Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Witajcie Kochani-tak juz po wizycie. Wynik hist.patologiczny pT1 G1, wyczytalam w sieci, ze ten mniej agresywny nienaciekajacy ale gleboko wrosniety w scianke pecherza. Przez telefon lekarz mowil, ze nieoperacyjny guz a dzis podczas wizyty wpisal mamie w papiery "tryb pilny!!!" i ze wszystko jednak trzeba usunac a pozniej czeka Mame jeszcze chemia i radioterapia. Wstepnie operacja 13-godzinna z udzialem dwoch chirurgow ginekologicznych,trzech chirurgow urologicznych i jednego neurologicznego. Ma byc rozcieta od mostka do dolu, musi byc usunieta macica, pecherz moczowy,jajowody, musza skrocic kanaliki nerkowe, bo sa tez juz zaatakowane, jak rowniez cewke moczowa, bo jest cala zajeta,wyciac czesc jelita zeby zrobic ta czesc ktora ma odprowadzac mocz przez dziure w brzuchu (wybaczcie jesli cos niefachowo opisuje, ale napewno wiecie o co chodzi). Jak Mama spytala czy przed operacja bedzie chemia lub radioterapia lekarz powiedzial, ze nie ma to sensu, bo tylko podsuszyloby to guza a nie rozwiazalo problemu a chemie i radioterapie bedzie musiala i tak dostac po operacji, w razie gdyby byly jakies pozostalosci. Lekarz powiedzial tez, ze jest to najciezsza operacja jaka mozna sobie wyobrazic, wymagajaca tak duzego zaplecza chirurgow na sali, ale bez tej operacji zostanie Mamie kilka miesiecy zycia. Mama mowila tez, ze od pobrania probki ma problemy z oddawaniem moczu, niestety nie mozna z tym nic zrobic, powiedzial ze moze brac leki przeciwbolowe, ale bedzie jeszcze gorzej bo cewka moczowa jest cala zajeta a to rozwiazac moze tylko usuniecie jej. Kochani ja juz na wiesc o 8h operacji mialam stracha ale 13h....boje sie jak nie wiem...Czy ktos z Was tez przechodzil taka operacje lub zna kogos kto tak dlugo byl na stole operacyjnym?
    Robert przykro mi slyszec ze wizyta u neurologa nie rozwiazala problemu, czy u Twojego Taty po usunieciu pecherza stosowano radioterapie badz brachyterapie? Czytalam ze po tych dwoch terapiach moga byc takie skutki uboczne jak bol posladkow i ud.
    dona1955 sciskam Cie mocno, Twoja historia dodala nam sily, ale nie powiem strach narazie goruje.
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!
  • Witam Nixe20. Mój ojciec ma ten sam problem co i Twój podejrzewam. Ja już pisałem wcześniej że zrobiliśmy wszystkie badania które można , byliżmy też u neurologa i nic. Wszystko wychodzi na to że jest bardzo dobrze a nogi i pośladki dalej bolą. Było małe polepszenie po zmianie cewników ale krótkotrwałe. Jak coś będziesz wiedział co to może być to proszę o info. Ja też poinformuje jak tylko będą jakieś zmiany na lepsze. Pozdrawiam . Heniek a jak Twój dodatek pielęgnacyjny ?? Agatka 80 czekamy na wieści od Ciebie ??
  • 12 lat temu
    dziewczyny gdzieście się pokryły ,co taka cisza,czy wszyscy już wyzdrowieli i nie chce im się pisać jeśli tak to super, czarownica, hania co z wami , heniek co u ciebie ,agatka80 dziś poniedziałek jesteście z mamą po wizycie ,napisz co dalej ,co z mamą, piszcie kochani to pomaga jak się trochę wygadamy, pozdrawiam wszystkich
  • 12 lat temu
    witaj spartunia w naszym gronie,to forum rzeczywiście pomaga w zaznajomieniu się z tą chorobą, mnie bardzo pomogło ,mogłam się popytać i wiele wiadomości otrzymać ,są tu osoby chętne do pomocy, dobrze że u twego taty szybko doszliście co to jest ,że oprócz pęcherza wszystko jest czyste,to bardzo dobra wiadomość,teraz czekanie na wyniki,jakoś to musicie przetrwać,może nie będą złe, ja jestem po operacji 7 miesięcy, mam woreczek ale to nic strasznego,robię wszystko oprócz dźwigania i żyję normalnie ,też miałam resztę czystą i chemia nie była potrzebna ,nie martw się na zapas ,wspieraj tatę bo mu to potrzebne i życzę powodzenia, pozdrawiam
  • Witam,
    Na wstępie chciałam podziękować wszystkim za to, że chcą dzielić się swoimi doświadczeniami w tej chorobie. Dla kogoś, kto z dnia na dzień spotyka się z diagnozą są bezcenne. Trzymam za Was kciuki życząc zdrowia i wytrwałości w dążeniu do wyleczenia. Tak samo jak od niespełna miesiąca trzymam kciuki za mojego tatę.

