Ostatnie odpowiedzi na forum
Z tymi zachciewajkmi też jest tak, że może nasz organizm potrzebuje, a może rak chce się odżywić, niestety.
A mnie się wydaje, żeby oszczędzić wątrobę. Może teraz nie odczuwacie skutków jedzenia tego i owego, ale może skutki ujawnią się później, a może to obniża skutki chemii, tak jak przy antybiotyku nie należy pic mleka, bo zmniejsza działanie leku. Moja śp. mama miała koleżankę - chemiczkę i ona cały czas jej mówiła, żeby absolutnie nie spożywała surowizny. Może jakaś reakcja zachodzi?? Jak ją kiedyś spotkam, spytam.
miłka, w czasie chemii nie powinno się jeść surowizny. Ja też truskawki jadłam pod strachem, ale w 2 -3 tygodniu po chemii. Ty masz co tydzień, więc odpuść 3 dni, a potem spróbuj:) Tylko nie kilo od razu, po parę sztuk:))
AgaAga są osoby, które się martwią:))) odezwij się !
Czy bywa tu jeszcze AgaAga??
to skutek sterydów, które dostajemy przed chemią. Tez miałam dość bujny( tak mi się przynajmniej wydawało ) meszek na twarzy. Utyłam też po zakończeniu chemii. Mech się wytrze, nawet nie zauważysz kiedy. Schudłam i nie przyglądam się buźce. Czego i Tobie życzę:))
Moja mama brała gemzar, włosy nie wyszły.
Ja wiem, że jestem mutantką chyba od 12 lat, profilaktyka polega na badaniu palpacyjnym, USG, rezonansie i czasem mammografii - jeśli chodzi o piersi. Dawniej przysyłali zaproszenia na wizytę u genetyczek (wtedy przyjeżdżał Byrski ze Szczecina), a teraz trzeba samemu się zmotywować do wizyty u genetyczek, one dają, co mogą - mam na myśli skierowania
nana, słowo stało się ciałem. Jest czarna czcionka. Piszemy do przodu....
kasia, maila odebrałam:)
Aaaa to przyjmujesz w domu? Myślałam, że jeździsz do G. i tam coś dostajesz. Czyli tam tylko jesteś badana?
I możliwość zmiany swojego wpisu. W poprzednim wpisie brak ogonka przy "a". Nie mogę poprawić.