mysle ze te dziewczynki kóre nie miały operacji to sex maja lepszy
Ależ się naczytałam ! ;) - Trochę problemow brzmi dość swojsko , trochę ich jeszcze mnie nie dotknęło , może dopiero przede mną , ale lęk wspólny zawsze :)
Pamiętacie ? Pisałam o bezwładzie nóg moich, dziękuję wszystkim - zawsze to więcej sugestii. wskazówek czy przypuszczeń , ze może to taka czy też owaka przyczyna. W dalszym ciągu nic nie wiem , skręciłam je obie przy poruszaniu się po domu. Najpierw lewa, w niespełna trzy tygodnie potem prawa. Pomimo , że uważam , trzymam się kurczowo , całym wysiłkiem obarczając ręce....no , nie ma sił , by przewidzieć , w którym momencie runę. Teraz właściwie już się nie poruszam, chyba , że ślizgiem na tyłku ;) .Strach nie pozwala , bo kolejnym razem może nie skończyć się na skręceniu. Znów zapisałam się do innego neurologa. Szukam. Szukam lekarza- czlowieka. Albo może ...?- czlowieka - lekarza. Wiecie , o czym piszę , prawda? :) No, w każdym razie zaglądać tu do Was będę. Może pojawi się ta Kasia , która miała podobne problemy, Trzymam kciuki za ebanitę :) - Dobrze Was czytać....Nawet o zrostach , o czym mialąm dosć mgliste pojęcie :) ściskam wszystkie :)
witam . ja po roku leczenia wlutym mam tylko skierowanie na badania krwi "INNE" podstawowe robie regularnie sama pilnuje . pozatym zadnych innych badan . nie wiem czy to standard. pluca rtg mialam w lipcu, pozdrawiam
astralna-jesteś bardzo dzielna i trzymaj tak dalej:)
martas79-ja nie miałam operacji a sex to katastrofa-za każdym razem boli,krew i u mnie pochwa się zwęża-wystarczy że zrobie 2 tygodnie przerwy z sexem i potrafi się tak zwężyć że jakby to powiedzieć........wejdzie tylko kawałek penisa i to z oporem.
Znowu mam znajomą z onkologii,która miała operacje i ona poza brakiem ochoty-na nic nie narzeka-ją ani nie boli,ani nie krwawi. Więc to chyba nie ma znaczenia-na to nie ma reguły kto ma gorzej. Ale najważniejsze jest się nie poddawać i walczyć z tym:)
Cześć dziewczyny!
Astralna, czytam o Twoich cierpieniach i tak sobie myslę, że mogłabyś skontaktować się z Funacją "Kwiat Kobiecości", którą załozyła Ida Karpińska. Też chorowała na raka szyjki macicy. Teraz wspiera kobiety, które zmagają się z chorobą. Ta fundacja istnieje już ponad dziesięć lat. W jej ramach działa wielu specjalistów oferujących wszelaką pomoc. Może znalazłabyś kogoś w Twojej okolicy, kto mógłby coś zaradzić na Twoje troski?! Bez problemu znajdziesz w internecie bezposredni kontakt mailowy i telefoniczny do Idy Karpińskiej. Możesz do niej zadzwonić. Odpowie napewno i może coś podpowie.
Życzę powodzenia i daj koniecznie znać, co i jak.
Pozdrawiam Cię. Anita.
witam mam pytanie o grupy raka czy g2 to jest ta najgorsza grupa raka i ile ich jest nie moge sie w tym połapać a w internećie pisze tylko o raku ślinianki z tej grupy
Symbol G i cyferka określają stopień złośliwości raka. Skala jest od 1 do 3. Im Wyższa cyfra tym większa złośliwość.
Witajcie Kochane!
Sama nie wiem czy szukam wsparcia dla siebie czy mojej chorej mamy.
Opowiem Wam początek naszej smutnej historii.
Mama ma 43 lata,od paru miesięcy krwawienia. Troszkę to lekceważyła,tłumaczyłyśmy to menopauzą,pękającym torbielem itp. Często prosiłam mamę o wizytę wraz ze mną u gin,lecz protestowała. Przy przypadkowym odrkyciu mojej drugiej ciąży w końcu się przemogła na wizytę. 10.12.2013- Lekarz od razu wyczuł guza. Cytologia,za parę dni wynik gr IV. Po troszku czytałam wasze wypowiedzi na forum i łudziłam się ,że będzie dobrze uda się. Nadszedł dzień wycinku,rezonans ,prześwietlenie płuc. Od wycinku stan zdrowia mamy się pogorszył. Wyniki: rak złośliwy typ.III.(wymiary 4.3x4.8) Przerzut na jeden węzeł chłonny z tego co pamiętam to prawy który jest obumarły. Lekarze w sumie nie dają szans,jeden był tak bezczelny,że kazał już sobie wszystko naszykować i zakończyć wszystkie sprawy. pluca czyste. Jutro mama miałaby mieć tomografię lecz jest w takiej rozsypce,że nie chce dalej się badać i ewentualnie leczyć. Pomóżcie, wesprzyjcie,może jak pokażę jej Wasze wypowiedzi to uwierzy,że warto walczyć.
Pozdrawiam Was gorąco!
Ja mam też g3 i przerzutu do wielu węzłów i jestem 2 lata po leczeniu i żyję, wiem że się nie wyleczę do końca, ale będę go trzymać w szachu jak najdłużej się da :)