Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • Moi Drodzy, dwa pytania dot. kontroli po raku tarczycy połączą mi się po głowie i pomysłami, że zapytam Was. Operację po rozpoznaniu raka brodawkowatego w biopsji miałam w grudniu 2017 r. Od wtedy czytam Was regularnie Z uwagi na zaawansowanie T1bN0M0 skończyło się na operacji Ostatnią kontrolę miałam w sierpniu zeszłego roku, kolejna planowana na grudzień. 1,5 roku przerwy - czy to nie za dużo? Tg mam niewykrywalne, ale aTg "urosło" z 10 do 15 w pół roku Wcześniej wahało się w granicach 12-14 I tu pytanie drugie: czy takie wahania się Wam zdarzają? Czy mieszczą bsie w granicy niedokładności pomiaru? I najważniejsze, czy mogą zaniżać Tg? Będę Wam bardzo wdzięczna za pomoc Czasem budzą się demony

  • Łucja91 u mnie co prawda usunięto całą tarczycę, ale bez węzłów środkowych, które powinny być w normalnych warunkach usunięte. Jednak z uwagi, że u mnie nie stwierdzono komórek raka w biopsji przed operacją więc zostawiono węzły i kikuty, czyli resztki po płatach tarczycy. Lekarz kwalifikujący na jod leczniczy po pierwszej operacji uprzedzał, że może będzie potrzebna druga operacja, ale wydawało się że jod da radę. Był jod, kontrolne badanie i wszystko było dobrze. Po czterech latach niestety zaszła konieczność przeprowadzenia drugiej operacji, bo komórki nowotworowe pojawiły się w węzłach i kikutach. Wiem , że każdy przypadek jest inny i to musi być Twoja decyzja, ale ja chyba bym usunęła całą tarczycę.
  • 4 lata temu
    Witajcie ponownie. Mam operację za tydzień (w Warszawie) i kolejny dylemat. Ze względu na to, że rozmiary mojego raka (brodawkowaty, grupa VI) są niewielkie (6 x 5mm w ostatnim usg) endokrynolog i chirurg mówili, że można usunąć tylko jeden płat z cieśnią, a drugi zostawić. Wszystko będzie zależało od wyniku badania hisp. po operacji i tego, czy rak nacieka itp. Oczywiście lekarze ciągle podkreślają, że ostateczna decyzja należy do mnie. „Przewertowałam” internet, a także to forum i w przypadku zdiagnozowanego raka brodawkowego zaleca się wycięcie całej tarczycy. Dlatego obawiam się, że na jednej operacji się nie skończy i będę musiała przechodzić przez wszystko jeszcze raz, czego wolałabym uniknąć. Czy jest jakaś osoba/czy kojarzycie kogoś z tego forum, kto miała raka, usunięto tylko jeden płat i nie było konieczności przeprowadzania reoperacji? Wiem, że to są kwestie indywidualne, ale chciałabym też dowiedzieć się, czy kiedykolwiek się to powiodło w podobnej sytuacji. Z jednej strony bardzo chciałabym mieć i zachować choć fragment zdrowej tarczycy, z drugiej boję się, że zaatakowane jest już wszystko i przez złą decyzję teraz skażę się na kolejne cięcie i dłuższą rekonwalescencję, nie mówiąc już o coraz gorszym stanie psychicznym☹
  • marzycielka- wzajemnie kochana😗 trzymam kciuki!

  • Patrycjo, dziękuję i dużo zdrówka życzę! 

  • Marzycielka- najgorsza była noc zaraz po operacji,( przywieźli mnie o 15:20 i do 22 spałam cały czas) w sensie ból przy przełykaniu sliny i wymioty, w szpitalu dostawałam leki przeciwbólowe, w pierwszej dobie po operacji dożylnie a później w tabletkach.Dzien po operacji czułam się jak na kacu z anginą😁 później było coraz lepiej.jak mnie wypisywali w poniedziałek to czułam się już dobrze.teraz jestem już 10dni po i oprócz pobolewania i ciągnięcia w miejscu blizny ( takie delikatne odczucia w domu nie zażywam nic przeciwbólowego) czuje się normalnie.Bedzie dobrze zobaczysz, w Gliwicach na oddziale są fajne pielęgniarki i lekarze też , moim opiekunem sali była dr Czarniecka

  • Cieszę się, że wszystko dobrze się udało. Z jednej strony zazdroszczę, że masz to za sobą, z drugiej strony boję się, no ale nic nie poradzę. Jak się czułaś w dniu wypisu? No i teraz jak funkcjonujesz? Potrzebne są przeciwbólowe? 

  • marzycielka-już pisze..operację miałam w piątek 22.05. w poniedziałek wyszłam do do domu, ale w sumie przez okres który dostałam na miejscu przeleżałam 10 dni🙁 usunęli cała tarczyce plus węzły środkowe, bo tak robią w standardzie, węzły po stronie raka badają srodoperacyjnie u mnie wyszły czyste więc nie cięli dalej.P Na operację zabrali mnie o 10: 30 a wróciłam o 15:20 i tyle to mniej więcej trwa u wszystkich.po operacji oprócz osłabienia, wymiotow i później bólu gardła po intubacji nic więcej się nie działo.zalozyli mi rozpuszczalne szwy rana się ładnie goi.troszke jeszcze jest przypuchnieta i pobolewa ale z każdym dniem jest coraz lepiej🙂 wypuścili mnie z wapnem na granicy normy i muszę teraz przyjmować tony calperosu😶18 czerwca mam kontrol i wyniki hist pat.ogolnie nie było tak źle jak myślałam.jak masz jakieś konkretne pytania to pisz smialo😗

  • 4 lata temu
    Margola, telepordę miałam z CO Warszawa. Dr z poradni endokrynologicznej powiedziała, że w moim przypadku absolutnie z K2. Jedynie czystą wit D3, najlepiej Vigantoletten. W zasadzie nie dyskutowałam uparcie dlaczego tak a nie inaczej, chodzi raz o lek a dwa o dodatki do innych suplentów niż czysta wit d3 i jej wchłanialność. Zaskoczona jestem tylko tym, że od prawie 4 już lat mojego leczenia, po raz pierwszy spotkałam się z takim zaleceniem. Stąd moje zapytanie. Pozdrawiam Was serdecznie i dużo zdrówka życzę.
  • 4 lata temu
    dziewczyny jesli przyjmujecie Vigantolette to po 1000 ta dawka jest lekiem ,2tys. jest suplementem.Ja jestem oporna na suplementy łykam 2 tab.po tysiąc i wszystko jest ok


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat