Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Czarownica44, jak dobrze, że znów z nami jesteś :) Brakowało Cię tu!
CóreczkaMamusi, bądźcie dzielni... Trzeba wykorzystać dany czas tak jak serce podpowiada. Życzę Ci wytrwałości, szukaj siły we własnym źródle. I nie zamykaj się w sobie, czasem warto porozmawiać z innymi, nawet gdy bardzo boli.
-
Jeszcze raz witam wszystkich co za mną się stęsknili:)))
Beatko skoro są nacieki to trzeba usunąć pęcherz, w takim wypadku ja nie widzę innego wyjścia. Jak wiesz wiele osób żyje z tym prawie normalnie. Przygotuj tatę na taką ewentualność.
córeczka Mamusi do końca trzeba mieć nadzieję, myślę, że jakoś sobie poradzicie. Nie rezygnuj z forum, informuj nas na bieżąco, może jakiś cud się zdarzy. Przeczytaj link który Wam wcześniej wysłałam ( tonący brzytwy się chwyta).
Karola Ty tez przeczytaj :)
Heniek dziękuję raz jeszcze za walkę o moje konto:))
Pozdrawiam cieplutko:)
-
Beata ale dobrze wiemy że teściow a nie przezyje chemii podobno czas gra tu dużą rolęteściowa w zeszły poniedziałek była na rezonanisie w Bydgoszczy i jak tylko wynik bedzie miała dostać tel by iść na oddział na wszystkich skierowaniach na rezonans i usg miała napisane BARDZO PILNE a teraz co jak długo można czekać a teściowa znowu słabnie
-
córeczkoMamusi , karoloa0704 błagam Was bez takich wpisów póki życie, póty nadzieja!!!
Nie można tak i wiem ,że wcale to nie jet łatwe , bo też nie wiem co mojego tatę czeka ale cuda się zdarzają!!!wierzę w to, nie ma dnia ,żebym się za ojca nie modliła ,może Bóg mnie w końcu usłyszy i innych potrzebujących!!!
Jeżeli macie inną alternatywę niż Bóg, to choć wiary w człowieka nie traćcie!!!Błagam Was!!!
-
O Czarownico jesteś wreszcie WITAM...!
U taty zmiana pisałam już do Ciebie ale wtedy już zniknęłaś z forum a zmiana taka:
Carcinoma urotheliale G-2, high grade.Nowotwór ogniskowo nacieka na błonę mięśniową.
Przecież miesiąc temu był G-1!low grade i nie naciekał.Choć lekarz mówił, że przy tak rozległym gadzie wynik może być niewiarygodny bo może pobrali taką część , gdzie była właśnie taka mniejsza jego złośliwość...już sama nie wiem...
We wtorek 15-04 znów do szpitala na badanie pecherza i znów wycinek po tym wypalaniu, wycinaniu itd. czekamy, czy czas nam nie umyka...
-
czarownica witaj :)
córeczka mamusi z moja teściową będzie podobnie czekamy na wiadomości z bydgoszczy ale mysle że u niej też już nie da się nic zrobić niestety teraz zostało tylko byc przy niej i czekac na najgorsze
-
Witam znów. Nie będę się udzielać już za wiele, lekarze zdecydowali ze nie ma ratunku dla mojej mamy nawet prof. borówka nic nie może zrobić. nie da się nic zoperować, nie da się jej dac chemii bo wszytsko mogło by ją zabić zostało tylko leczenie objawowe i miłość. Dziękuję za plecenie Borówki, ale się nie przydał. Trzymajcie kciuki żeby mama przetrwała to jakoś bez bólu i łez .
-
Teraz kiedy już mogę coś pisać to proponuję wszystkim przeczytać jakie cuda może zdziałać zwykła kapusta.
http://zdrowieznatury.blox.pl/2012/11/KAPUSTA.html
-
Aha, cieszę się również, że nie przenieśliście się na inne forum:))
w końcu to jest nasze miejsce od tak dawna.
-
Czytałam wszystko co pisaliście, ale nie miałam możliwości nic napisać.