Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
aniaw12
Chetnie poprasowalabym za Ciebie :)) Dobry pomysl z tym fryzjerem, Jutro zrobie sobie ta przyjemnosc:)
U siebie juz wyprasowalam wszystko co tylko bylo mozliwe. Wypralam, posprzatalam, mialam isc na spacer, ale jakos tak zrobilam sie senna i przed chwila sie obudzilam :)) tak mi mija dzien.
dziewczyny,
mozecie mi powiedziec jak dlugo nie bede mogla przygotowywac jedzenia dla rodziny? czy to chodzi o to, bym nie dotykala rekami ? Moge to robic w rekawiczkach? Wiem, ze jeszcze przez kilka dni nie bede mogla przytulac syna, nie bedzie mogl wchodzic do mojego lozka ( a zdaza mu sie w nocy), ale nie pytalam lekarza jak to jest z jedzeniem.
-
justyna_27
Wiadomo, że czasem bywa ciężko. Każdy/a z nas ma "słabsze" chwile, w których ma się wszystkiego dość. Jednak zawsze trzeba się "ogarnąć", iść dalej i walczyć. Nikt nam nie obiecywał, że będzie lekko i przyjemnie. Kiedyś miałam taki moment w życiu i pytałam dlaczego? dlaczego mnie to spotyka? Teraz już "biorę wszystko na klatę", nie zastanawiam się dlaczego. Tak po prostu jest i tyle. Nie ma co tego roztrząsać, są ludzie którzy mają o wiele większe problemy i też muszą sobie z nimi radzić. Tak więc justyna jak masz za dużo czasu do myślenia, to poświęć ten czas na coś pożytecznego, zajmij się sobą. Idź do fryzjera bądź kosmetyczki (albo jedno i drugie :)), spaceruj, czytaj i otaczaj się tylko pozytywnymi myślami. Pozytywne myślenie to już wielki krok w drodze do stacji "zdrowie". :)))
Basia49 to może ja Ci trochę mojego prasowanka podrzucę. :)))) Nigdy za tym nie przepadałam, a teraz jak mam tylko jedną rękę sprawną i do tego lewą, to już jest to dla mnie wielkim wyzwaniem. :)) Za jednym podejściem mogę tylko 4-5 rzeczy wyprasować, bo prawa ręka daje mi popalić i z bólu więcej rady nie daję.
Pozdrowienia dla wszystkich
-
Justyna jakie plany na dzisiejsze popołudnie:) Ba ja to zawalona prasowaniem jestem ,ale powolutko .. mam czas nikt mnie nie goni. W miedzy czasie spacer z moim przyjacielem rowerkiem :) swiezego powietrza nigdy nie za wiele:) Za 2 tyg znowu pojade do domku w Polsce chociaz na pare godzin ale to juz cos:) Mam komisje na rente juz 2 spotkanie i mysle ze ostatnie
Pozdrawiam was kochane głowa do góry czas wziasc sie za przyjemnosci jakie daje nam dzien :)
-
teraz widze wiadomosc od Bulka601. Biore sie w garsc i ide na spacer...
Jeszcze nie czytalam watku od poczatku, ale pozniej zabiore sie za lekture...
Tylko dlatego jestem tutaj, ze Wam sie udalo!!! a jesli jeszcze nie to walczycie.
Pozdrawiam
-
Basia49,
zgadzam sie z Toba, ze sie nad soba uzalam!!! Bo tylko tu na forum moge napisac co mnie boli i ze ciezko mi z ta wiadomoscia sie pogodzic i w ogole o tym wszystkim co sie dzieje wokol mnie w tej chwili...
Wiem ze jest wyleczalny!!! i nie obrazam sie:)
-
No właśnie WEŹ SIE W GARŚĆ. Baśka ma racje. Wszyscy mamy rodziny. Jak nie masz co ze sobą zrobic poczytaj dobra książkę czy idz do roboty cz co. Jak masz ochotę to idź sobie do kościoła, ale przestań sie zadręczac kobieto bo to tylko pogarsza swoją sytuacje psychiczna. A ten rak to tak naprawdę w porównaniu z innymi to jest szmiechu warty. Przeszłam przez wszystkie szczeble i wiem co pisze, a teraz jestem zdrowa.
Juz mi zeszła ta opuchlizna juz wyglądam znaczne lepiej i czuje sie juz coraz lepiej. Niedługo zobaczę sie z endo. Zobaczymy co ona powie. Słyszałam ze to świetny lekarz.
Pozdrawiam wszystkich. Ale deszczowo dziś u nas, znaczy sie, czyli normalnie hi hi hi
-
Justyna przestan panikowac i wez sie w garsc!!!! wiesz ze ten rak to nie rak niewiadomo dlaczego ktos go tak nazwał. Wiesz ze jest wyleczalny:). Jak cie czytam to wydaje mi sie ze lubisz jak ktos sie nad toba uzala . Wybacz ja tez z tym bylam sama i jakos nie wpadlam w depresje ,probowalam na tym forum tak jak ty robic ,ale ktos z tego forum( nie powiem kto ,ale Bardzo dziiekuje tej osobie:)) tak mnie wstrzasnal słowami ze sie uspokoiłam . Jestem po jodoterapii nie bywam w karaju czesto tez mi było brak moich dzieci moich wnuków ,ale jakos przezyłam i zyje dalej :) Dziewczyno przeciez TY jestes silna !!!!!!!Jak masz jakies watpliwosci czytaj nasze forum szybko twoje mysli beda pozytywne.
Wybacz ze tak pisze ,ale inaczej nie mozna z nami postepowac wiem cos o tym :)
przepraszam justyna za moje słowa mysle ze sie nie obrazilas
-
Jest mi ciezej niz myslalam. Jakos latwiej przyjelam ta wczesniejsza diagnoze o raku. Wtedy nie przypuszczalam, ze cos takiego moze mnie spotkac, ale teraz jest gorzej bo sobie wmowilam, ze napewno wszystko bedzie juz dobrze. Do tego jestem sama w domu i nie wiem co ze soba zrobic. Chce zeby moj syn wrocil. Przy nim nie moge plakac, musze byc silna. Nie moge skupic mysli na czyms innym...
Nie jestem zbyt religijna osoba, ale chodzi mi mysl po glowie zeby isc do kosciola....
-
justyna 27
pamiętaj,że my tu wszyscy się wspieramy,a czasami tak jest brak wsparcia w rodzinie i najblizszych bardzo boli:( faceci boją się i nie wiedzą jak czasami postąpić,napewno jego to też dotknęło, ale musi sobie to wszystko w głowie poukładać i będzie dobrze:) głowa do góry :) pozdrawiam wszystkich i zdróweczka życzę......
-
justyna_27
Będzie dobrze, nie martw się, Twoje leczenie będzie tylko dłużej trwało. A jak tylko będzie Ci źle to pisz na forum. :)))
A ja byłam dziś w Warszawie i przenoszę się z leczeniem ze Zgierza tutaj. W stolicy jednak więcej się dzieje. ;)
ona26
Ja trzymam kciuki, żeby obyło się bez operacji! :)