od 2015-06-01
ilość postów: 317
Juststaystrong, fajnie, że sie odezwałaś bo już myślałam co tam u Ciebie słychać:) Walcz i nie poddawaj się.
Helenko69, tak jak pisze Rukola zawroty głowy mogą być od skoków ciśnienia, bo ja często też tak mam. Mimo, że na nadciśnienie leczę sie od wielu lat i przyjmuję leki to chemia, szczególnie gemzar, który przyjmuje teraz, tak mi rozregulował ciśnienie, że musze 2-3 razy w ciągu dnia je mierzyć. Ale powiedz lekarzowi o swoich dolegliwosciach. Zwróć też uwagę na poziom potasu we krwi bo jak jest jego za mało to też się kręci w głowie.
Pozdrawiam wszystkie Dziewczeta :)
Anga, odezwij się, co tam u Ciebie.
mariamagdalena1, ja mam założony port i polecam go wszystkim dziewczynom przyjmującym chemię. Jak napisała nana zakładanie nic nie boli i później są same plusy. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz zakładali mi wenflony, tym bardziej że czasami byłam kłuta kilka razy. Wkłucie igły do portu też nie boli, ot lekkie ukłucie i po kłopocie.
Midi90, ja korzystałam i bardzo mi pomógł na mrowienie w stopach. A zastosowanie jego poradziła mi dr onkolog więc można korzystać.
Nana, nie wiem, nie dopytywałam jej bo ja za bardzo też się nie znam. Powiedziała, że leczy się od 8 lat, we wrześniu miała drugą operację i szóstą chemię, którą skończyła w marcu, i że zakwalifikowała się na olaparib. W szpitalu teraz była bo miała problem z blizną pooperacyjną. Ale ogólnie była w dobrej kondycji i daj jej Boże jak
Tobie też życzę aby te blokady pomogły Ci na ból.
Ja dotychczas po gemzarze dosyć dobrze się czułam ale wczoraj i dzisiaj mam temperaturę i ból głowy, ale ponoć takie mogą być skutki uboczne.
Midi90, tak ta pani leczy się na raka jajnika, zmutowanego. Obecnie będzie przyjmować olaparib.
Witajcie Dziewczęta :) wróciłam właśnie z drugiego wlewu gemzaru. Czuje się nieźle, marker spada więc póki ci jest dobrze. Spotkałam teraz panią, która leczy się już 8 lat i niedawno skończyła szósta chemię i funkcjonuje całkiem nieźle. Podniosło mnie to więc dodatkowo na duchu, że może jeszcze nie jest tak najgorzej :)
Tatmag, Betti ciesze się Waszą radością i życzę samych optymistycznych, dobrych wieści przy kolejnych badaniach. Trzymam kciuki za walczące Kobietki :)
Anga, odpisałam Ci na priv :)
Pojechałam dzisiaj na dolewkę gemzaru, no i wróciłam spowrotem bo dopadła mnie neutropenia. Mam się dobrze odżywiać, zażywać ecomer i w czwartek zgłosic sie ponownie. Tak więc narazie szaleję i korzystam z życia :) :) :)
Witajcie Dziewczęta. Wczoraj rozpoczęłam kolejny, IV kurs chemii. Będę dostawała gemcytabinę w monoterapii w cyklu 21-dniowym. Z tym że 8. dnia będę miała dolewkę, a potem kolejny wlew za dwa tygodnie. Dzisiaj wyszłam ze szpitala, czuję sie dobrze. Zobaczymy co będzie dalej. Dotychczas dosyć dobrze reagowałam na chemię i zawsze miałam jakąś przerwę między kolejnymi kursami. Nie łudzę się, że obecna jakoś cudownie zadziała bo mam trzycentymetrowy guzek na kikucie pochwy z naciekiem na pęcherz. Chciałam go wyciąć ale lekarze powiedzieli, że musieliby usunąć pęcherz, a na takie zabiegi jeszcze za wcześnie. I poza tym jest jeszcze kilka sposobów aby powstrzymywać chorobę. Może ta chemia jakoś też ją powstrzyma i będę miała trochę przerwy między chemiami na regenerację organizmu. Coż zdaję się na lekarzy i czekam co przyniesie los. Nie poddaję się się. Wyniki mam dobre i nie mam przerzutów odległych więc narazie organizm jakoś tak walczy. Pozdrawiam Was.
Kochane Panie, Koleżanki
z okazji Świąt Wielkanocnych przesyłam koszyk świątecznych życzeń: dużo zdrowia przede wszystkim, radości i nadziei na same dobre dni 😊😍