Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia
Raj szyjki macicy (bez operacji leczenie: radiochemioterapia i brachyterapia) - po 5 mies jak radzic sobie ze skutkami ubocznymi leczenia jak np drazniace wezły chłonne, jajniki, wieczne wzdecia i gazy, wiecznie pełny pęcherz? Kto moze pomóc?
-
Marta czyli zadbałas o nereczki:):):)Uderzenia przychodza prawie chyba od razu zapomniałam juz jak było u mnie a czy przechodzi się inaczej to nie wiem naturalnej nie przechodziłam.Weroniko ja też powinnam zrzucić pare ładnych kilogramów:):):):)Pozdrawiam
-
Oczywiscie moje nereczki często oczyszczam lubie piwko a co do menopauzy to ja przyjmuje hormony w plasterkach bez nch nie dałabym rady pupa wiecznie oklejona pare razy chciałam spróbowac bez to cała spocona i pobudka w nocy co chwle masakra
-
Cześć Dziewczyny! Nika, ja podobnie ,jak dziewczyny - krwawić przestałam jeszcze w trakcie terapii (naświetlania zbiegły mi się z miesiączką - i to była ostatnia miesiączka. Tego akurat mi nie żal, cha!cha!) Uderzenia gorąca pojawiły się jakoś miesiąc po leczeniu. W ciągu dnia nie są takie straszne, ale noce poty ... szkoda słów - codziennie nowa piżama, na poduszkę kładę ręcznik i mam dodatkowe prześcieradło. No co tu dużo mówić - jest to niedogodność, ale da się przeżyć. Oprócz tych potów nie mam innych dolegliwości. Pytałam lekarza - mówił, że taki stan może potrwać do roku, maksymalnie do dwóch lat. Zapytaj o terapię hormonalną, jesli czujesz bardzo duży dyskomfort. O ile wiem nie ma przeciwskazań.
Kobietki, mam jeszcze jedno pytanie. Zapewne badacie przed każdą wizytą poziom kreatyniny - jak to u was wygląda? Ja mam podwyższoną, a to świadczy o nie najlepszej pracy nerek (efekt chemioterapii) .Mój onkolog twierdzi, że nie ma co panikować i mówi, że trzeba dać organizmowi jeszcze trochę czasu na regenerację. Jednak z nerkami nie ma żartów - ciekawa jestem, jak wasi lekarze podchodzą do tematu i czy któraś z was zasięgała porady nefrologa.
Nika, my właściwie kończyłyśmy terapię w tym samym czasie dlatego nasze problemy i dolegliwości są pewnie podobne. Dziel się proszę wszystkimi spostrzeżeniami i niepokojami.
Pozdrawiam was wszystkie. Anita.
-
dziewczyny miło tak poczytać że u was wszystko dobrze chciałam spytać czy któraś z was wie co to znaczy wyniki leczenia za 2 lata to nic nie może stac się w tym czasie to jest jakiś okres ochronny ja mam straszną nerwicę biorę już nawet leki na nadciśnienie każdy ból to panika a na wizyte kontrolną chyba muszę mieć coś specialnego na nerwy podziwiam was strasznie
-
Anna nie rozumiem o co pytasz jakie wyniki za 2 lata?
-
Aleksandro jak pytałam lekarza ile da się przeżyć po naświetlaniach chemii i brachach to powiedział, że nie wie powie mi za 2 lata nie rozumiem u mnie leczenie szło bardzo opornie guz znikł dopiero po 4 brachach lekarz się nie spodziewał że tak dobrze wyschnie wyniki krwi mam dobre ob14 niby nic mi nie jest tylko dokuczają nadal te plecy i troche w tej klatce piersiowej byłam unas u lekarza to mówi że z prześilenia
-
Anno,chyba niepotrzebnie się nakręcasz. Ja też miałam 4 brachy.Lepiej zawsze jedną więcej niż jedną za mało. Lekarz Ci nie powie ile można żyć,żyj długo i szczęśliwie.Lekarz jest dobrej myśli?Wyniki dobre? Czyli same dobre informacje. Może masz bóle spowodowane stresem. Wygląda to tak,jakby podał termin za 2 lata,żeby Cię uspokoić,lub żebyś w tym czasie nieco ochłonęła,co Ty zrozumiałaś za bardzo dosłownie...
-
dziękuje za otuchę ja rzeczywiście może za bardzo się trzęse nad sobą ale taki mam charakter ludzie mają o wiele gorzej
-
Aniu,te 2 lata po leczeniu, które zaprzątają Twoją główkę to czas, po upływie którego bardzo maleje ryzyko wznowy lub przerzutu, tym samym wzrastają nasze szanse na całkowite wyleczenie.
-
martast79 ja też dziś wypiłam 2 piwka;) też uwielbiam piwko...
dziewczyny mi też się zaczyna menopauza-chyba:( też mam uderzenia gorąca i oblewają mnie poty,troszkę przytyłam chociaż się nie obżerałam:) wszystko mnie złości,chociaż myśl że w tym wieku będę miała menopauzę przeraża mnie,ale myśl że leczenie które to spowodowało uratowało mi życie-jest bezcenne...