Ostatnie odpowiedzi na forum
Super :) cisza, spokój, dużo zieleni no i woda :) to sa też moje preferencje dobrego odpoczynku. A ja byłam na Podlasiu nad Bugiem. Tam sie wychowałam więc ciągnie mnie w rodzinne strony, a że mam do kogo jeździć więc jeżdżę kilka razy w roku. Sa to obszary "zielonych płuc Polski" jest więc zielono i dużo ptactwa. Mąż łowi ryby, a ja czytam książki, jeżdżę na rowerze lub gram ze znajomymi w karty :) lub uczestniczę w regionalnych atrakcjach :) Fajnie, człowiek odstresowuje sie, a czasami, jak mężowi sie uda, to i dobrą rybkę zje :) No czasami ja też łapię, tylko ja wolę na Mazurach bo tam więcej ryb :) :)
Avastin zaczęłam brac w kwietniu 2014 r. Udało mi sie zrobić pooperacyjnąTK przed pierwszą chemią i od poczatku dostałam też avastin ale p. doktór powiedziała, że jak nie zdążę z TK to avastin dołączą przy drugiej. Tak że może to kryterium trochę złagodzili. Co do wielkości zmian to z kolei mogli zaostrzyć bo moja lekarka musiała opisać wielkośc zmian i narzekała, że NFZ każe im sporządzać dodatkowe informacje.
Ja miałam dwie zmiany > 2 cm bo chemie zaczęłam brać półtora m-ca po operacji i pozostawione resztki urosły.
Terapia avastinem jest dosyć kosztowna więc zmianiają te kryteria chociaż chcę wierzyć, że tylko ze względu na dobro pacjenta :)
Czarownico, a jak udał sie spływ ? :)
Aniasas dziękuję. Zawsze miałam nadzieję, że nie bedzie tak źle. Teraz nie myślę o chorobie tylko regeneruje siły i relaksuję się bez stresu :)
Przesyłam pozdrowienia :)
Zapomniałam dodac, że nie wszystkie szpitale mają podpisaną umowę z NFZ.
AnnMarie, avastin (18 dawek) daje sie w I linii chemii jeżeli zmiany pooperacyjne są powyżej 1 cm. Jest to taki specjalny program, monitorowany przez NFZ. Ja miałam avastin ale mi osobiscie nie pomógł, ale znam panie na które podziałał. Tak że jak w kazdej chorobie - ruletka. Ale zawsze trzeba być dobrej myśli. Na forum sa Panie, które tez miały avastin więc pewnie sie odezwą.
Witaj Martek, witajcie drogie Kobietki. Dla mnie wieści dobre. Po drugiej operacji w listopadzie i zakończeniu w końcu kwietnia II linii chemii ocena skuteczności leczenia brzmi: "całkowita remsja choroby" :) :) :) dzisiaj byłam w ZUS-ie u lekarza orzecznika i dostałam 4 m-ce zasiłku rehabilitacyjnego i we wrzesniu wracam do pracy :) Mozna powiedzieć, że jestem szczęśliwa :) czego życzę wszystkim koleżankom <3
Nana gratuluję i trzymam kciuki za powrót do zdrowia. Juz nieraz pisałyśmy, że wiara czyni cuda :). W trakcie pobytu w szpitalu spotykałam babeczki, które walczą od lat. Jedna leczy sie już od 12 lat i powiedziała, że sie temu s.......wi nie da. I tak trzymać :) Ja zakończyłam II rzut chemii i jutro ide do szpitala na tzw. ocene skuteczności leczenia, a w poniedziałek mam komisję w ZUS-ie i mam nadzieję, że na jesieni wrócę do pracy. Bardzo bym chciała.
Przesyłam wszystkim ciepłe myśli.
<3
Witajcie Dziewczęta. Odebrałam wyniki TK po zakończeniu chemii II linii. Wyniki sa dobre: "obecnie nie widać ewidentnych wszczepów otrzewnowych" :) Bez wolnego płynu w jamie otrzewnej, węzły okołoaortalne i krezkowe niepowiększone, części kostne bez zmian podejrzanych onkologicznie. Inne narządy tez w porządku.
Niepokoi mnie tylko trochę węzeł chłonny w podziale prawych naczyń biodrowych wspólnych, który wynosi 7 mm (przed chemia 9 mm). Za tydzień idę do szpitala na ocene skutków leczenia to lekarz mi powie czy to jest jeszcze niepojące. Ale narazie ciesze się z tych wyników.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a dodatkowo nowym koleżankom zyczę dużo optymizmu i wiary w to, że bedzie dobrze :)
Genariks, ciesze się, że juz jest jakis pozytywny akcent. Będe trzymac kciuki, aby Twoja mama uwierzyła w siebie i z kazdym dniem było lepiej :) Co do jedzenia to nie wiem czy jedzenie dla dzieci będzie jej smakować bo jest ono ohydne w smaku, mdłe. Mnie nie smakowało, no ale spróbuj może Twojej mamie bedzie. Mama powinna jeśc to na co ma ochotę. Oczywiście w granicach rozsądku. Musza to być potrawy lekkostrawne, nietłuste i niepikantne. Może ugotuj jej udko z kurczaka lub upiecz z przyprawami w folii w piekarniku, lub np. kawałek cielęcinki.
Przesyłam pozdrowienia :)
Maryska1, ja piłam codziennie siemie lniane. Dobre sa również czerwone buraczki pod kazda postacią, tarte jabłuszko może pomóc no i to co radzi lilith.p czyli suszone śliwki.
Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich :)