Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Kazik, wiem jak to jest, po prostu siada psychika, ale nie można pokazać choremu łez, nie można pokazać, że czymś się martwisz, bo Twój tata pomyśli ze z nim jest bardzo źle. Ja o chorobie męża dowiedziałam się we wtorek przed świętami, lekarz bez ogródek wszystko mi powiedział, ustaliliśmy datę operacji, prosiłam lekarza, żeby na następnej wizycie powiedział męzowi to bardzo delikatnie i tak też było.Ale przez te kilkanaście dni nic męzowi nie mówiłam, chciałam,żeby choć on miał spokojne święta. Wiesz wychodziłam z psem na pola i ryczałam, ale wracałam i byłam radosna, tak jest do tej pory, może przez to mój mąż tak dobrze wszystko znosi.
-
Ja mam dziś okropny dzień. Pół nocy przepłakałam. Dziś jest mi tak okropnie słabo ze ledwie chodzę
-
Sawusia
Przy chemii ciastka nie sa wskazane jeszcze w dużych ilościach Czegoś mu brakuje ciasto drożdżowe zastąpi słodycz Chodź ja podjadam ale sporadycznie
-
-
Mój tato tez lubi słodkie :-/ ostatnimi czasy jadł mnóstwo cukierków.
-
Ja znowu mam problem. Mój mąż pochłania ogromne ilości ciasteczek. Jak był zdrowy ciasto i ciastka mogły dla niego nie istnieć, a teraz mu się odmieniło. Czytałam, że gad żywi się słodkim i dlatego się boję.
-
Mam ogromną nadzieję że tak właśnie będzie
-
Kazik to jest dobra myśli i decyzja Masz fajnego tatę że pozwala sobie pomóż taką rozmowa Bo jest wiele osób które nie pozwalają sobie na takie rozmowy z dziećmi i nie dają sobie wytłumaczyć że to jeszcze nie wyrok to sie leczy i żyję
-
Dziś tato juz psychicznie trochę lepiej. Dużo rozmawiamy na ten temat. W poniedziałek jedziemy założyć zieloną kartę i staramy się o miejsce w Centrum Onkologii w Gliwicach.
-
Dziś tato juz psychicznie trochę lepiej. Dużo rozmawiamy na ten temat. W poniedziałek jedziemy założyć zieloną kartę i staramy się o miejsce w Centrum Onkologii w Gliwicach.