Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
witaj Heńku ty piszesz że po twoim wpisie jest cisza a ja myślę że po moim, ostatnio też się rozpisałam i co ,nastąpiła cisza, mam nadzieję że tym razem będzie inaczej, jeśli chodzi o ciekawe wpadki to też miałam kilka,wypiął się nocny i raz jeszcze nie spałam gdy poczułam jakieś ciepło i skok na równe nogi a raz gdy smacznie spałam i śniło mi się coś fajnego a tu wpadka i trzeba było wszystko wymieniać w środku nocy,pewnego razu jechałyśmy z córką z Krakowa i poczułam że mam już pełny worek i córka stanęła przy lasku a ja szybko pod drzewo i córka się śmiała że sikam jak facet na stojąco i przy drzewie, to w pewnym stopniu jest fajne bo nie trzeba wszystkiego ściągać i się wypinać,faceci mają dobrze i ja teraz też, napisz konkretnie kiedy będzie ten program w TVN, chętnie obejrzę i ciekawe czy poznam kto jest nie ze swoim woreczkiem (ha,ha,ha), tak to u mnie nic się nie dzieje ,normalka, siedzę na fejsie, gram i się nudzę, pozdrawiam i czekam na wpisy
-
witam. to ja też napiszę coś pozytywnego. mąż nadzwyczaj dobrze znosi chemię. nawet pracuje:) włosy się przerzedziły ale nie jakoś bardzo. przed nami ostatni cykl. 23 października ocena leczenia (tomografia) i decyzja co dalej. mam nadzieję, że przerzuty znikną i będzie możliwa operacja radykalna. pozdrawiam serdecznie
-
witam wszystkich i nie wiem co się dzieje ,czemu taka cisza,
Margo16, Remil, Czarownica, Heniek i wszyscy którzy tu zaglądają co u was słychać, jeśli jest wszystko ok to też można pisać o tym i nie tylko, oprócz choroby jest też wiele innych ciekawych wiadomości z którymi można się dzielić, pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka
-
remil
odezwij się, co tam u Was?
-
margo16
oczywiście, że każdy z nas miał takie wpadki. Ja się w nocy strasznie wiercę i zawsze spałam na brzuchu więc czasem wypina mi się zbiorczy worek niestety, a dwa razy miałam tak jak heniek, że zbiorczego nie zamknęłam i cała zbiórka nocna wypłynęła na dywan :))
-
margo16
My mieliśmy z mężem podobną sytuację choć muszę przyznać, że w porę zauważyłam że mąż zasnął a zapomniał się podłączyć i w porę go podłączyłam. Teraz od tamtego momentu sprawdzam co wieczór czy jest podłączony.
-
heniek
Właśnie popełniłam ten błąd co piszesz podłączyłam worek nocny nie patrząc okazało się mąż tak twierdzi i chyba ma rację w 100% poprostu nie odkręciłam dziennego worka więc tak dużo się nazbierało że ten dzienny się odkleił i stąd to zalanie. Chyba nie muszę Ci pisać jak ja się czułam, dzisiaj już sprawdzam po dwa razy czy jest wszystko ok. Wydaje mi się że chyba każdego to czeka chociaż raz. Już teraz się zabezpieczyłam kupiłam sobie za namową pielęgniarki prześcieradło - mam nadzieję że będzie już dobrze
Pozdrawiam i też życzę wszystkim zdrówka
-
Dzięki Carla za troskę nie pisałam bo trochę zabiegana jestem tata jest na oddziale kardiologicznym jeszcze chyba kilka dni- zmieniono leki i obserwują.
-
remiil odezwij się jak tam tata?
-
donna1955 czytasz w moich myślach odpowiedziałaś mi na pytanie które miałam Ci zadać super. Właśnie też takich używam tylko że u mnie wytrzymuje płytka góra 3dni. Wiesz dużo mam różnistych pojedynczych ale nie używam ich - jakoś wolę te 2 częściowe jestem pewniejsza choć i tak jeszcze za bardzo nie wychodzę z domu
Pozdrawiam