Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Mama mieszka w Anglii.Jadę do niej w poniedziałek.Nie bardzo wiem czy to terapia paliatywna.Przerzut jest bardzo mały.
-
Kochani, u nas powtórna operacja trwała 5 godzin. Była trudna :(
Ale Ukochany dobrze się czuje.. Oby wszystko szło jak trzeba - teraz najważniejszy jest czas, jak mówią lekarze.
-
Annia1980, a czy jest to radioterapia paliatywna, zakończono inne leczenie systemowe (chemia)?
Generalnie naświetlanie może złagodzić objawy... ale w przypadku przerzutów odległych trwałe wyleczenie jest niestety mało prawdopodobne. :( Choć cuda się zdarzają.
Przykro mi. Poszukajcie wsparcie na http://www.forum-onkologiczne.com.pl jeżeli potrzebujecie fachowej pomocy.
-
-
Czy lekarze proponują jakieś leczenie?
-
mama ma przerzut na kości czaszki.Pokonała przerzuty na nagach i miednicy.Jest bardzo słaba.Czy mogę mieć jeszcze nadzieję?
-
Uda się Gaju, jesteśmy z Wami, myślimy o Was i trzymamy kciuki <3
-
A my jutro do szpitala. Oby wszystko się udało.
-
córkamamy, dawaj znać jak u was, czy lekarze coś postanowili z operacją.
Będzie dobrze!
-
Mama jest już przyjęta na oddział, bo zaczęła krwawić z pęcherza, tylko terminu wolnego jak na razie nie mają także nie wiem kiedy dokładnie będzie miała operację. Planowane przyjęcie miała na 31.03 ale mam nadzieję, że do tego czasu to już będzie po zabiegu.
Dzięki.