Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    Może znajdzie się ktoś kto mi odpowie czy czekanie 1,5 miesiąca na operację usunięcia pęcherza to nie jest zbyt długi czas. Boję się żeby w tym czasie choroba nie pogłębiła się jeszcze bardziej, w szczególności żeby to raczysko nie poszło dalej w moczowód, bo wtedy pewnie i nerka będzie zagrożona. Podzielcie się swoją wiedzą proszę. A i jeszcze jedno czy u Was i u Waszych bliskich z nowotworem pęcherza też było tak, że mieliście dobrą morfologię, bo mój tata ma wszystkie wyniki (oprócz OB) bardzo dobre, ma apetyt, ogólnie się dobrze czuje, co jest aż nieprawdopodobne przy tak rozległym naciekającym guzie. Czy te dobre wyniki dają jakieś lepsze szanse?
  • 11 lat temu
    Niestety mojego tatę też dotknął ten straszny potwór. Chcę mu pomóc, chce walczyć ale postawa lekarzy, kolejki, terminy i traktowanie chorego jak zdrowego - osłabia mnie, z nimi nie wiem, nie umiem nie mam siły walczyć. Opiszę Wam w skrócie jak to wygląda. Może coś mi poradzicie. Tata 62 lata. Pierwszy krwiomocz 2 lata temu. Szpital mały, w małym mieście ale podobno z dobrym oddziałem urologicznym. Badania: morfologia, USG, zaglądanie do pęcherza i pobranie wycinka. Po badaniu zastój moczu, cewnik - 2 tygodnie. Wynik badania - wycinki z pęcherza z obrzękiem, znacznym przekrwieniem i przewlekłym zaostrzonym zapaleniem błony śluzowej. Nabłonek uroterialny wykazuje oznaki dysplazji ogniskowo dużego stopnia. I koniec wypis ze szpitala, żadnych wskazań, tylko antybiotyk i już. Lekarz stwierdził, że to zapalenie pęcherza. Później tacie się jakby poprawiło - nie miał problemów z oddawaniem moczu, nie było krwiomoczu. W ubiegłym roku znowu szczypanie w cewce, ból podbrzusza, krwiomocz. Wizyta u urologa, usg - wszystko ok - antybiotyk. I tak biedny, prosty człowiek wierzył lekarzowi, że tak ma być, że badania dobre i tak ma być. W końcu w tym roku znowu skrzepy w moczu, ból. Zdecydowałyśmy z mamą aby tata poszedł na prywatną wizytę do urologa - onkologa w Warszawie. Usg - już wyszedł guz, tomografia oczywiście prywatnie - guz naciekający 7x5 cm, zajmuje część moczowodu, prostatę i pęcherzyki nasienne. Lekarz, który nas przyjmował pracuje w CO w Warszawie. Pomógł nam załatwić przyjęcie taty w ciągu 2 tygodni ale oczywiście nie bezinteresownie. Mówię to otwarcie, bo - wybaczcie mi ale nie wierzę, że komuś udało się szybko dostać do szpitala bez "tego".W szpitalu cystetkomia - 1,5 godziny. Lekarz tylko lekko odblokował moczowód, guz strasznie krwawił. Czekamy na wyniki, ale już wiadomo - lekarz zasugerował, że konieczne będzie usunięcie pęcherza. Tata jest oczywiście załamany, ale po moich tłumaczeniach jak to wygląda, że trzeba to zrobić (wiem to wszystko z tego forum, dzięki Wam) już jakdyby przyjął to do wiadomości ale teraz znowu problem z terminem operacji - najszybciej za 1,5 miesiąca. Poza tym zaraz na drugi dzień po TURT do domu, bez żadnej obserwacji. A jak mu się znowu zrobi zastój moczu, to co wtedy? Poza tym ten guz strasznie szybko rośnie. A jak w czasie tego miesiąca wejdzie dalej w moczowód? Nie wiem jak rozmawiać z lekarzami, z kim, wszyscy dają tylko do zrozumienia jedno - kasa - a i tak nie ma gwarancji że przez to da się przyspieszyć operacje. Nie wiem co robić jak przebrnąć przez te wszystkie procedury. Wg mnie najważniejszy jest czas. Boje się i jestem bezsilna.
  • 11 lat temu
    dodiderek ja osobiście miałam taki świąd myślałam że zwariuję drapałam się do krwi szczególnie w nocy poszłam do lekarza dermatologa ale nie wiedziała od czego ja to mam widziała że mam podrapane ciało ale nic mi nie pomagało aż w końcu kupiłam fenistil żel zaczęłam się smarować gdy swędziało i przeszło. Ale to się co jakiś czas powtarza szczególnie pod płytką Pozdrawiam
  • 11 lat temu
    Beat jest tzw metoda ambulatoryjna ,wiesz o niej?Lekarz daje mężowi skierowanie na rehabilitację i kupujesz nocleg np w miejscowośći sanatoryjnej i dochodzi np tam gdzie Ty masz zabiegi na swoje.Ale rozumiem ,że chcecie mieszkać razem.A juz sprawdziłaś wszystko w tych miejscowościach bazę zabiegową etc?
  • 11 lat temu
    Beat to fajny prezencik a gdzie i kiedy dostałaś wyjazd?
  • Witajcie Kochani
    ostatnio gorącym tematem na forum jest KARTA PARKINGOWA, byłam dzisiaj w Urzędzie bo wreszcie po 1,5 roku zmobilizowałam się żeby złożyć wniosek o przyznanie niepełnosprawności. Dzisiaj odebrałam decyzję przyznano mi niepełnosprawność znaczną na 5 lat ( jak to ujął Heniek chyba myślą że pęcherz mi odrośnie)i pani poinformowała mnie że po zmianach które wchodzą w lipcu i przy mojej niepełnosprawności karta nadal będzie mi się należała.
    Bakterie już sobie 3 wyhodowałam, a co tam jak szaleć to na całego :)), ale nie mam gorączki więc prochów nie biorę.
    Po zimie strasznie byłam zastana zaczęłam chodzić na yoge czuję się o niebo lepiej, kręgosłup przestał boleć, mówię wam super sprawa.

    heniek, piszesz że motory czekają na lepszą pogodę, przyjeżdżaj do mnie na południe, u nas wiosna pełną parą, słońce a na termometrze 19 stopni w cieniu, cudnie,cudnie,cudnie

    Pozdrawiam wszystkich


  • 11 lat temu
    witajcie przyjaciiele . Heniu ja też byłabym ostrożna z tymi masażami , laserami itd to rzeczywiście mogłoby to przynieść więcej szkody niż pożytku. Musisz koniecznie zidentyfikować przyczynę bólu to jest podstawa dopiero potem zacząć stosowne leczenie nie ma co błądzić we mgle to nic nie da . Tak trochę z innej beki .....wczoraj w nocy wróciłam z połowu dorszy....i pomijając szczegół że w drodze z morza do portu zaczęło nieżle bujać i się porzygałam ha ha ha to gotowa jestem choćby jutro ruszyć z powrotem na morze. życzę zdrówka kochani moi
  • 11 lat temu
    Witaj Heńku, fajnie że się odezwałeś, w Bydgoszczy na pewno będzie dobrze, wiem że się martwisz i boisz jak każdy z nas ale mieliśmy wszystko wycięte a reszta była czysta więc musi być dobrze, nie ma innej opcji-jak mówiła nasza Hania,ja też słyszałam że nie wolno nam brać żadnych zabiegów z elektryką ,laserów, nie wszystkie masaże, sauny czy kąpiele, bo to mogło by wrócić nam chorobę,co z twoją rentą, nic nie pisałeś czy masz i na ile, pytałam w pcpr dzisiaj o karty parkingowe i to prawda że będą wymieniać wszystkim bo będą inaczej wyglądały,mającym 1grupę tylko chyba wymienią a 2grupa będzie stawać na orzeczników i nie wszyscy dostaną, te panie chyba jeszcze nie wszystko wiedziały, pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za piątek
  • 11 lat temu
    Dziękuję Gaja za info. Niestety mam problem techniczny z rejestracją. Jeśli chodzi o alternatywę cystektomii słyszałam o częściowym usunięciu pęcherza, jak również o zabiegu IRE Nanoknife. Lekarz który kasuje za to 45 tys twierdzi ze można to wykonać na etapie naciekania mięśniówki wew. jednak nie do końca potwierdzają to inni lekarze. Mam jeszcze jedno pytanie: czy ktoś leczył się w CSK MSW w Wawie? Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo siły i wytrwałości.
  • 11 lat temu
    marta1, nie sądzę żebyś tu uzyskała odpowiedź na tak specjalistyczne pytanie... Spróbuj na http://www.forum-onkologiczne.com.pl/ - tam siedzą lekarze.
    W przypadku gdy rak zajmuje mięśniówkę właściwą pęcherza alternatywy dla cystektomii raczej nie ma, przynajmniej nam lekarze nic o tym nie mówili.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat