Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witam Was kochani wtrącę się w sprawie stanu zapalnego też miałam początki zaczęło się zaczerwienieniem i bardzo swędziało takie malutkie chrostki - zastosowałam aloes w żelu naprawdę po 3 dniach stosowania rano i wieczorem zmiana skórna zniknęła. Tylko zaznaczam że nie miałam rany jedynie skórną historię - stwierdziłam że aloes na pewno mi nie zaszkodzi bo nie ma chemii no i się nie zawiodłam.
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka
-
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Bardzo <3
-
Remil ja też cię podziwiam że mając tyle problemów masz jeszcze chęci pomagania innym, to się ceni, wiem że przy stanach zapalnych skóry można stosować maści gojące które kupuje się w sklepach tam gdzie worki, nie wiem jakich worków używacie bo każda firma ma takie maści,skóra nie toleruje wszystkich worków to i nie wszystkie maści , ja np. nie mogłam stosować coloplastu i dostałam po jednym dniu strasznej wysypki a teraz stosuję dansac i jest dobrze i maści też kupuję z dansaca, myślę że w szpitalu czymś to smarują ale dowiedz się i pogadaj z pielęgniarką stomijną, pozdrawiam was serdecznie i życzę wytrwałości w walce z przeciwnościami ,w końcu wygracie na pewno i to już niedługo
-
Margo16 dawno nie pisałaś co u ciebie,przeczytałam że nie masz chęci na jedzenie, to minie ale musisz się zmuszać bo organizm jest osłabiony i musi dostawać to co mu się należy, też tak miałam ale zaczęłam sobie robić jedzonko takie na które miałam ochotę,kanapki zaczęłam robić takie że córka mówi że jeszcze w życiu nie czuła takich smaków np.chlebek z masełkiem przeciw cholesterolowym,żurawina, szyneczka dobra,jajko na twardo,serek żółty,pomidorek,ogórek,niekiedy dodaję paprykę,ser biały, kiełki,sałatę i to co jeszcze wymyślę,zawsze daję żurawinę i ona zmienia smak tych kanapek i za każdym razem to inaczej smakuje ,spróbuj mieszać na raz wszystkie składniki i zobaczysz że takie kanapki będzie się chciało jeść, mnie to pomogło,rodzinka niech sobie szykuje co chce a ty zadbaj o siebie bo nikt lepiej od ciebie tego nie zrobi, pozdrawiam cię serdecznie i pisz co u ciebie ,może będę mogła jakoś pomóc i doradzić ,pa moja koleżanko o jednej nerce
-
witam wszystkich, dawno mnie tu nie było
Lisbeth ja miałam operację w lipcu 2012r i mam trochę inną sprawę bo mam tylko jedną nerkę i przez to po usunięciu pęcherza mam tylko dziurkę w brzuchu do której dochodzi moczowód a w nim jest wężyk, nie miałam ruszanych jelit więc po operacji szybko zaczęłam jeść i chodzić, po operacji nic nie boli bo na początku podawana jest morfina a później środki przeciwbólowe, do domu wyszłam po 9 dniach a po 2 miesiącach już kierowałam samochodem i jeździłam na zakupy,schudłam tylko 4 kg ale szybko to nadrobiłam ,tak że widzisz moja sytuacja jest trochę inna, pozdrawiam cię serdecznie i twoją mamę też,wszystko będzie dobrze, najgorszy jest czas oczekiwania na operację a później to każdy dzień przybliża do wyzdrowienia, będziesz potrzebna mamie po przyjściu ze szpitala bo trzeba o nią zadbać i fizycznie i psychicznie, ja też miałam załamania psychiczne w domu i we wszystkim pomogła mi córka i w przyklejaniu worków i w domowych robotach i w pocieszaniu,będzie dobrze
-
Lisbeth jeśli pytasz o ból pooperacyjny to wcale go nie było bardzo o to dbał personel, dostawałam zastrzyki b/bólowe. Po operacji nie miałam psychicznych uprzedzeń co do worka zaakceptowałam go w końcu zdawałam sobie sprawę na co się decyduję, gorzej z tym było już niestety w domu - pojawiła się depresja, ale nie martw się tym bo to nie każdy tak ma. W szpitalu nie ma bezczynnego wylegiwania się :) na drugą dobę po zabiegu trzeba już wstać i chodzić troszeczkę z pomocą rehabilitantki. Ojej jeśli chodzi o wagę to schudłam okrutnie 9 kg i powiem Ci że do tej pory mam brak łaknienia nie cieszy mnie to bo już mam niedowagę a żle się z tym czuję. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Mamę będzie dobrze
-
Margo, bardzo dziękuję. Napisz proszę, jak zniosłaś ból, jak to wyglądało z tej strony. Jak wygląda też kwestia higieny, pierwszy szok, gdy budzisz się z workiem. Interesują mnie emocje, odczucia. Czy bardzo schudłaś po operacji? Czy mam rozumieć, że po tygodniu wyszłaś ze szpitala i już chodzisz samodzielnie? Z góry dziękuję za wszystkie informacje. Mama ma operację 23.09 w Szpitalu w Otwocku. Jestem tak pozytywnie nastawiona, że samą mnie to dziwi, ale że chcę wiedzieć jak najwięcej - pytam. I dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Serdecznosci dla Was!
Lisbeth S.
-
Użytkownik @majka6301 napisał:
Lisbeth Soperację miałam 12 listopada, mam woreczek i jestem "miłą kobitką" :)), mam 48 lat i jeżeli chcesz pogadać to podaj adres mailowy lub telefon a ja zadzwonię. Ja mam wstawkę jelitową przez którą płynie mocz do woreczka, tak więc moje jelitka były mocno poturbowane. Operację miałam w poniedziałek a już w sobotę dostałam kleik, niestety wyglądał i smakował jak krochmal i naciągało mnie na wymioty podczas spożywania. Miałam super lekarzy śmiali się na wizycie, że oni też tego by nie mogli zjeść, zgodzili się zamiast kleiku, żebym jadła homogenizowany serek biały, oczywiście w umiarkowanych ilościach i bardzo powoli. Mój organizm dobrze to zniósł i w poniedziałek czyli tydzień od operacji już mogłam przejść na dietę lekkostrawną.Dostawałam zmiksowane zupki mięsne, a potem już normalne mięso tylko duszone z ziemniaczkami. Ze szpitala wychodziłam już w piątek i jeszcze dwa tygodnie musiałam być na diecie lekkostrawnej. Po tym czasie zaczęłam stopniowo wprowadzać normalne jedzenie. Na dzień dzisiejszy nie mam żadnych problemów z jelitami, jem i piję wszystko, tylko mój brzuch już nie jest taki płaski jak kiedyś :))Jejku, ale się rozpisałam.Pozdrowienia dla Wszystkich
Majka, podaję mój adres mailowy: ja@annakajda.pl
Napisz proszę, jesli mozesz, podajac nr i zadzwonie. Lub napisz, a ja podam swój. Obojętnie.
Dziękuję Ci za chęć rozmowy.
Serdecznosci,
Lisbeth S.
-
remil,
kwestia czasu i wszystko będzie dobrze. trzeba wytrzymać.
-
remil
jestem pełna podziwu dla Ciebie, naprawdę szacun wielki. Sam masz tysiące rzeczy na głowie i wiele problemów, a jeszcze nas wspierasz.Z wieku taty wnioskuję że jesteś młodym człowiekiem. Trzymam za Was kciuki, będzie dobrze, na pewne rzeczy po prostu nie masz wpływu. Stany zapalne przy stomii niestety często się zdarzają, ale najważniejsze że są do wyleczenia. Powodzenia