Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • Witajcie ponownie, po ostatniej nieudanej probie przyjecia ojca do szpitala iwzielam tate do siebie wczezniej, jeszcze przed skonczeniem remontu. Tata zmienil zdanie co do operacji wiec zapisal sie wtedy na liste oczekujacych. Czekalam z niecierpliwoscia na telefon z oddzialu a jak już zadzwonili to wolałabym żeby nie dzwonili - zaczynamy odliczanie, tylko pytanie do czego? Do jego śmierci czy cierpień i komplikacji pooperacyjnychczy jakimś cudem normalnego życia w nowych warunkach... ech... wolę się nastawić na najgorsze żebyw żeby w najlepszym wypadku miło się zaskoczyć. Jak już pisałam tata choruje na szereg różnych schorzeń... serce, płuca i długo by wymieniać
  • moni 514
    jeżeli chodzi o odżywianie to tata powinien wszystkie wskazówki otrzymać w szpitalu. Mnie lekarze zalecili lekko strawną dietę przez pierwsze dwa tygodnie aby nie obciążać jelit. Piłam dużo NUTRIDRINKÓW do kupienia w aptece, są dość drogie ale warto, taniej wychodzi zakup w aptece internetowej prawie połowa ceny. Sa dobre dla rakowców i wiele osób Ci to na forum potwierdzi. Jeżeli chodzi o spacer to tata musi ocenić jak się czuje. Zaczyna się od krótkich wyjść stopniowo wydłużając czas. Trzeba być odpowiednio ubranym, ponieważ po takich operacjach organizm człowieka jest mało odporny i bardzo szybko można złapać infekcję, a to raczej nie jest wskazane. Łykam żuravit codziennie przez 1 tydzień w miesiącu, codziennie też łykam wit.c 2 tabletki. z wit. c też należy uważać bo podobnie jak żurawina o której pisała "sierotka" przyjmowana w dużych ilościach może powodować powstawanie kamieni nerkowych (czytałam gdzieś o tym w necie) Najlepiej żebyś podeszła do jakiegoś fajnego lekarza w szpitalu i jego dopytała o wszystkie szczegóły. Jestem na tym forum ok roku i zauważyłam jak wiele rozbieżności jest między szpitalami, pomimo iż schorzenie mamy wszyscy takie samo. jak w przysłowiu "co kraj to obyczaj" :))
  • 11 lat temu
    Kupując żurawinę sprawdż ile jej jest ,bo bywa że 40 % tylko reszta to olej i inne .Szok i zapytaj lekarza czy tacie bedzie ona na pewno potrzebna i w jakich ilosciach.Pozdrowienia dla rodziców Moni :):)
  • 11 lat temu
    sierotka wielkie dzięki informacje. Czekam na Wasze porady i odpowiedzi na nurtujące mnie pytania (wpis powyżej).
  • 11 lat temu
    Witaj Moni super wieści :) z żurawiną trzeba tez uważać;

    " Wiele tak zwanych suplementów diety produkowanych jest bowiem z suszonych owoców lub wręcz suszonych łupin żurawin pozostałych po wyciśnięciu soku. Łatwo to sprawdzić rozpuszczając zawartość kapsułki w wodzie. Liofilizowany sok rozpuszcza się bez trudu dając intensywny różowy kolor, podczas gdy roztwór nad łupinami ledwie się zabarwia. Należy również wspomnieć, że żurawiny oprócz właściwości leczniczych mogą być również szkodliwe. Łupiny żurawin zawierają bardzo duże ilości szczawianów, które wiążąc się z wapniem powodują powstawanie kamieni nerkowych. Pacjenci ze skłonnością do kamieni nerkowych powinni szczególną uwagę zwracać na informacje o zawartości szczawianów na etykietach produktów..."
  • 11 lat temu
    Witam Moni 514, cieszę się że Twój Tata już wraca ze Szpitala do domu....Zaglądam tu codziennie bo jestem w stresującym okresie oczekiwania na operację Męża 22.O1...życzę szybkiego powrotu do zdrowia Twojemu Tatusiowi ,a Tobie dużo cierpliwości i wytrwałości....Pozdrawiam serdecznie:-)
  • 11 lat temu
    beat-najgorszy czas to czekanie na operację, dłuży się strasznie a później każdy dzień to malutki krok do przodu. Mąż na pewno jest pod dobrą opieką. Mocno trzymam kciuki,aby operacja przebiegła bez żadnych problemów. Będzie dobrze a właściwie MUSI być dobrze.Najważniejsze to mieć to już za sobą.

    Was Kochani BARDZO PROSZĘ o porady do pytań, które zawarłam we wpisie powyżej.
  • 11 lat temu
    Ja się melduje !! Powinnam wcześniej ale jak jest wszystko ok to człowiek ma "mniejsze parcie". tata funkcjonuje zupełnie normalnie choć trzeba mu czasem jakieś zajęcia dawać bo zauważyłam że wpada w takie "letargi" siedzi i nic mu się nie chce. Ale wyjście do sklepu -prawie po nic odebranie wnuka ze szkoły i ma wrażenie że dzień "zawalony" robotą.:)))
  • 11 lat temu
    Witam Wszystkich....Beat, wiem co czujesz,bo ja przeżywam ten okres oczekiwania na operację Męża 22.01.....w wielkim stresie, ale nie mogę tego okazywać przy Nim ....Oby tylko operacja przebiegła bez powikłań ,to powoli będzie z górki....życzę Tobie i Mężowi dużo siły i cierpliwości....będzie dobrze, musi być dobrze!Napisz jak przebiegła operacja i jak czuje się Mąż? Pozdrawiam serdecznie:-)
  • 11 lat temu
    heniek
    W 2014 jeszcze nie dałam znać co u nas, a koniec roku jak u większości pełno obowiązków więc czasu na pisanie nie było.
    Więc nadrobię zaległości mąż umówił się na wizytę do onkologa jeszcze w grudniu ale nie dotarł bo w dniu wizyty trafił na oddział urologii znowu z infekcją, wyszedł dwa dni przed wigilią, a ten rok zaczynamy od nefrostomii lewej nerki by usunąć zalegający mocz, a 10 marca mamy się zgłosić na oddział na operację przeszczepienia moczowodu. Dam znać w piątek jak mąż przeszedł ten zabieg. Bardzo się przejmuje bo to kolejny worek, jak to dalej będzie?


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat