Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
BŁAGAM niech mi ktoś powie co zrobic, żeby mu wyjęli tę sondę? On się ciągle dusi. Nie może oddychac, bo w nosie ma sondę, ustami trochę, bo zaraz sucho, a napic się przecież nie może bo nie pozwalają i tak już 4 dzień.
i jeszcze jedno pytanie. Co zrobic, żeby ktoś tam się nim zainteresowal; ze środkow przeciwbólowych dostaje jedna rozpuszczoną tabletkę rano i potem nic. NIKT przez cały dzień nie zajrzy (rzecz jasna prócz pielęgniarek mierzących temperaturę). Do pacjentów obok przychodzą rożni lekarze nawet 10 razy. Jedenego dnia operacja, na drugi do domu. A on nic. Pełno butelek z drenami, sonda w nosie, nic nie je i nie śpi od 4 dni. Dusi się i ma się iśc sam wykąpac pod prysznic. Czy mam komuś dac "prezent"? Komu? A co się stanie jesli wypisze się na własne żądanie? czy będzie miał szansę na dalsze leczenie? jakie są konsekwencje wypisu na własne żądanie?
-
Magda, ja co rano wstaję i nagle mi się przypomina...połowa grudnia diagnoza, sylwester operacja, rozpruta szyja i klatka, myślałam, że już po mnie. Jak w koszmarnym snie, przez 2-ce spałam na tabletkach, bo nie dało rady usnać normalnie. Ale po tym Jodzie w Gliwicach i rozmowach z lekarzami wszystko odpuściło, znów zaczęłam uprawiać sporty (wcześniej kilka sportów wyczynowo uprawiałam)...i teraz nie mogę juz wrzeszczeć na szwagra, ze pali, bo ja nie paliłam, zdrowo się odżywiałam i ćwiczyłam...i rak.Teraz brakuje mi argumentów. Ale jak czytam i oglądam w TV chorych, którzy mają 5% szansy na wyzdrowienie to dziękuje Bogu, że tylko taki rak mi sie trafił i 90 %. To chyba powinnam skakać do góry...czarny humor:) Czytam teraz ksiażkę: POtęga podświadomosci, naprawdę pomaga:) A skoro ja z takimi przerzutami mam 90 % to ty masz ze swoim rakiem 100%:))))
-
Tak, mimo że gorzej ją zniosłam, to szybciej dochodze do siebie. Może to zasługa cieplejszych dni, pierwszą operacje miałam w grudniu, więc zimą. Teraz zrobiło się wiosennie wię co może mieć wpływ na moje samopoczucie. W piątek jadę do chirurga na wizytę. Pościągają mi te plasterki, ocenią rane. O to się nie martwie, na mnie wszystko raczej dobrze się goi. Ogólie to odczuwam brak koncentracji-to na pewno, bardziej niż zawsze. W pierwszych dniach było też uczucie chłodu ale minęlo już :) Zawsze twierdziłam że dobrze się czuję, nawet w mmencie gdy lekarz przedstawiał mi diagnozę...a to co mi dolegało zawsze zwalałam na gorszy dzień itp...nigdy nie dopuszczałam myśli że mogę być chora...teraz niestety przypomina mi o tym rana na szyi...a czasem wolałabym udawać że tego niema...szkoda że tak się nie da.....
-
No tak pisałaś przecież o tym w pierwszym , swoim poście. zapomniałam. Chyba jednak nikogo nie zostawiali po konsultacji od razu na jod. Najważniejsze, że już masz w Gliwicach termin kolejnej konsultacji. Teraz to już potoczy się wszystko z górki. A po tej drugiej operacji już czujesz się lepiej?
-
zaskoczona
Tyle pytań w głowie że sama nie wiem już nic, to druga konsultacja, przy pierwszej kazali wrócić do mojego szpitala i dociąć do końca tarczyce. W pierwszym wyiku miałam pT1b ale powiem że jeszcze mało się orjentuje co to oznacza... Więc i ja staram się uzdrowić w cierpliwość, nie mam innego wyjścia. Aby do 15 kwietnia. Powodzenia w takim razie, na pewno sobie poradzi :)
-
magdalena ul
Ciebie pewnie na święta nie położą. Jedziesz dopiero na konsultację. Raczej wyznaczą Ci kolejną wizytę. Tak jak piszą dziewczyny czas oczekiwania na jod zależy od wielu czynników. Mi podczas pierwszej wizyty konsultacyjnej wyznaczyli termin jodowania za 5 tygodni. Niektóre dziewczyny pisały o dwóch lub trzech miesiącach oczekiwania. Ja miałam pT3NxMx, teraz już wiem po USG wykonanym w czasie konsultacji, że powinno być przynajmniej pT3N1Mx, bo jest widoczne ognisko przynajmniej w jednym węźle, a co tak naprawdę jest to się okaże po ich badaniach materiału ze szkiełek i po scyntygrafii. jednak ufam ,że Jod sobie z tym poradzi :) czekam cierpliwie na jodowanie.
-
Judyta03
W pierwszym wyniku z wycięcia płata prawego napisane jest że to nieklasyczna postać raka brodawkowatego tarczycy (postać pęcherzykowa,nieotorebkowana raka brodawkowatego). Ale dzięki za odpowiedz, wywnioskowałam z niej to co chciałam wiedzieć :)
ika70
Czyli kładą ludzi na święta hehe to nic, ważne aby szybko się wyleczyć, powodzenia :)
-
Magdalena ul
Ja ide wlasnie na swieta do szpitala w Gliwicach. Dzis dzwonilam zeby potwierdzic termin. Pozdrawiam
-
Magda, skoro miałaś 2 operacje to przerzuty z szyi i węzłów na pewno ci usunęli, jeśli takie znaleźli, jeśli nie, to prawdopodobnie ich nie masz. Badaniem, które wykazuje przerzuty jest scyntygrafia, ale to robią po 3 dniach w izolatce i Jodzie. Może ci wykazać mikrokomórki w płucach, ale to sie ładnie leczy jodem i znikają. Wiec na razie najwazniejszy dla ciebie jest wynik histo potwierdzający, ze to rak browawkowaty lub pęcherzykowaty. Ale skoro chcą cię jodować, to pewno masz te właśnie odmiany. Na Jod czekasz w zależności od stopnia zaawansowania, nikt ci nie powie teraz, czy to miesiąc, czy trzy.
-
Jeszcze mam pytanie do tych co mieli jodowanie w Gliwicach. Jak teraz 15 kwietnia bedę u nich na wizycie i wyznaczą mi termin na jodowanie, to jak to jest, długo się na to czeka? Mogą mnie wziąć tam na święta?