Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13066 odpowiedzi:
  • Ustaliłam z moim endokrynologiem że mogę wykonywać markery co.3 miesiące razem z TSH jeśli by zaczęły wzrastać to mówiła że przesyłamy wynik do Gliwic i w tej sytuacji napewno by przyspieszyli diagnostykę ..

  • 4 lata temu

    witajcie, tak się zastanawiam czy w obecnym czasie normalnie przyjmują nasze szpitale na diagnostykę tzn mały jod?   mam termin na maj a w połowie kwietnia muszę odstawić lek. Czy macie jakieś informacje aby przesuwali nam terminy diagnostyki?

  • Myślę, że zmienią termin. Ja właśnie przed chwilą dostałam telefon, ze operację mi odwołali. Miałam mieć 2.04. Jeszcze dziś byłam u anestezjologa i pytałam, pani doktor powiedziała mi że istnieje szansa, że zrobią tę operację. Wróciłam do domu i dostałam taki telefon. Termin kolejny- niewiadomo jeszcze kiedy... Trochę się załamałam, dwa miesiące czekam jak na szpilkach. Czy taka zwłoka nie pogorszy wszystkiego? eh
  • Witam wszystkich.jestem tu nowa i staram się czytać wątek od początku bo Wasze historie dodają mi teraz otuchy..może pokrótce przedstawię swoją historię..zaczęło się w 2014 roku kiedy przypadkiem (wizyta z zupełnie innej przyczyny)na USG wyszło iż nam na lewym płacie tarczycy guzka o wymiarach 26x14x15 mm. Dobrze ograniczony, o mieszanym echu z obszarami rozpadu i otoczka, w BAC wyszła zmiana łagodna guzek koloidowy. Poza tym w opisach USG pisano że na obu płatach drobne guzki i torbielki do 7mm.Przez te lata kontrolowałam hormony wszystko w normie, guzek nie rósł, jedyne co widzę po opisach USG , do pewnego momentu pisano hyperechogeniczny, a pozniej o mieszanym echu..widziało go po drodze kilku radiologów, w tym też lekarka z Gliwic, ona też robiła BAC, dwóch endokrynologow i onkolog, każdy mówił do obserwacji, chyba że zacznie uciskać na drogi oddechowe, wtedy operować..w 2017 roku pojawił  się na prawym płacie inny hipoechogeniczny, 5 mm.o nieregularnych obrysach, poddany BAC , wyszła zmiana łagodna, ja wtedy byłam na początku drugiej ciąży (pierwsza ciąża 2012).w czasie tej drugiej ciąży brałam euthyrox bo TSH miałam za wysokie jak na ciążę.guzek skontrolowany w 2019 roku w czerwcu nie zmienił rozmiarów . W tym roku w lutym endokrynolog zleciła ponowna biopsje tego małego guzka żeby skontrolować...i w czwartek odebrałam wynik..podejrze

  • Witam wszystkich.jestem tu nowa i staram się czytać wątek od początku bo Wasze historie dodają mi teraz otuchy..może pokrótce przedstawię swoją historię..zaczęło się w 2014 roku kiedy przypadkiem (wizyta z zupełnie innej przyczyny)na USG wyszło iż nam na lewym płacie tarczycy guzka o wymiarach 26x14x15 mm. Dobrze ograniczony, o mieszanym echu z obszarami rozpadu i otoczka, w BAC wyszła zmiana łagodna guzek koloidowy. Poza tym w opisach USG pisano że na obu płatach drobne guzki i torbielki do 7mm.Przez te lata kontrolowałam hormony wszystko w normie, guzek nie rósł, jedyne co widzę po opisach USG , do pewnego momentu pisano hyperechogeniczny, a pozniej o mieszanym echu..widziało go po drodze kilku radiologów, w tym też lekarka z Gliwic, ona też robiła BAC, dwóch endokrynologow i onkolog, każdy mówił do obserwacji, chyba że zacznie uciskać na drogi oddechowe, wtedy operować..w 2017 roku pojawił  się na prawym płacie inny hipoechogeniczny, 5 mm.o nieregularnych obrysach, poddany BAC , wyszła zmiana łagodna, ja wtedy byłam na początku drugiej ciąży (pierwsza ciąża 2012).w czasie tej drugiej ciąży brałam euthyrox bo TSH miałam za wysokie jak na ciążę.guzek skontrolowany w 2019 roku w czerwcu nie zmienił rozmiarów . W tym roku w lutym endokrynolog zleciła ponowna biopsje tego małego guzka żeby skontrolować...i w czwartek odebrałam wynik..podejrzenie raka brodawkowatego, bathestha 5...załamka...tego samego dnia pojechałam z wynikiem i szkiełkiem do Gliwic, termin konsultacji mam na 16 kwietnia..moja Endo mówi że trzeba operować i będzie dobrze , ale się boje bardzo tym bardziej że ten cholerny wirus teraz krąży...nie wiem kiedy mnie zoperują i czy w ogóle tej wizyty nie przełożą.. dziewczyny pocieszcie mnie bo zwariuje, mam dwójkę małych dzieci..

