1963agata1,

od 2016-11-17

ilość postów: 204

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

7 lat temu
Była z nami pacjentka która już szósty raz miała jod. I co powiedziałybyście w tym wypadku. I jakoś wcale nie była załamana. W Gliwicach jesteśmy naprawdę w dobrych rękach i jak widzę, na wszystkie sposoby starają się nam pomóc wygrać walkę ze "smokiem".

Rak tarczycy

7 lat temu
Jeszcze raz witam wszystkie koleżanki! Massie8989 - przed pójściem do izolatki kąpiel robiłyśmy w piątek rano.W izolatce myłyśmy się w umywalce i korzystały z chusteczek nawilżających. Dopiero w niedzielę wieczorem można się było porządnie wykąpać. Scyntygrafia to jak już pisałam nic strasznego. Badanie promieniowania w moim wypadku wyniosło 3 na 20 dopuszczalnych - nie wiem jak określa się to promieniowania. Powyżej 20 trzeba zostać w izolatce jeszcze jeden dzień. Ja i jeszcze jedna pacjentka (a było nas 11 osób) miałyśmy najmniej. Do domu wracałam 2 godziny też w samochodzie z mężem. Ale przecież go nie dotykałam. Zalecenia - 7 dni kwarantanny od dzieci do 18 roku życia i kobiet w ciąży. Ale z dorosłymi można na odległość 1 metra spokojnie rozmawiać. Jedynie osobne sztuce, ręcznik, itp. mycie po sobie prysznica, dwukrotne spłukiwanie toalety. Ogólnie dbać o czystość wokół siebie. Nawet przygotowanie obiadu wchodzi w grę przy zachowaniu czystości ale jeśli już naprawdę nie ma kto tego robić. Jeśli chodzi o mnie to czuję się bardzo dobrze choć wyszło mi w szyi jakieś "coś" 8x5mm (na wypisie z pytajnikiem, czyli nie wiadomo jeszcze co to jest, ale do obserwacji). Kontrola w lipcu. Pozostałe wyniki w normie, żadnych przerzutów do innych części ciała. I tego się trzymam. Jeśli trzeba będzie przeżyję kolejne jodowanie. i kropka. Na razie ciesze się tym co jest.

Rak tarczycy

7 lat temu
Kilka rzeczy które mi się przypomniały! Telefon miałam w małym foliowym woreczku ze strunowym zamknięciem, trochę gorzej się nim operowało więc nie korzystałam z pisania przez internet choć można to było robić. Dostęp do internetu po wpisaniu hasła podanego na tablicy informacyjnej.

