Ostatnie odpowiedzi na forum
Witaj krakuska:) Rozumiem, że z Krakowa. Ja z Kielc, do was odszedł lekarz mamy, ale to nic, mama już nie żyje. Ja jestem tu od 2 lat, przez to forum przewinęło się mnóstwo kobiet, również z takim samym stopniem jak Twój.
Cóż powiedzieć? Da się z tym żyć. Zwłaszcza przy wsparciu i na przykładzie wspaniałych dziewczyn.
Przez pól roku nie mogłam uwierzyć, że mnie to spotkało. Nie przespałam żadnej nocy.
Jestem po chemii prawie 2 lata, włosy za ramiona. Wróciłam do pracy, autorytet mi wzrósł. Nowe życie, nowe możliwości:))
Lilcia, tylko nam uciekła 300, bo zmienili wygląd strony i numeracja się nie zgadza.
Zbliża się 400 strona.
Dziewczyny, gdyby mnie nie było, pamiętajcie to uczcić:))
No tak już jest z tym zmęczeniem. Ja jestem prawie 2 lata po chemii, włosy mam, inne niż miałam, ale spać mogę do 11!!! w wolne dni oczywiście, Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem, ale 9 mi wystarczała. Męczę się też dużo szybciej. Ale ogólne jest lepiej, potrzeba czasu i cierpliwości. Życzę Ci szybkiego powrotu do normalności:))
Włosy odrastają 6 tygodni po chemii, najpierw są króciutkie, to można bądź nie chodzić bez peruki, jak kto się czuje w takich włoskach.
Syn pokazał mi instruktaż dla żon na czas mistrzostw:)
Lilcia, ja po pierwszej cesarce miałam płytek 6, postawiłam na nogi cały szpital. Ale żyję:)) Sterydy pobudziły korę nadnerczy. Na wysoki alat, aspat hepatil i esentiale forte, mnie chemioterapeuta zalecił. I lekka dieta.
Tak, po chemii może się miesiączka zatrzymać. Czytałam to na innych forach. My tu w większości nie mamy tego problemu - nie miesiączkujemy, bo nie mamy tych narządów. Za to przyspieszona menopauzę:((
Z tymi zachciewajkmi też jest tak, że może nasz organizm potrzebuje, a może rak chce się odżywić, niestety.
A mnie się wydaje, żeby oszczędzić wątrobę. Może teraz nie odczuwacie skutków jedzenia tego i owego, ale może skutki ujawnią się później, a może to obniża skutki chemii, tak jak przy antybiotyku nie należy pic mleka, bo zmniejsza działanie leku. Moja śp. mama miała koleżankę - chemiczkę i ona cały czas jej mówiła, żeby absolutnie nie spożywała surowizny. Może jakaś reakcja zachodzi?? Jak ją kiedyś spotkam, spytam.
miłka, w czasie chemii nie powinno się jeść surowizny. Ja też truskawki jadłam pod strachem, ale w 2 -3 tygodniu po chemii. Ty masz co tydzień, więc odpuść 3 dni, a potem spróbuj:) Tylko nie kilo od razu, po parę sztuk:))