Ostatnie odpowiedzi na forum
Magg... byłaś w wieku mojej córki. Serce mi się kraje. Spoczywaj w pokoju [*]
Elbe, Heniaw, dajecie nam nadzieję. Niech słoneczko szczęscia Was nie opuszcza <3 :)
Magg, trzymam kciuki. Przed moją operacją opis tk zrobili, na moja prosbę, w ciągu 2 dni i myślę, że jak poprosisz to przygotują. I tak jestes dzielna ale przeciąganie sprawy kazdego by wykończyło.
Co do jedzenia to moja pani dr onkolog powiedziała, że mam jeść wszystko na co mam ochotę (w granicach rozsądku) bo organizm ma mieć siły do walki z chorobą. Unikam tylko białego cukru ale jak mam ochotę na kawałek ciasta czy cukierka to oczywiście zjadam.
Będzie dobrze, bądź dobrej myśli :)
Witajcie dziewczęta. Wróciłam znad morza. Pogoda była w kratke ale odpoczęłam i zrelaksowałam sie, i w poniedziałek idę do pracy. Przed chorobą nie zawsze po urlopie chciało mi sie iśc do pracy ale teraz nie moge sie doczekać. Praca jest dla mnie formą terapii. Wydaje mi się, że jak będe pracowac i mieć więcej zajęć i spotkan ze znajomymi to łatwiej sobie poradzę ze swoimi problemami, i skorupiak bedzie miał trudniejszy dostęp.
Tatmag ciesze sie z Twoich dobrych wyników i trzymam kciuki za dobre wyniki Marii 58.
Pisałyście trochę o badaniach tk. Ja dotychczas miałam raz robiona tk jamy brzusznej i miednicy małej z tk płuc. Badanie miałam wykonane razem. Poprosiłam, zeby zapisali je jedno po drugim i udało sie. Później miałam już tylko tk jamy brzusznej i miednicy.
Pozdrawiam Was i życzę jak najmniej pesymistycznych myśli :)
Magg, nie wiem czy Cię pocieszę ale czasami płyn w płucach jest od problemów z sercem. Może chemia, która bierzesz jakos negatywnie wpłynęła na serce.
Mnie niedawno moja dr rodzinna dała profilaktyczne skierowanie do kardiologa na konsultacje bo własnie mówiła, że chemia może czasami negatywnie wpłynąć na serce.Wizyte mam w połowie lipca i wtedy zobacze co powie kardiolog. Trzymaj się :)
Jak brałam chemię to przed I wlewem pielęgniarka uświadamiała pacjentki jakie objawy mogą wystąpić i jak się zachować w danej sytuacji. Odnośnie opalania to powiedziała, że w trakcie chemii i pół roku po jej zakończeniu należy w ogóle unikać otwartego słońca. Później w ciągu trzech lat trzeba bardzo uważać i też się raczej nie opalać.
Czarownico ja swojego brzuszka już nie wystawiam na widok od kilku lat ale z innego powodu :) chociaż mój mąż to by mnie ubrał w bikini :).
Myślę, że zabiorę na wyjazd jakis duży parasol, żeby się skryć przed największym słońcem, a wycieczki rowerowe będą rano i po południu. Ech, już nie mogę się doczekać :)
Miłka, jak najmniej stresu przed badaniami :)
Magg, wspaniale. Życzę udanego żeglowania. W czapeczkach bedzie Ci fajnie i nie przejmuj się ludzkimi spojrzeniami. Podczas swojej chemii w ubiegłym roku w największe upały nosiłam przewiewny turbanik lub kapelusik.
Ja też staram się nie myślec o swojej ew. wznowie i za tydzien wybieram się nad nasze kochane morze.
Dziewczęta wiem, że nie będę mogła wylegiwać się na słońcu ale może powiecie mi czy na spacerze wystarczy jak posmaruję sie emulsją z wysokim filtrem czy raczej powinnam jeszcze zakładać ubrania z długim rękawem? Pozdrawiam
Magg, specjalnie dla Ciebie na poprawe humoru:
"Rozmawiaja rano dwaj kumple w pracy:
- Stary, co z tobą? Cóż ty taki posiniaczony?
- A daj spokój.... napadli, po ryju dali, pieniadze zabrali....
- A pamietasz chociaż jak wyglądali?
- A co tu pamietać? Co to ja żony swojej nie pamietam?"
:) Trzymaj się