Ostatnie odpowiedzi na forum
Czarownico, cieszę się razem z Tobą :) :) :) <3
Margareta sterydy mają za zadanie ochraniać m.in. nerki tak jak napisała otoja oraz mają przedłużone właściwości antyhistaminowe. Ja dostawałam w zastrzykach (3 strzykawy) tuż przed podaniem chemii. Otrzymywałam również lekki proszek na sen i środek przeciwbólowy w czopku.
Czarownica, trzymam kciuki :) <3
A w ogóle to witam Was Dziewczęta ciepło. Byłam kilka dni na swoim Magicznym Podlasiu i nie zaglądałam do Internetu :)
Nana trzymam kciuki za kolejne podejście do walki chorobą.
Traszka, ja dwa razy występowałam o świadczenie rehabilitacyjne. Po I operacji i chemii (+ avastin) dostałam pół roku. Avastin konczyłam już w trakcie pracy. Przepracowałam 9 miesięcy i miałam II operację i chemię. Po wyczerpaniu 182 dni zwolnienia dostałam 4 miesiące świadczenia i we wrześniu wracam do pracy. Na każdej komisji mówiłam, że ja chce wrócić do pracy. Lekarze orzecznicy byli, że tak powiem, grzeczni :)
Jeszcze raz pozdrawiam i przesyłam pozytywna energię walczącym babeczkom :) <3
Kociak27, ja swoją perukę kupiłam w sklepie "Bogadar" na ul Kasprowicza 58. Jest tam duży wybór peruk i bardzo miłe panie :) Można dojechać metrem w kierunku Młocin i wysiąść na stacji Wawrzyszew :)
lilith.p ja najniższą miałam 9,4 i na oddziale miałam podany zastrzyk z żelaza, a do domu przepisane żelazo w syropie (bo w zastrzykach jest b.drogie i nierefundowane). Pierwszą linię chemii przeszłam b. dobrze bez żadnych niespodzianek, a w drugiej linii przy 3 i 4 wlewie miałam odroczony o kilka dni ze względu na nienajlepszy poziom hemoglobiny. Przy trzecim torchę płytki były za niskie ale organizm sam nadrobił i nie dostawałam żadnych sterydów.
Obecnie jestem trzy miesiace po chemii i czuję sie b. dobrze. Parametry krwi już prawie w normie i nawet p. doktor pierwszego kontaktu była zadowolona :) Kontrolę mam we wrześniu.
:)
Uff! Nana dzięki za głos rozsądku. Prawde mówiąc ja też sie przestraszyłam tylko nie wiedziałam jak napisać :)
Trzymajcie się Dziewczęta :) <3
Ania_walczę_o_mamę wiem, że chcesz jak najlepiej ale mysle, że powinnaś trochę przystopować z tymi witaminami i suplementami. Jeszcze nie wiesz jak mama zareaguje na chemię, a nawet gdyby były jakieś problemy to powinnaś konsultować z lekarzem, żeby nie przedobrzyć. Przede wszystkim zdrowe jedzenie, owoce, jarzyny, soki, herbatki ziołowe. Tak jak napisała lilith może być ostropest lub essentiale na wątrobę, burak w tabletach, siemie lniane. Mnie lekarz wręcz przestrzegał, abym na własna rekę nie próbowała sie wpomagać. Gdy bolał mnie pęcherz sama sobie kupiłam neofuragin i dostałam pieknego uczulenia. Gdy lekarz pierwszego kontaktu zalecala mi wit. D3 to przede wszystkim prosiła, żebym zapytała lekarza onkologa czy moge brać.
Przed każda chemią mama będzie miała robione badania i lekarz bedzie wiedział czego brakuje w organizmie. Mozna też zapytac na wizycie co mama może brać.
Oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale bardzo Cie proszę o spokojne podejście do sprawy.
Nadmienie tylko, że ja przeszłam juz dwie linie chemii i pod koniec brałam tylko żelazo, a tak organizm sam sie regenerował.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoja mamę :)
Marta, nie obawiaj sie chemii. Staraj się mysleć pozytywnie, że jest to lek ratujący życie. Owszem, pierwszych kilka dni po wlewie trzeba sie troche pomęczyć ale wszystko jest do przejścia. Sa panie, które nie odczuwaja aż tak bardzo skutków ubocznych i nie maja np. mdłosci, bóli mięśni. Może i Twoja mama zniesie chemię bardzo dobrze :) Co do diety to myśle, że lekarz poinformuje mame na co ma uważać. Ja usłyszałam od lekarza, że mam jeśc wszystko na co mam ochotę, oczywiście w granicach rozsądku, bo organizm musi miec siły do walki. Ograniczyłam biały cukier chociaż jak pisała lilith.p cukry sa równiez w innych produktach więc całkowicie nie da sie ich wykluczyć. Mięso ma bardziej przyswajalne żelazo niż produkty roslinne więc mięsko też powinno znaleźc sie w diecie. Siemię lniane świetnie ochrania jelita i żołądek więc niech mama postara sie pić je codzienne rano. No i herbatki ziołowe.
Bedzie dobrze. Grunt to pozytywne nastawienie. Wszystkie trzymamy kciuki :) <3
AnnMarie, a dlaczego robiłaś ten marker? Czy coś Cię niepokoiło? Jeżeli nie to radziłabym nie narażać się na stresy i zaczekać do badań kontrolnych. Tak jak pisała lilith.p może byc jakis lekki stan zapalny zupełnie niezwiązany z Twoją obecną chorobą i niepotrzbnie sie denerwowałaś.
Nana, Kucja <3 <3 <3
Czarownico po taxolu wystepują bóle, nawet po zakończeniu chemii. Tak powiedział mi p. doktor jak się skarżyłam na przejściowe wprawdzie ale pojawiajace sie bóle dłuższy czas po zakończeniu chemii. Mogą pojawaiać sie też tzw. bóle punktowe. W sprawie włosków nie wiem bo miałam taxol z karboplatyną i wypadły mi wszystkie. Wydaje mi się, że łysienie (całkowite lub częściowe) jest skutkiem ubocznym przy wszystkich cytostatykach.
Kociak27 ja czekałam na wynik hispat miesiąc. Spotkałam też pania, która była trzy miesiace po operacji i nie dostawała chemii bo nie mogli jej ustalić rodzaju raka ale takie sytuacje chyba zadrzają sie bardzo rzadko.
:) <3