Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
marcin
Mój mąż ma dwa worki i nie jest to nic fajnego. Zdarza się ze wężyki się zatykaja itp a przede wszystkim ciągła walka z bakteriami. Ale i tak nie ma możliwości wyboru. Mój mąż miał mieć jeden worek ale w trakcie operacji lekarze znaleźli przerzut na węźle który usunęli i zrobili dwa worki. zrobili tak żeby operacja była mniej obciążająca i zeby maz mógł dostać jak najszybciej chemię. Niestety przez pewna lekarke mąż i tak chemii nie dostał więc "niepotrzebnie" zrobili dwa worki ale to juz inna historia
-
Dzięki kama do poradę. Umówiliśmy się póki co na wizytę ze specjalistą we Wrocławiu. Mamy nadzieje, że nie bedzie za późno na wycinkę i ten gad nadal jest tylko w środku pęcherza.
Nastawiamy się, że radykalna nas czeka, więc kieruje pytanie dla tych, którzy są po takiej operacji. Który urostomia jest "lepsza"? Dwa worki i wymiana rurek czy jeden worek z większym otworem? Ktoś może powiedzieć jakie wady i zalety są?
-
Marcin121, jezeli odległość nie stanowi problemu to polecam Europejskie Centrum Zdrowia w Otwocku.
Na ich stronie internetowej są podane wszystkie informacje i telefony do konsultacji specjalistycznych w ramach NFZ. Nie wiem jakie teraz mają terminy, ale przed dwoma laty, kiedy zaczynała się nasza przygoda z tym szpitalem i wspaniałymi lekarzami , na taką konsultację czkaliśmy 1TYDZIEŃ!
-
Cześć,
szukam specjalisty z którym skonsultujemy wyniki mojego ojca, wcześniejsze badania histo wykazało t2/t3 non invasium. Ojciec jest po jednej serii wlewek BCG i leczył się w Tuszynie. Aktualnie jest po wykonanym TURTcie, jednak lekarz stwierdził, że pęcherz będzie musiał być usunięty, ale z tym chce poczekać do wyników. Przed wycięciem chcemy to skonsultowaćz innym lekarzem stąd pytanie do Was czy możecie kogoś polecić we Wrocławiu lub innym mieście? Słyszałem, że w Poznaniu kiepsko. Może być nawet i Warszaw.
-
Cześć,
szukam specjalisty z którym skonsultujemy wyniki mojego ojca, wcześniejsze badania histo wykazało t2/t3 non invasium. Ojciec jest po jednej serii wlewek BCG i leczył się w Tuszynie. Aktualnie jest po wykonanym TURTcie, jednak lekarz stwierdził, że pęcherz będzie musiał być usunięty, ale z tym chce poczekać do wyników. Przed wycięciem chcemy to skonsultowaćz innym lekarzem stąd pytanie do Was czy możecie kogoś polecić we Wrocławiu lub innym mieście? Słyszałem, że w Poznaniu kiepsko. Może być nawet i Warszaw.
-
Witam wszystkich.
Spokojnie na forum,pewnie większość wczasuje,no i super.
Sawusia,trzymam kciuki by w końcu wszystko było jak należy i leczenie przebiegało wg planu.
Szkoda że taki bałagan tam u Was.
Życzę udanych wakacji wczasowiczom,leczacym się życzę wytrwałości ,zdrówka a wspierającym wytrwałości.
-
Bolku, oczywiscie w wypisie ze szpitala były daty kolejnych chemii, ale ktoś zapomniał to zapisać w systemie, dlatego po małej awanturce zostaliśmy przyjęci. Wiesz na tym oddziale nikt za nic nie odpowiada....ot i całe centrum onkologiczne.
-
Sawusia to wygląda na to że jesteśmy w tym samy czasie na chemie ja też byłem wczoraj u mię jest ok Mnie dziwi że na wypisie ze szpitala niem terminu na następna chemie to oni zgłaszają systemowo ze dany pacjent będzie w danym dniu Ale co wieś o inna piesi Tak zastrzyki są podawane Wyniki sa ważne do chemii z danego dnia które są pobierane rano
-
Byliśmy dzisiaj w COZL na chemii uzupełniającej, jednak niski poziom leukocytów spowodował odroczenie chemii. Mąż ma zastrzyki Niwestim, robię je w brzuch. Następna chemia ma być 13.07.
Ale oczywiście nie obyło się bez zgrzytów, pod gabinetem byliśmy o godz 8, wizyta miała być o 8,30, jednak ja weszłam do gabinetu, bo nikogo nie było na korytarzu i wiecie co się okazało, nikt z oddziału nie przekazał informacji,że dzisiaj mąż ma rozpocząć chemię, po małej awanturce i jak przyszedł lekarz, zostaliśmy przyjeci, ale wyszło jak wyszło. Zastanawia mnie tylko, to, że lekarz powiedział, że poziom leukocytów nie pozwala na chemię, a potem jeszcze prosił żeby pielęgniarz sprawdził czy są już wyniki badań biochemicznych.......
-