Witam. Aniu, mój mąż też miał wodonercze, spowodowane brakiem odpływu moczu do pęcherza (guz rósł właśnie u ujścia moczowodow), po operacji nerka jest odbarczona i funkcjonuje w miarę normalnie. Chyba to zbyt pochopna decyzja, że trzeba ją usunąć. Aniu, wiem co przeżywasz, ale musisz wywazyc swoje decyzje. Grunt do dobry lekarz, który nie obiecuje, że będzie dobrze, a zna się na rzeczy. Przeszłam przez to, gdybym miała wiedzę, że operacja może się nie udać w Lublinie, napewno konsultowalabym się gdzieś dalej. Mąż poszedł na zabieg, utwierdzony, że będzie ok.Nie dostaliśmy szansy, nikt nie powiedział jaki jest faktyczny stan rzeczy. Dlatego, nie daj się zwieść, tylko szukaj konsultacji dobrych lekarzy.
Sawusia, czytałam o onkologii w Zamościu, ma dobrą opinię, ale poczytaj sama w internecie. Ja nawet miałam zamiar tam leczyć męża,ale bliżej mam Brzozów, który ma też dobrą opinię,więc będziemy leczyć się tam . Mam nadzieje, że mimo wszystko będzie dobrze :-)
Aniu konsultacje zrób z innymi urologiem najlepiej dobrym.trzymam kciuki za Was
ja podpinam się pod temat, ale szukam kogoś w Otwocku.
Czy macie jakieś opinie o onkologii w Zamościu?
Mieszkamy w Chełmie i szukamy czegoś w pobliżu, może coś doradzicie.....proszę.....
Czytam Wasze wpisy, i wszyscy mają swojego lekarza prowadzącego. Zastanawiam się dlaczego w COZL tego nie ma? Za każdym razem trafiamy do innego lekarza. Niedługo mąż ma pierwszą wizytę po chemii w poradni onkologicznej popytam jak to będzie z lekarzem, czy też za każdym razem będzie trafiał do innego.....
Moja mama miała wodonercze z powodu guza blokującego moczowód . Nie pamiętam którego stopnia, ale ją ta nerka wcale nie bolała. Obecnie jest sprawna tak na 20%, lekarze nie wspominali nic o usunięciu.
Aniu po kilku zabiegach usunięcia gada z pęcherza dostałem silnego wodonercza nerki lewej z przejściem na nerkę prawą .Zwyczajnie zaczęły zarastać mi ujścia moczowodów ..Zmiana lekarza prowadzącego i nowa diagnoza potwierdzająca dotychczasowe leczenie plus nowotwór nerki prawej tej zdrowszej.Podjęto dwie próby udrożnienia nerki lewej nieudane .Podawano mi kontrast z zewnątrz do nerki poprzez nefrostomię Następnie przeszczep moczowodów nerki lewej .Wodonercze się cofnęło nawet to które było w nerce prawej .I tak już dwa lata nierównej walki.Od sierpnia mam wznowę na pęcherzu usunięty gad z nerki na razie jest ok cały czas walczę z tym gadem .problemy się piętrzą ale to tylko napędza mnie do działania .W lutym mam kolejną cystoskopie zobaczymy co czas przyniesie Pozdrawiam j.a
Anno jest możliwość wodonercza przy kreatyninie 0.96 W miarę rozrostu nerki upośledzane są funkcje nerek .Z czasem kreatynina będzie rosnąć .Na badaniu tomograficznym powinna wyjść przyczyna tego wodonercza .Powodzenia i wytrwałości
.
Aniu to na styczeń jak się pośpieszysz powinnaś bez problemu załatwić operację w Toruniu lub Bydgoszczy.
Maba a Twój małżonek ma mieć wyłącznie chemię czy również naświetlania?
proszę o informację czy w trakcie chemii można jeść cytrusy tzn. pomarańcze i grejpfruty? Słyszałam, że te owoce są zabronione. Ale nie wiem czy w momencie kiedy pacjent rzeczywiście jest w trakcie podania chemii czy ogólnie nawet miedzy przerwami w chemioterapii.