Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witajcie Kochani:) Ale dziwne tu się zrobiło jakoś tak mało czytelnie. Widzę, że troszkę nowych osób przybyło, ale problemy te same niestety. U nas po kolejnej serii wlewek. Obyło bez niespodzianek i całkiem znośnie. Czarownica Ty naprawdę jesteś dobrym duszkiem nas wszystkich:) Ania 2 co tam u Ciebie? Ciebie też tu dawno nie było. Heniek widzę, że nici z Twojej wyprawy, co tam się podziało? Całusy dla wszystkich i dużo zdrówka:)
-
Dziękuję Czarownico i Moni za cenne informacje. Przystępuję do działania.
-
Kama58 ja z czystym sumieniem mogę polecić szpital onkologiczny w Wieliszewie,k.Legionowa.podczas pobytu mojego tatusiu całkiem sporo było tam osób z tamtej części Polski
-
Heniek ,walizki pewnie spakowane,baw się dobrze i napisz nam po przyjeździe co tam u ciebie, życzę ci zdrówka i miłego wypoczynku
-
witaj Margo,cieszę się że się odezwałaś i że u ciebie wszystko w porządku, ja jestem tydzień po wymianie wężyka i przy zakładaniu bardzo mnie bolało,chyba jechał po ściance i cały tydzień była krew a teraz boli przy chodzeniu, nie zawsze tak mam ,ostatnio nic nie bolało i było ok a teraz masakra a za tydzień mam wyjazd i mam nadzieje że się to jakoś unormuje,podobno są jakieś wężyki co można zmieniać co 3 m-ce ale trzeba je kupować i czy dla nas były by dobre to nie wiem,jeśli nie masz gorączki to może rzeczywiście nie brać antybiotyków, mnie urolog dał dwa antybiotyki na raz na 10 dni, już je wybrałam i po następnych 10 dniach mam zrobić posiew i zobaczymy czy to coś pomogło ,jak nie to też dam sobie spokój,napisze ci jakie będą efekty, napisz czasem co u ciebie i życzę ci zdrówka
-
Witaj Kama58.
W Warszawie robi się takie rzeczy jak sztuczny pęcherz. W moim przypadku nie miałam chemii ani radioterapii bo to niszczy organizm. Jeśli chcesz to dam Ci namiary do człowieka godnego zaufania i świetnego specjalistę w tej dziedzinie. Napisz do mnie na pocztę albo podaj swoją.
-
coś podobnego udało się no nie jest ze mną tak żle. Kochani u mnie poza bakteriami w moczu jest ok chodzę z nimi i czekam na wizytę u urologa już za dwa tygodnie internistka robi problemy boi się mi przepisać antybiotyki bo mi uszkodzą nerkę a że ja nie gorączkuję to pewnie nic mi nie będzie tak ona twierdzi.
Dona już nie mam tej Pani od wymiany wężyka - ponoć komuś też wymieniała i nie trafiła - pacjent znalazł się po tym na SORze - boję się nie będę ryzykować jednak przy takim zabiegu powinien być lekarz Pozdrawiam wszystkich teraz już częściej będę wchodzić bo umiem
-
witam napisałam już 3 posty i nie ma nic poszły do nieba nie wiem co jest ze mną nie tak ale widać że po nowemu nie potrafię chyba jestem niereformowalna :) zobaczymy teraz
-
Witajcie Kochani,zwracam się do Was w ten sposób, ponieważ śledzę to forum od początku lutego.Prześledziłam historię Czarownicy i Heńka.W starszym wydaniu forum było to łatwiejsze, wystarczyło kliknąć na nick i miałam wszystkie wypowiedzi, teraz jest zaledwie kilka ostatnich. Gdybym się dokładnie wczytała pewnie znalazłabym tu odpowiedź na wszystkie moje wątpliwości,ale sami rozumiecie jak się funkcjonuje na początku powzięcia wiedzy o chorobie kogoś bliskiego.
Oto historia choroby mojego męża (55 ) i pytanie do Was z tym związane. Koniec lutego niedoszczętne TURBT wielomiejscowej wznowy guza na ścianie przedniej i prawobocznej. Histopatologia G2, pT2a (mięśniówka skąpa, powierzchownie nacieczona). Wykonaliśmy TK i MR. Przerzutów nie ma.Mąż otrzymał skierowanie do poradni chemioterapii i do szpitala na cystektomie. W tej chwili jestem na etapie poszukiwania lekarza, który przynajmniej obieca, że spróbuje odtworzyć pęcherz z jelita. Na podstawie lektury tego forum wiem, że ta sprawa do końca jest nie wiadoma. W najbliższym nam ośrodku nie wykonują rekonstrukcji pęcherza z jelita. .Może podpowiecie jakieś ośrodek, który podejmie się operacji przynajmniej z takim zamiarem.Mieszkamy na Mazurach. Drugie pytanie dotyczy chemii. Z tego co zdołałam wydusić z męża, a wierzcie mi, trudno się z nim rozmawia na ten temat, lekarz zalecił chemię przed operacją. Zarejestrowałam więc chłopa do poradni chemioterapii na przyszły tydzień i teraz zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam. Może lepiej najpierw znaleźć lekarza, który będzie operował i z nim przedyskutować sprawę chemii przed operacją? Czy to jest standard i można już działać bo chemia przed usunięciem pęcherza jest zawsze? Wierzę kochani, że coś poradzicie.
-
kniesia bardzo szybko tata dostał jedzenie, u mnie była kroplówka kilka dni i zwilżanie ust wodą, potem kroplówka i woda, potem kleik i dopiero może po tygodniu lekkostrawne jedzenie. Nie miałam żadnych komplikacji. Jedyny problem to było wypróżnienie, ale jak człowiek nic nie jadł to niby co miał oddać:).U mnie była trochę inna sytuacja bo ja mam pęcherz z jelita.
Będzie dobrze, wszystko dojdzie do normy:)