Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Beata41 mój lekarz też jest za wlewkami bo przecież są po to żeby zapobiegać wznowom więc skoro guzy odrastają to na co czeka:( na pewno nie zaszkodzą.Pozdrawiam.
-
Dziękuję za rady!
Jak tu teraz ojca przekonać!Leczy się już od stycznia w specjalistycznym szpitalu, bo w naszym powiatowym podawał mu lekarz lek od prostaty tylko przez 4 m-ce i nic nie widział!!!Wizytę kontrolna mamy za miesiąc 22 maja u urologa.
Widzę tu na forum ,że często Otwock się pojawia, pewnie procedura dostania się tam jest makabryczna ale spróbuję zadzwonić i dowiedzieć się!
Kronial !
dobrze ,że tu trafiłaś, ludzie tu są bardzo pomocni, pamiętam jak też tu zaczynałam od tego,że jestem nowa itd.Ja nie czuję się ,jeszcze upoważniona przez siebie z moją wiedzą do udzielania rad (ALE SĄ TU BARDZO MĄDRZY I DOŚWIADCZENI LUDZIE!!!),a jedynie powiem Ci,że jak u taty mojego było, to po wyniku histopatologicznym ja byłam u dwóch onkologów a potem wynik oglądał lekarz , który w szpitalu tatą się zajmował (i dalej zajmuje).
Pozdrawiam
-
Witam jestem tu nowa i niestety zdaję sobie sprawę jak wiele czasu zajmie mi przeczytanie wszystkich wpisów, dlatego zanim doczytam wszystkie zadam od razu pytanie - bo może ktoś szybko będzie mógł mi pomóc. Bardzo proszę o informację (może być prywatna na maila kronial@gazeta.pl) od osób z Warszawy lub leczących się tu - gdzie należy się udać z wynikiem histopatologii po wycięciu guza z pęcherza zabieg TURT + wlewka z Adriblastyny. Nie mamy możliwości leczenia dalszego w ośrodku gdzie był wykonany zabieg...
Wynik histopatologii: nienaciekający brodawkowaty rat urotelialny, ("low grade"). Badany materiał nie zawiera mięśniówki właściwej.
Wcześniej tato miał już guza na nerce i w konsekwencji usuniętą nerkę ( 2 lata temu - guz chromofobowy) - konsultowaliśmy się uprzedni u prof. Szczylika. Teraz zamierzamy znowu się do niego udać, ale to kwestia dłuższego czasu, proszę jeszcze o inne opinie, namiary.
-
Witajcie po świętach:)
Beata nie w każdym szpitalu, a w sumie to nie każdy lekarz przepisuje wlewki, nie wiem dlaczego , ale tak jest. Wlewki mają zahamować rozwój i odrastanie raka, nie zawsze są skuteczne, ale trzeba próbować. Wlewki są różne, ale najczęściej to BCG czyli prątki gruźlicy. Każdy organizm reaguje inaczej, jednemu pomaga, drugiemu mniej. Mój lekarz twierdzi, że powinno się to stosować i po każdym usuwaniu guzów miałam takie leczenie.
Miałam wiele razy wycinane i wiele razy narkozy. Jeśli trzeba to nic na to nie poradzimy. Najważniejsze to wierzyć, że będzie dobrze i po prostu się leczyć:).
Pozdrawiam :)
-
Beata, myśle, że powinniście mieć bardzo doświadczonego uroonkologa który poprowadzi leczenie, w dobrym ośrodku - to jest teraz dla was najważniejsze, bo jak widać diagnoza jest niejednoznaczna. T2 to już rak inwazyjny. I jak wiele bywalców tego forum pisze - lepiej nie mieć pęcherza, ale nie mieć też raka. W stadium inwazyjnym istnieje ogromne ryzyko przerzutów, a uogólnienie choroby to jest coś czego wszyscy najbardziej się obawiamy. Nie traćcie czasu, skonsultujcie przypadek Taty u najlepszego specjalisty do jakiego macie dostęp.
-
Tak, tak śledzę to forum odkąd się tu pojawiłam.Czarownicę też "znam" tzn. tu z forum...ale chyba ciągle chcę się oszukiwać i coś innego usłyszeć tj. przeczytać!
Tak czytam , ten wypis ze szpitala po tej trzeciej wizycie i jest tak "Zabieg wykonano techniką endoskopową, uretrocystoskopia i elektroresekcja małego <;3 cm guza pęcherza.Szczyt pęcherza, ściana przednia oraz cześć ściany lewej zajęte przez lity guz (T2).Znamię wycięto, koagulacja.
Wycinek z lutego to G2, HIGH GRADE I OGNISKOWO NACIEKA NA BŁONĘ MIĘŚNIOWĄ i już nic nie rozumiem!
O żadnych wlewkach ani słowa.Czyli tak będziemy wycinać, i wycinać , i narkoza i kolejna , i co???
Co o tym myślicie?
-
witajcie my nadal czekamy na telefon z Bydgoszczy kiedy teściowa będzie miała ta chemioterapię a powiedzcie mi co to są te wlewki bo dużo z was pisze że je macie o co w nich chodzi dzięki za odpowiedź
pozdrawiam
-
...a cicho, bo wszyscy pewnie odpoczywają po świętach i korzystają z pięknej pogody.
-
Beato, zobacz tytułową wiadomość Czarownicy sprzed ponad 4 lat - pisała, że "po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza" - oznacza to, że leczyć to choróbsko za pomocą zabiegów TURT, wlewek lub chemii dopęcherzowej można dość długo - do momentu, kiedy ewentualnie pojawią się nacieki (na mięśniówkę - mogą z dużym prawdopodobieństwem niestety, choć nie muszą). Czytałam wypowiedzi ludzi, którzy mieli po kilkanaście zabiegów TURT i serie kilkudziesięciu wlewek. To jest długa droga leczenia... niestety, i na to trzeba się nastawiać. Ale z optymizmem.
-
Co tu tak pusto , cicho stałych Bywalców brak!
Szybciutko proszę bardzo o odpowiedź!
Mój tata na Święta był już w domu i jest dalej...Ale z doświadczenia jak to było u Was?
Ile razy było takie wycinanie tych guzów? Na co lekarze czekają?Czy nie jest aż tak źle, przy całej tej chorobie ,że jeszcze tak można to "leczyć" przed całkowitym wycięciem pęcherza?
No już nie wiem...