Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Nixe-> przekaze profesorowi i powiem mu, ze ci zabral cale euro 2012 B). Dla Ciebie i Wszystkich ulubiona piosenka mojego meza ( aczkolwiek teraz mniej bo mu sie kukiz przestal podobac ;) ):
https://www.youtube.com/watch?v=1thG9asMcgA
-
Delek-dzieki , ze odpisales. Poczytalam , ze cisplatyna to bardzo skuteczny lek. Od razu zaczelam sie zastanawiac dlaczego mojemu mezowi aplikuja taxol ? W przyszly wtorek zamecze profesora pytaniami, a moj maz bedzie siedzial obok i jak zwykle przygadywal mi, ze jego nie obchodzi wiedza na ten temat, lekarze wiedza co maja robic i robia ...a ja w domysle mam sie za-knąc. Ucieszylam sie gdy pozdrowiles osoby wspierajace :) <3, czasami jest trudno , ale np pamietam gdy mi wykryli mala wade serca ( w sumie nieistotna).Wtedy jeszcze nie wiedzialam co to takiego i panikowalam, najbardziej bojac sie podswiadomie operacji-a maz chcac mnie pocieszyc rzekl: co Ty sie martwisz-> zawsze mozna zrobic operacje ...to bylo najgorsze pocieszenie jakie chcialam wtedy uslyszec :D . Wracajac do tematu, moj maz wzial juz trzy chemie , w nastepna srode ma czwarta ( mala zmiana bo wychodza mu dobre wyniki krwi) -pozniej przerwa 2 tygodnie. Pozdrawiam -trzymaj sie cieplo.
-
Heniek-moj taka uwielbial motory , samochody itp -a ja mam to po nim. Jego pierwszy pojazd to byl motor-> JUNAK . Potem kupil sobie pierwszy samochod , super fure ...trabanta kombi. Pozniej moj tata przeniosl sie na skody, a jego brat dalej ujezdzal trabanty, ale z silnikami VW polo :). Nie wiem jak sie potoczyla historia junaka , ale chyba gdzies tam-wspolczesnie- wznowiono produkcje?
-
Wiktoria 11.....mowisz o tragedii dzieci....wiem co to znaczy...3 lata temu - 2 maja 2012 roku pochowałam mojego synka.....i dlatego nie umiem pogodzic sie z utratą tych co kocham....Ja stałam przy łożu mego synka jak umierał....ubierałam na ostatnią drogę jego życia- jego malutkie ciałko....żegnałam go....a teraz mój cudowny tatuś jest tak strasznie chory. On nie wie że ma przerzuty do kości....wie o tym mama i ja ( nie mam rodzeństwa), i dziś gdy u niego byłam....łzy mi ciekły a on nie wiedział czemu....mówiłam że się z mamą posprzeczałam....a serce mi krwawiło tak samo mocno jak 3 lata temu kiedy chowałam moje dziecko. Wiem co to utrata ...i wiem co znaczy iść w drodze krzyżowej kogoś najbliższego.
-
Dzisiaj minęło 3 lata od operacji.Czytam codziennie forum i szczerze to ciarki po plecach przechodzą na większosc wpisow.
eliee jesli masz kontakt z prof Demkowem to pozdrow go serdecznie od pacjenta ktoremu robił operaję 18 czerwca 2012 :)
Pozdrawiam wszystkich gorąco <3
-
hej wszystkim, jakiś czas temu pisałam Wam o moim tatusiu - ma złośliwego raka pęcherza moczowego. Pisałam Wam również że tata ma zmiany wtórne na przeponie i nadnerczu. Bałam się wtedy bardzo...to było w okresie stycznia do marca tego roku. Teraz, jestem załamana, u taty od marca pojawiała się woda w płucu, kaszlał i słabł w oczach. Dziś dostaliśmy wyrok, bo inaczej nie można tego nazwać, drugi rak- rak płuc z przerzutami do żeber, ramion, i miednicy. Jestem załamana. Tata nie wie o przerzutach. Będąc przy nim w szpitalu nie umiałam opanować łez. Całując jego rękę, słabą rękę tak bardzo płakałam. To życie jest tak niesprawiedliwe, zabiera nam osoby które są takie kochane. Mój tatuś to taki wspaniały i ciepły człowiek. Niech mi ktoś powie, szczerze ile czasu zostało. Nie chce pocieszeń. Chce prawdy!!!!
-
Heniek myśl o nas i przyjeżdzaj ;) możesz przecież zrobic sobie paru dniowy wypadzik .Nie daj się prosić :D
Pozdrawiam :D
-
Witaj Heniek pozwoliłam sobie przeczytać artykuł o Tobie .Kurczę dzielny jesteś gość a motorki fajne :D wsiadaj na jeden z nich i dawaj do Polańczyka we wrześniu ;) :DZapraszam :D
-
Roza -maz jutro bierze trzecia chemie ( taxol i 4 dodatki nie onkologiczne) , nastepnie 2 tygodnie przerwy i dalej- nie wiem dokladnie ile tego bedzie bo on nie ma potrzeby aby zapytac :/. Porozmawiam z prof. za tydzien.
-
Dona-jutro maz ma kolejna chemie i dostal bojowe zadanie spytac dr o owoce i inne surowe.Dzisiaj odebral wyniki z krwi i sa OK. Ale mleko mu jednak nie posluzylo-chyba odstawi. Zostaje ser bialy , jogurty oraz jego ulubione lody . Ostatnio zrobil sie drazliwy , co rozumiem...ale i tak bywa czasami trudny przesadnie-> dzisiaj nakrzyczal nieomal na mnie bo przyszlam do niego z laptopem i chcialam przeczytac mu wszystko o zielonej karcie pacjenta onkologicznego-ech.Dlatego on nie czyta niczego na temat nowotworow, nie chce dyskutowac z ludzmi, ktorzy maja to samo, w ogole nie badal sie i do lekarza poszedl gdy jus ie nie dalo inaczej ( nerki). Czyli pozyskiwanie wiedzy i logistyka procesu leczenia to moja domena-i niech ktos mi powie, ze ludzie dobieraja na zasadzie podobienstw ;)