  • Patrycja1985 podobny przebieg niestety jest u wielu pacjentów. Guzek, obserwacja, dobre wyniki a później przykra niespodzianka. Wiem, że to Ciebie teraz za bardzo nie uspokoi tym bardziej w obecnej sytuacji. Nie martw się jednak na zapas, stres jest równie niedobry, a na szczęście jeśli nawet Gliwice tą diagnozę potwierdzą, to ten rodzaj raka bardzo dobrze rokuje, dobrze reaguje na terapie zalecane przez onkologów, a co najważniejsze nie rozprzestrzenia się tak szybko. Rozumiem jednak Twój niepokój, każdy z nas tutaj na początku swojej drogi, swojego leczenia przez to przechodził. Będzie dobrze. Mam nadzieję, że napiszą też słowa otuchy osoby, mamy , które były w podobnej sytuacji, bo ja to już mam duże dzieci , mogę nie być tak wiarygodna. Przytulam Cię mocno, życzę by nie było potrzeby odkładania wyznaczonej wizyty, bo oczekiwanie jest bardzo trudne. Pozdrawiam ciepło.
  • Witaj Patrycja, trzymaj się, za wiele Ci nie powiem, bo jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji,  guzek trochę większy jak Twój, V bethesda podejrzenie raka brodawkowatego, czekam już prawie drugi miesiąc na operację, szczerze mówiąc torbę mam już spakowaną, 1.04 miałam mieć przyjęcie do szpitala, te dwa miesiące ciągnęły się jak guma no i teraz odwołali operację, znów czekam i pewnie potrwa to teraz dłużej niż dwa miesiące. Ale musimy być dobrej myśli, musi być dobrze. U młodych lepiej to wszystko rokuje więc jesteś w dobrej sytuacji. Trzymaj się, pisz, ja też pisałam i dużo fajnych dziewczyn mnie tu podtrzymywało na duchu, najpierw to był szok, teraz już oswoiłam się trochę, ale obawy wciąż są.

  • witaj marzycielka a gdzie masz mieć operację? Ile masz lat? Byłaś już pewnie na tej konsultacji możesz napisać co ci mówili? Operacja przesunięta jak rozumiem z powodu epidemii?

  • zaskoczona- a Ty jesteś już po operacji? Jeśli tak to ile na nią czekałaś , jaki mialas guzek i gdzie cię operowali?

  • w Gliwicach mam mieć operację, w styczniu dostałam termin na 1.04 (to nawet 2,5 miesiąca oczekiwania), 20.03 miałam termin badań, internista, anestezjolog,  RTG, EKG itd. początkiem marca zadzwonili że mam przyjechać 11.03 na badanie internisty bo go nie będzie 20.03. pojechałam, wszystko załatwiłam. 20.03 pojechałam drugi raz do anestezjologa. Miałam obawy czy mi tego nie odwołają, nie odwołali. Pani doktor powiedziała mi, że raczej operacji nie odwołają, że pewnie będzie. Wróciłam do domu (jadę około 3 godzin) i ledwo weszłam do domu dostałam telefon, że operacja odwołana i nie wiadomo kiedy będzie. Kazali czekać na telefon. 



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat