Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witam Wszystkich " starych i nowych" :))) bywalców
Ostatnio usłyszałam piękne zdanie " PÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ " powiedział to św. Augustyn, ale mniejsza z tym. Myślę, że cytat ten powinien być naszym mottem życiowym, dlatego moi drodzy walczmy, walczmy.......................
Życzę wszystkim ( sobie też oczywiście) cudownych Świąt i tego by każdy z nas był zwycięzcą.
Pozdrawiam
-
Wiecie co... Ukochany mi dziś powiedział: "Bez Ciebie ciężko by mi było przechodzić te chwile"
Nie wiem co nas czeka w przyszłości, ale warto być razem i się nawzajem wspierać... Tylko jest mi smutno, że chyba sama nie będę miała komu tak powiedzieć, jak już kiedyś przyjdzie mój czas, tego jestem świadoma. Za duża między nami różnica. Jednak nie ma czego żałować, to jest własny wybór.
To jest tylko taka nocna refleksja, tak mnie coś naszło.
Jeszcze martwi mnie, że Remil się nie odzywa - taki dzielny z niego chłopak, a tu nagle cisza. Mam nadzieję, że to nie jest tak, że ma złe wieści.
-
Oj. coś się tutaj poddajemy, biadolimy... Głowa do góry, z problemami trzeba się mierzyć! Jaga, potrzebny Ci chyba psycholog, bo takie wkręcanie sobie choroby na jakieś zaburzenia wygląda. Kobieto, my tu wszyscy przez piekło przechodziliśmy, a zawsze do końca wierzymy i tryskamy pozytywną energią. Po to tu jesteśmy, żeby się wspierać, ale żeby samobójstwo chcieć popełnić z powodu jałowego moczu??????
Marian - witaj, pamiętaj, że musisz być pod stałą opieką lekarzy i stosować się do ich zaleceń. A skąd jesteś i gdzie się leczysz?
Gaja- gorączka jest chyba normą w tym stanie, pamiętam, że mój mąż mąż też gorączkował kilka dni.
Beata, będzie dobrze, nic się nie martw.
cM - tak to już jest z chorobą, na początku wszyscy Ci współczują, oferują pomoc, ale z czasem to powszednieje i ludzie żyją swoim życiem... Tylko bliscy są tak naprawdę wsparciem. Trzymaj się i nie poddawaj!
Buziaki Kochani i zdrówka! :)
-
BEATA41 chyba pobrali wycinek i usunęli co było, bo nie wyobrażam sobie samego oglądania przez godzinę. Czekanie przeraża, ale taka kolej rzeczy. Czarnowidztwo zabronione. Głowa do góry :)
-
Gaja dobrze, że już w domku i razem:)) Będzie dobrze:)
-
AnetkaS czy byłaś u onkologa? jeśli jest krwiomocz i bakterie, coś wykryto na USG powinnaś zrobić cystoskopię. Takie jest moje zdanie.
-
Beato, na początku drogi to normalne, zanim nie będzie ostatecznej diagnozy, te pobyty w szpitalu muszą być. A i potem są regularne wizyty, np. tak jak u nas - co 2, 3 miesiące. Nie załamujcie się, i życzę wam jak najlepszych wiadomości!
-
Witam Wszystkich,
tata dziś już po zabiegu, trwało to oglądanie pęcherza ponad godzinę a teraz znów czekanie...Jeszcze z lekarzem nie rozmawiałam ale rewelacji się raczej nie ma co spodziewać...oooooo chyba zaczynam wątpić....tak nie może być!Ale to już trzeci pobyt w szpitalu w ciągu czterech miesięcy!
Mama widzę znów się okrutnie martwi i ma czarne myśli...stawiam ja do pionu jak mogę!
I znów tak pusto w domu bez taty, taka cisza, nikt nie kłapie drzwiami (a on to notorycznie robi!)
A wiecie co, na sali leży jeszcze z dwoma facetami , mój tata 67l, facet obok 83l (a za nic nie wygląda) i jeszcze jeden młody może około 45 (ale dobrze nie zlustrowałam karty)ta różnorodność wieku jest zatrważająca, nie ma reguły jak widać oj nie ma!!!
Pozdrawiam
-
U nas w miarę normalnie - Ukochany jest już w domu po TURT, choć zostawili cewnik na tydzień :( Wycięli zmiany płaskie, ale z racji tego, że musieli wyciąć głębiej (chyba nie da się inaczej przy płytkich zmianach) zostawili ten cewnik. Cóż, życie. Ale cieszymy się, że już jesteśmy razem, no i święta za pasem :) Ukochany trochę gorączkuje, ale mam nadzieję, że to chwilowe.
Serdecznie was wszystkich pozdrawiam, życzę zdrowia i pozytywnego nastroju!
-
Witam serdecznie, Margo, Heniek, Czarownica - miło was widzieć, forum od razu ożyło.
Jagababa, trzymaj się i nie zamartwiaj na zapas, czarnowidztwo nikomu nie służy... Poczekaj na diagnozę, trzeba być dobrej myśli. No i zawsze można skorzystać z pomocy psychoolnkologa.