boją się tu publicznie pisać widząc jak wiele dziewczyn się obraża.
Wiem, że słowa ranią bardziej niż czyny, ale tu tylko mamy słowa..
Myślę ,że Smutna nie chciała nikomu odebrać nadziei.... to tylko ta rozpacz odbiera właściwą perspektywę.
Ja, w każdym razie, z góry przepraszam jeśli niechcąco kogoś dotknę. NIE ROBIĘ TEGO SPECJALNIE :)))) CHCĘ DLA WAS JAK NAJLEPIEJ ! BUZIACZKI :)))))))))))))))))))))
To ta strona internetowa : krMKielce@interia.pl.
Witam w ten świąteczny wieczór.
Nie miała baba kłopotu, to poszła na drogę krzyżową. A u nas marznący deszcz i szklanka na chodnikach. Więc jestem... kuśtykającą babką, oby tylko tyle, a nie złamanie czegosik.
Ale ja nie o tym. Nawiązałam mailową znajomość z Seminarium Duchownym i teraz mnie poinformowali, że w dniach 6-19 marca modlą się za chorych. Przyjmują intencje i proszą o rozpowszechnienie ich strony internetowej. Wejdę na pocztę i Wam skopiuję. Pa na razie.