Eliee dzięki ,że opisałaś tę sytuację ,która Was spotkała ,przykra wprawdzie ,ale dobrze że zakończyła się dla Ciebie i rodziny Twojej pozytywnie.Poruszyłaś ważny temat ,a mianowicie usług świadczonych po za granicami naszego kraju.Na tle Twojego opisu pokuszę się o ryzykowne stwierdzenie :nie narzekajmy tak strasznie.Nie jest aż tak tragicznie w naszej polskiej służbie zdrowia .Wzywamy karetkę do złamanej kości w nodze ,karetka przyjeżdża odwożą mnie na SOR ,biorąc pod uwagę ograniczenia męża ,że niestety nie może mi pomóc zejść z piętra do auta .Na SOr zajmują się bardzo profesjonalnie.Inny przykład mąż i Jego bardzo trudna pierwsza operacja ,druga ,trzecia i kolejna ratujaca życie ,niedrożność jelit.Mąż żyje i ma się obecnie w miarę dobrze jak przy tym schorzeniu.I znów dobra opieka ,oddanie i dobrze wykonana praca chirurga ,dobra opieka pielęgniarska.To wszystko odbywa się w ramach świadczeń NFZ.Lekarz rodzinny ,taki sobie niby chłodny Pan ,ale natychmiast odsyła męża po wizycie podczas której mąż żle się czuje i ten też podejmuje bardzo trafną diagnozę ,ratuje życie męża tak naprawdę.Piszecie o krajach UE o świadczonych tam usługach ,blado wypadaja mimo wszystko w porównaniu do nas i to bardzo często ,a przecież mają większe mozliwości finansowe i kadrowe ,zyskali naszych lekarzy ,nasze pielęgniarki i co ? a no tak jak opisujesz.Wiem narażę się zaraz tutaj i wiem komu ;)ale tak jak w każdym zawodzie ,są lepsi i gorsi ,są pasjonaci i skazani na pracę z konieczności ,wybierajmy tych dobrych ceńmy też ich pracę i ich samych i nie mówmy ,że jest tak tragicznie ,ponieważ tak nie jest .W dużej mierze też od nas zależy jak kierujemy swoim zdrowiem ,jak przestrzegamy zaleceń by się w porę badać ,nie lekceważyć objawów ,by nie mówić..... wolę nie wiedzieć ,a jak już jesteśmy poważnie chorzy ,to wydaje się nam ,że jestesmy jedyni w kolejce do lekarzy.Zdrowego dnia bez bólu i mimo wszystko pozytywnego nastawienia ;) :D życzę wszystkim. :D