Rak tarczycy

7 lat temu
Część dziewczyny!!!! Wczoraj wróciłam z Gliwic. U nas wyglądał to miej więcej tak; Środa - przyjęcie do szpitala, rozmowa z lekarzem, usg szyi, pobranie krwi. po tym można była dopiero zjeść śniadanie, wypić kawę i o 11 zejść do szatni rozebrać się. Dostaje się swoja zamykana na klucz półkę, klucz zostaje w szatni.. Rano zażyłam Euthyrox normalnie i tak miało być. Ponieważ nie miałom wczesniej zleconego dłuższego odstawienia leku więc najpierw otrzymałam skierowanie na oddział otwarty z którego nie wolno sobie wychodzić ot tak. Każde wyjście trzeba zgłosić pielęgniarkom. Piżamy dostaliśmy szpitalne nie wolno było ubierać swoich. Wieczorom po zmierzeniu ciśnienia otrzymałyśmy zastrzyk do pośladka. I czas wolny dla siebie. Miałyśmy akurat pokój dwuosobowy z telewizorem - obok był czteroosobowy też z telewizorem. Jedna łazienka była na dwa pokoje. Ogólnie warunki bardzo dobre. Drugi dzień - czwartek - po 12 znowu mierzenie ciśnienia, zastrzyk i czas wolny. Dzień trzeci - piątek - pobranie krwi, można w szatni wymienić sobie rzeczy, schować te których nie chcemy zabrać do izolatki. Po obiedzie przejście do części odizolowanej. Pokój dwuosobowy z telewizorem i czajnikiem. Były też pojedyncze, ale my wzięłyśmy dwójkę. Bardzo czysto. Niestety zapach z ubikacji przytłaczający. Dopiero kiedy koło umywalki położyłam odświeżacz powietrza dało się spokojne mieszkać. Już tak nie było czuć. Polecam. Potem przejście piętro niżej i podanie jodu. Jeśli ktoś miał problemy pielęgniarka sama podawała jod specjalnym podajnikiem. Bardzo bardzo miła i sympatyczna, z uśmiechem na ustach. Naprawdę człowiek zaraz się odstresował. Następnie ogólne spotkanie na korytarzu i przekazanie przez pielęgniarkę informacja organizacyjnych i zaleceń zdrowotnych. Do pokoju drzwi nie są zamykane na klucz ale jest w pokoju całodobowy monitoring. Nocą na podczerwień. Telewizor jest bez opłat. Masa kanałów więc nie nudziło się nam, Oprócz tego książki i gazety. Jedzenie podawane na krzesło przy drzwiach ale w środku pokoju nie na zewnątrz. Ogólnie dało się jeść. Wcale nie najgorsze. Po dwóch godzinach od połknięcia jodu zaczęłyśmy stosować nasze środki - kwaśne cukierki i gumy do żucia dlatego nie miałyśmy żadnych mdłości ani problemów ze śliniankami. Cukierki były naprawdę bardzo kwaśne dlatego zużyłyśmy w dwójkę tylko dwie cytryny. Na cały pobyt starczyły mi 4 butelki wody plus płyny podawane do śniadania, obiadu i kolacji. Korzystać z prysznica nie wolno było aż do niedzieli wieczorem. Do dyspozycji miałyśmy umywalkę, ręczniki papierowe obok umywalki oraz swoje własne ręczniki. Był też płyn do mycia naczyń. W niedzielę po kolacji otrzymałyśmy świeże piżamy i wtedy można się było wykąpać pod prysznicem. Niby kąpiel trwa 3 minuty, ale bez strach, jeśli ktoś nie zdążył w tym czasie się spłukać włącza alarm i pielęgniarki puszczają wodę jeszcze raz. Więc bez paniki! Poniedziałek rano - badanie krwi. Wyjście na scyntygrafię szyi. Trwa to około 10 minut. Spokojnie. Pani ta sama sympatyczna co przy podawaniu jodu.Plus pan technik. Wszystko spokojne i profesjonalnie. Potem na śniadanie. Po śniadaniu scyntygrafia całego ciała. Trwa 20 minut. Pan technik też bardzo sympatyczny i miły. W tle gra spokojna muzyczka. Nic strasznego. Powrót do pokoju. Po obiedzie zejście do szatni, przebranie się i oczekiwanie na wypis w osobnym pomieszczeniu. Pani doktor wzywa do gabinetu, tłumaczy wypis, zalecenia itp. i do domu. Jeśli macie jakieś pytania odpowiem. Ogólnie to podobnie jak w Zgierzu ale są też różnice.

Rak tarczycy

7 lat temu
Ja cukierków raczej nie jadam, nie wiem jak które smakują więc muszę spróbować różnych. Nie wiem też które podziałają. Jak trzeba wyrzucić to trzeba, ale to dla naszego dobra więc nikt nie może nam zarzucić marnotrawstwa. Najważniejsze jest zdrowie.

Rak tarczycy

7 lat temu
Coś mi się zdaje że będę dzisiaj mieć problem z zaśnięciem. :( Chyba muszę wziąć jakieś ziółka na spanie. Może melisa coś da. :P

Rak tarczycy

7 lat temu
Przepraszam ale nie uciekł tylko przeskoczył żartowniś na druga stronę. :D A już myślałam że będzie jak z Agnieszką76 ze strony bodajże 363. Ale jednak się zachował.

Rak tarczycy

7 lat temu
Gdzieś mi uciekł mój wpis! Jak zauważyłam czasami takie cuda się dzieją na tym forum. Dziękuję za podpowiedź. Wiem już wszystko. <3 <3 <3

Rak tarczycy

7 lat temu
Dzięki wielkie! Teraz już wiem wszystko, Cytrynę bardzo lobię, mogę ja nawet ssać bez problemu. Kwaśne cukierki też mam i gumę do żucia. Zobaczymy co będzie najlepsze. Co da efekty i zmusi ślinianki do pracy. Spróbuję wziąć gorący kubek i suche ryżowe krążki. Dzięki za podpowiedź. <3 <3 <3

Rak tarczycy

7 lat temu
Zetko kochana! Mój racjonalny (tzn. rozsądny i poukładany) małżonek jak zobaczy te dwie "reklamówy" to chyba pęknie ze śmiechu, Zastanawiam się czy mnie nie wyrzucą ze szpitala na ich widok. :D :D :D :D A tak na poważnie to ile wody potrzebowałaś na pobyt w izolatce?