Hej, jestem tu nowa. Piszę, bo zaczęłam wariować. Mam 24 lata, dopiero skończyłam studia i dostałam się na staż. Jedną dobę cieszyłam się bo wreszcie dostałam tytuł lekarza-dentysty. Od długiego czasu czułam w gardle jak dotykałam jakieś wzniesienie, no ale nauka, nauka i tylko nauka więc jak człowiek siedzi i uczy się całej tej medycyny to wynajduje u siebie jakieś schorzenia i dlatego się w żaden sposób nie przejmowałam. Rok temu zrobiłam badanie TSH i wyszło 3.96. Zrobiłam bo byłam ospała, kiepsko mi się uczyło i miałam szyję taką grubszą, no ale miałam nadwagę lekką. I zaprzestałam interesowanie się tym tematem. W maju zaczęły mi się egzaminy dyplomowe, bardzo ciężkie. I jak nigdy nie miałam problemów ze skupieniem się to zaczęły pojawiać się problemy z koncetracją, jakieś stany depresyje, ospałość. Jeden za drugim egzaminem nie zdawałam. No ale przez całe wakacje uczyłam się i powoli, ale z wielkim trudem zdawałam. Zaniepokoił mnie fakt, że tak ciężko przychodziła mi nauka, jakieś stany lękowe, depresje, no ale w sumie byłam w stresie maksymalnym cały czas. Ale... w czerwcu, zapalenie pęcherza i przydatków, torbiele krwotoczne jajnika, potem ledwo co wyzdrowiałam, to zapalenie zatok, 3 dni zdrowia i zapalenie gardła, a jak przeszło to po tygodniu dostałam półpaśca. No a jak wiadomo, powstaje on przy: HIV/AIDS , nowotworach i stresie. Więc znów zwaliłam na stres.
Udało mi sie skonczyć studia, dostałam sie na staż i postanowiłam ot tak sie zbadać.
Najbardziej zależało mi na USG jamy brzusznej, ze wzgledu na nerki itp.. No ale zrobiłam od razu USG tarczycy. No i tu - szok.
W wyniku badania:
"W cieśni tarczycy guz lity o obniżonej echogeniczności, wielkości 23x 13 mm, o obwodowym wzorcu unaczynienia, do weryfikacji BACC. W lewym płacie guzek 4 mm. Po obu stronach szyi liczne, drobne guzki na węzłach chłonnych "
No i lekarz powiedział, wygląda na gruczolaka, ale koniecznie szybko biopsja. To było w piatek 13tego, jutro tj. 17 - mam biopsję.
Z racji iż mam lekarską rodzinę, mama zrobiła mi od razu wszystkie badania.
Morfologia, itd - w porządku
TSH, t3, t4 - w porządku.
OB- superowe ( co zaniepokoiło mnie bo liczylam ze będzie wyższe i wtedy miałabym wytłumaczenie na powiększone węzły chłonne).
Jutro jeszcze mam skierowanie na RTG płuc - bo od miesiąca mam uporczliwy kaszel i może na RTG dłoni bo od 2 tygodni ból nadgarstka jest tak wielki, że chodze po ścianach ( no ale zwalam to na pogodę, że moze stawy itp. )
Mam dość niezdrowe relacje z rodzicami, bo mimo iż mam 24 lata mama traktuje mnie jak 13letnie dziecko, i duzo nie chce mi mówić, co jest chore! bo jestem dorosłą osobą.
Cały weekend nie brałam pod uwagę że może to być coś więcej jak nowotwór łagodny..
ale, zaczęłam po prostu wariować.
Pytania mam:
czy podczas biopsji, można coś powiedzieć o tym guzie? że np. wygląda na złośliwy? czy trzeba czekac na wynik hist-pat? Czy cokolwiek można zauwazyć wiecej jak przy USG?
czy ktoś miał tak dużego guza tarczycy?
Myślicie, że może być to złośliwy?
Proszę, pogadajcie ze mną, bo samej idzie zwariować..