Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Ona,
wiesz, ja sobie tego wyobrazić nie umiem nawet i dziwne to mało powiedziane no ale może-lekarzami nie jesteśmy. A wiesz jaki dokładnie ta kobieta miała nowotwór? Ze mną była pani na konsultacji ale jej wycieli kawałek tchawicy bo miała tam przerzuty. O kościach nigdy nie słyszałam by były atakowane.
Użytkownik @ona25 napisał:
trzeba podchodzic do tego w taki sposob - robie to dla siebie i dziecka zebym mogla jak najdluzej byc w jego zyciu :) bo jesli nie podejmnie sie leczenia to predzej czy pozniej - zabraklo by mamy :/
Święte słowa.
-
miala raka tarczycy i podobno wycieli jej mostek i wstawili sztuczny :/ (nie wiem jaki rodzaj raka tarczycy to byl ale wiem ze byla tam na jodzie wiec albo brodawkowaty albo pecherzykowaty)
piszesz ze nie slyszalas ze ten rak przerzuca sie na kosci - niestety ale przerzuca sie :/ moja lekarz mowila mi o tym :/ u mnie kiedys podejrzewali przerzut na kregoslup :/ (tak mnie bolal w jednym miejscu ze ruszac sie nie moglam) dzieki Bogu po badaniach okazalo sie ze to nie rak (dzisiaj po bolu ani sladu)
znam tez pania ktora miala przerzut na kregoslup :/
no ale nic na to niestety nie poradzimy :/ sa przypadki raka lepsze i gorsze i nic na to sie nie poradzi :/
pisalas ze nasz pania ktora miala wyciety kawalek tchawicy- napisz czy przy diagnozie miala ten przerzut czy pare lat po leczeniu ? czy teraz juz wszystko dobrze ? jaki rodzaj raka tarczycy miala ?
-
ciezko czyta sie takie cos- gdzie ktos musial az tyle przejsc po takim samym raku jak my mialysmy :/
-
Dziewczyny dzisiaj byłam u tej "mojej" endo i dostałam skierowanie do Gliwic. Jutro będę starała się dodzwonić i umówić na konsultację, na którą powiedziemy razem(z mężem i Emilką). Oczywiście do szpitala ze mną nie wejdą ale potowarzyszą w drodze. Planujemy 1 dzień jechać tak daleko jak nam się uda z małą, a po konsultacji wracając do domu zatrzymać się w jakimś mieście i pozwiedzać. Dzisiaj byłam cały dzień w trasie. O 12 wyjeżdżałam z Emilką z domu. Na 12,35 miałam wizytę u lekarza(w oddalonym o 30 km. od mojego miasta innym mieście. Przed przychodnią przekazanie małej mężowi(który zabrał ją do kontrahenta :) ) po lekarzu (który miał 1 h opóźnienia) do koleżanka z pracy w odwiedziny, później wjechałam do mojej pracy pokazać małą i wracając do mojej miejscowości wjechałyśmy do moich rodziców na działkę...tak więc w domku byłyśmy ok. 19. Mała tyle razy była dzisiaj wpinana i wypinana w samochodzie że chyba się zmęczyła. Od 16 do teraz śpi:)
pozdrowionka
-
Ona,
źle się wyraziłam, wiem, że do kości mogą być przerzuty ale nie słyszałam by ktoś je tam miał. Sory za zamieszanie.
Co do tej pani to nie wiem co z nią bo widziałam ją raz. Wiem tyle, że wcześniej leczyła się w Gliwicach ale teraz (czyli jakieś 4 lata temu) zaczęła przyjeżdżać na kontrole do Zgierza bo już wiek nie pozwalał jej mężowi na prowadzenie samochodu a pociągiem nie chcieli jechać. Z tego co pamiętam to ona miała po 6 m-cach przerzuty do węzłów i tchawicy. A jak ją spotkałam to od pierwszej operacji było już 15 lat i pod wzg.endokrynologicznym było wszystko ok.
Kinia,
dzień pełen atrakcji dla Emilki i odsypiała. Mam nadzieję, że w drodze do i z Gliwic będzie spała, mój syn przesypał prawie całą drogę jak jechaliśmy nad morze będąc w jej wieku. W Gliwicach obok szpitala jest podobno hotel, w którym można przenocować. Wiem, że dużo osób które tam jadą z niego korzysta. Dowiedz się o niego, zawsze to lepiej odpocząć.
-
kasiab wolałabym z małą nie kręcić się po tym hotelu...bo ktoś może z niego korzystać po radiojodzie.
-
Użytkownik @ona25 napisał:
ulakar chyba dawno Cie tu nie bylo ? widzialam Twoje wypowiedzi z przed paru miesiecy :) jak tam wszystko u Ciebie ?
dziękuję jakoś leci :) mam wrażenie że czas przecieka mi przez palce. Nie mogę zaglądać do Was tak często jak bym chciała. Ciągle coś się dzieje - a to ja ze swoimi nerkami dalej się zmagam, a to mała do alergologa, a to do ortodonty i do tego przygotowania do komunii (mamy 27 maja).
Wczoraj byłam akurat na kontroli. Prawa nerka po PCNLu i ESWLu oczyściła pozostałości kamulcowe. Teraz czas na lewą. Tyle tylko, że wczoraj na USG lekarz zapytał na co chorowałam i czy wiem, że mam gąbczastą strukturę nerek. Ponoć to od tarczycowych zmagań - muszę dopytać swojego endo.
Użytkownik @Kinia83 napisał:
kasiab wolałabym z małą nie kręcić się po tym hotelu...bo ktoś może z niego korzystać po radiojodzie.
wydaje mi się, że tam nie puszczają nikogo po radiojodzie. Dowiedz się w sekretariacie oddziału izotopów. Z tego co pamiętam to nawet osoby po dawce diagnostycznej leżały na oddziale.
-
Kinia,
ale tam mają wstęp tylko osoby które jadą na konsultację by nie siedzieć na oddziale! Nikt po jodzie tam nie wchodzi i jest tak jak pisze ulakar.
-
hej chyba tu gdzieś wyczytałam , że mogę do szpitala zgłaszać się na badania bez pobytu jutro zadzwonię do Zgierza bo za miesiąc powinnam być wszpitalu a nie mam z kim zostawić dwulatka
-
dziewczyny konsultację w Gliwicach wyznaczyli mi na 27 czerwca...kolejny miesiąc karmienia przede mną:)