Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
kawka to wysokie TSH i pewnie tez takie będę miała na dzień wczorajszy już miałam 69 a jeszcze 3 tygodnie.
-
Nie ma problemu. Już wszystko opisuje.
Jod diagnostyczny trwa 3 dni. Pierwszego dnia trzeba przyjść na czczo bo są robione badania: morfologia, magnez, wapń, potas, TSH, TG i anty- TG. Na pewno dostałaś skierowania na te badania. Też trzeba zrobić test ciążowy, nie można być w ciąży. Następnie jest USG szyi i podanie jodu. Jest się wolnym. Następnego dnia jest scyntygrafia tarczycy, tyle. Następnego dnia jest scyntygrafia całego ciała. Później się czeka na wszystkie wyniki badań i jest rozmowa z lekarzem. Trzeba pić bardzo dużo wody żeby wypłukać jod. Kwarantanna trwa tydzień. Powinnaś już mieć kartkę z całym opisem jak trzeba żyć przez ten tydzień. W sumie to tyle.
Słuchaj jesteś z Warszawy czy nie ?
-
Kawka sorry że tak cię zanudzam ale powiedz mi jak wygląda ten jod diagnostyczny tak po kolei co i jak ? I czy jest jakaś kwarantanna po tym
-
Może u mnie też tak będzie a może masz sprawdzonego endokrynologa?
-
Nie mam przypisanego onkologa. Jaka jest kiedy mam wizytę kontrolną taka mnie przyjmuje.
-
Kawka a do kogo chodzisz do CO bo ja do dr Cz
-
Pamiętam, przed pierwszym jodem na początku był diagnostyczny później leczniczy TSH miałam 228. Przed drugim jodem diagnostycznym miałam TSH 210. Teraz lekarka prosiła mnie żebym zaczęła odstawianie 3 tygodnie przed jodem diagnostycznym, a nie miesiąc przed, żeby TSH nie było takie wysokie.
-
asica operował mnie chirurg co kiedyś pracował na Szaserów i polecił mi ten szpital i takim sposobem trafiłam tu.
Kawka to ja tak mam teraz przy odstawieniu stany depresyjne, wahania emocjonalne. A zmęczenie hmm staram sie nic nie robić bo właśnie sie szybko męczę. Jak widać jeszcze długa droga :( A na jakim poziomie miałaś TSH przed jodowaniem jeśli pamiętasz?
-
Kalmara spokojnie z tym złym samopoczuciem nie jest aż tak źle. Tak naprawdę to po miesiacu wzwyż samopoczucie się poprawia. Innym problemem jest ustawianie hormonu. Oczywiście tu każdy inaczej się czuje, bo prawie każda zmiana dawki to zmiana samopoczucia.
Ze mną było tak. Pierwsze odstawianie było najgorsze, chodziłam półprzytomna. Bardzo ciężki miałam czas gdy ustawiałam od nowa dawkę. Miałam stany depresyjne i różne inne wahania emocjonalne, oczywiście spuchłam. Jeszcze byłam świeżo po operacjach więc stres miałam największy. Przy drugim odstawianiu było lepiej. Pamiętam jak w środku dnia musiałam się zdrzemnąć bo już nie miałam siły na nic. Oczywiście wahania emocjonalne się pojawiły. Później zaczęło się ustawianie leku, które trwało prawie rok.
Jeszcze po jodzie leczniczym miałam często zapalenie spojówek. Przed leczeniem nigdy mi się to nie zdarzało.
-
Kalmara a jak się dostałaś na Szaserów dostałaś tam skierowanie ?