Ustaliłam z moim endokrynologiem że mogę wykonywać markery co.3 miesiące razem z TSH jeśli by zaczęły wzrastać to mówiła że przesyłamy wynik do Gliwic i w tej sytuacji napewno by przyspieszyli diagnostykę ..
Witam wszystkich.jestem tu nowa i staram się czytać wątek od początku bo Wasze historie dodają mi teraz otuchy..może pokrótce przedstawię swoją historię..zaczęło się w 2014 roku kiedy przypadkiem (wizyta z zupełnie innej przyczyny)na USG wyszło iż nam na lewym płacie tarczycy guzka o wymiarach 26x14x15 mm. Dobrze ograniczony, o mieszanym echu z obszarami rozpadu i otoczka, w BAC wyszła zmiana łagodna guzek koloidowy. Poza tym w opisach USG pisano że na obu płatach drobne guzki i torbielki do 7mm.Przez te lata kontrolowałam hormony wszystko w normie, guzek nie rósł, jedyne co widzę po opisach USG , do pewnego momentu pisano hyperechogeniczny, a pozniej o mieszanym echu..widziało go po drodze kilku radiologów, w tym też lekarka z Gliwic, ona też robiła BAC, dwóch endokrynologow i onkolog, każdy mówił do obserwacji, chyba że zacznie uciskać na drogi oddechowe, wtedy operować..w 2017 roku pojawił się na prawym płacie inny hipoechogeniczny, 5 mm.o nieregularnych obrysach, poddany BAC , wyszła zmiana łagodna, ja wtedy byłam na początku drugiej ciąży (pierwsza ciąża 2012).w czasie tej drugiej ciąży brałam euthyrox bo TSH miałam za wysokie jak na ciążę.guzek skontrolowany w 2019 roku w czerwcu nie zmienił rozmiarów . W tym roku w lutym endokrynolog zleciła ponowna biopsje tego małego guzka żeby skontrolować...i w czwartek odebrałam wynik..podejrze
Witam wszystkich.jestem tu nowa i staram się czytać wątek od początku bo Wasze historie dodają mi teraz otuchy..może pokrótce przedstawię swoją historię..zaczęło się w 2014 roku kiedy przypadkiem (wizyta z zupełnie innej przyczyny)na USG wyszło iż nam na lewym płacie tarczycy guzka o wymiarach 26x14x15 mm. Dobrze ograniczony, o mieszanym echu z obszarami rozpadu i otoczka, w BAC wyszła zmiana łagodna guzek koloidowy. Poza tym w opisach USG pisano że na obu płatach drobne guzki i torbielki do 7mm.Przez te lata kontrolowałam hormony wszystko w normie, guzek nie rósł, jedyne co widzę po opisach USG , do pewnego momentu pisano hyperechogeniczny, a pozniej o mieszanym echu..widziało go po drodze kilku radiologów, w tym też lekarka z Gliwic, ona też robiła BAC, dwóch endokrynologow i onkolog, każdy mówił do obserwacji, chyba że zacznie uciskać na drogi oddechowe, wtedy operować..w 2017 roku pojawił się na prawym płacie inny hipoechogeniczny, 5 mm.o nieregularnych obrysach, poddany BAC , wyszła zmiana łagodna, ja wtedy byłam na początku drugiej ciąży (pierwsza ciąża 2012).w czasie tej drugiej ciąży brałam euthyrox bo TSH miałam za wysokie jak na ciążę.guzek skontrolowany w 2019 roku w czerwcu nie zmienił rozmiarów . W tym roku w lutym endokrynolog zleciła ponowna biopsje tego małego guzka żeby skontrolować...i w czwartek odebrałam wynik..podejrzenie raka brodawkowatego, bathestha 5...załamka...tego samego dnia pojechałam z wynikiem i szkiełkiem do Gliwic, termin konsultacji mam na 16 kwietnia..moja Endo mówi że trzeba operować i będzie dobrze , ale się boje bardzo tym bardziej że ten cholerny wirus teraz krąży...nie wiem kiedy mnie zoperują i czy w ogóle tej wizyty nie przełożą.. dziewczyny pocieszcie mnie bo zwariuje, mam dwójkę małych dzieci..
Witaj Patrycja, trzymaj się, za wiele Ci nie powiem, bo jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji, guzek trochę większy jak Twój, V bethesda podejrzenie raka brodawkowatego, czekam już prawie drugi miesiąc na operację, szczerze mówiąc torbę mam już spakowaną, 1.04 miałam mieć przyjęcie do szpitala, te dwa miesiące ciągnęły się jak guma no i teraz odwołali operację, znów czekam i pewnie potrwa to teraz dłużej niż dwa miesiące. Ale musimy być dobrej myśli, musi być dobrze. U młodych lepiej to wszystko rokuje więc jesteś w dobrej sytuacji. Trzymaj się, pisz, ja też pisałam i dużo fajnych dziewczyn mnie tu podtrzymywało na duchu, najpierw to był szok, teraz już oswoiłam się trochę, ale obawy wciąż są.
witaj marzycielka a gdzie masz mieć operację? Ile masz lat? Byłaś już pewnie na tej konsultacji możesz napisać co ci mówili? Operacja przesunięta jak rozumiem z powodu epidemii?
zaskoczona- a Ty jesteś już po operacji? Jeśli tak to ile na nią czekałaś , jaki mialas guzek i gdzie cię operowali?
w Gliwicach mam mieć operację, w styczniu dostałam termin na 1.04 (to nawet 2,5 miesiąca oczekiwania), 20.03 miałam termin badań, internista, anestezjolog, RTG, EKG itd. początkiem marca zadzwonili że mam przyjechać 11.03 na badanie internisty bo go nie będzie 20.03. pojechałam, wszystko załatwiłam. 20.03 pojechałam drugi raz do anestezjologa. Miałam obawy czy mi tego nie odwołają, nie odwołali. Pani doktor powiedziała mi, że raczej operacji nie odwołają, że pewnie będzie. Wróciłam do domu (jadę około 3 godzin) i ledwo weszłam do domu dostałam telefon, że operacja odwołana i nie wiadomo kiedy będzie. Kazali czekać na telefon.