    Do bolesnego oddawania moczu i trudności z wypróżnieniem pęcherza tato przyznał się w grudniu. Obraz USG nie wskazywał na obecność niczego niepokojącego i urolog leczył go w stronę zapalenia pęcherza. Ponad miesiąc przyjmowania leków nic nie pomógł i w złości tato wygadał się, że zdarza mu się krwiomocz z dużymi skrzepami. Kolejne USG też nic nie wykazało i z podejrzeniem guza tato dostał skierowanie na cystoskopię, termin 09.04!!! Zrobiliśmy prywatnie 31.01, dodatkowo TK. W pęcherzu moczowym wyszła duża płaska zmiana od ujścia cewki do mniej więcej połowy bocznej i tylnej ściany pęcherza. W piątek tato miał TURT, czyścili to dziadostwo ok godziny.
    Przed nami dwa długie tygodnie czekania na wynik histopatologii. Pocieszam się opisem TK, bo prostata, węzły chłonne i nerki nie wykazywały żadnych zmian. Tak bardzo bym chciała, żeby tato zachował pęcherz, chociaż dzięki forum wiem, że bez niego też da się żyć.
  • 12 lat temu
    moj tata jest młody i nigdy nie lezy :) chyba ze spi w nocy :)
  • 12 lat temu
    Nixe sprawdźcie parametry krzepnięcia krwi czy tam coś się nie zmieniło. Często u starszych osób które zbt długo leżały dochodzi do zmian i drobnej zakrzepicy.
  • 12 lat temu
    hmm...wczoraj tata przyznał się, że też go czasem nogi bolą, aż trudno chodzić!! chyba to jest jakiś związek z tym usunieciem pęcherza. Nie wiem...
  • 12 lat temu
    dona1955 dziekuje za slowa otuchy, bedziemy walczyc, bo co nam pozostalo.
    ba67 dodalas nam skrzydel, bo co jak co, ale przeszlas niezla gehenne, ale grunt to walczyc.
    gloria trzymam za Ciebie i Tate kciuki-trzymac razem to najwazniejsze w tych trudnych chwilach.
    czarownica44 kochana miala byc operacja usuniecia pecherza i miala juz dostac termin, ale operacja nic nie zmieni, bo jest za duzo przerzutow i zbyt agresywna forma, wiec przypuszczam chca to najpierw potraktowac chemia i radioterapia, zeby moc cos zrobic dalej. W zwiazku z tym, ze wiele innych organow jest zaatakowane nie chca najpierw Mamy oslabic ta operacja a dopiero pozniej walczyc z reszta, bo szybko sie ten gad rozchodzi po organizmie i musza to najpierw zastopowac. Tyle pokrotce zrozumialam i choc strasznie sie bala tej operacji, byla na nia zdecydowana, tyle ze operacja nie wchodzi narazie w gre zdaniem lekarzy. Wiec narazie bedzie Ring starcie pierwsze...Milego weekendu wszystkim zycze:)
  • Agatka 80 jeśli chodzi o nieoperacyjnego guza to może trzeba usunąć pęcherz, na pewno lekarz to będzie radził, a be pęcherza mozna żyć. Niech mama sie nie załamuje tylko walczy w końcu jest większa od niego:))
    Powodzenia i nie załamywać się, to nic nie da:)) Głowa do góry.

    Heniek pielęgnacyjny należy Ci się bez żadnego ale, więc nie martw się , dostaniesz:))
    pozdrawiam.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat