Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witam wszystkich na forum bardzo dawno nic nie pisalam,walcze z tym gadem 6lat , w tym dwa lata od radykalnej ,wydawalo by sie ze jest ok niestety ,ostatnie tk jest zle nastapil rozsiew wenzlowy i jestem na chemioterapi nie wiem co ma robic.pozdrawiam
-
Witam wszystkich na forum bardzo dawno nic nie pisalam,walcze z tym gadem 6lat , w tym dwa lata od radykalnej ,wydawalo by sie ze jest ok niestety ,ostatnie tk jest zle nastapil rozsiew wenzlowy i jestem na chemioterapi nie wiem co ma robic.pozdrawiam
-
trochę dziwi mnie wypowiedź lekarzy z Elbląga "że dawno nie widzieli tak fachowej roboty". Otóż cystektomia z zaopatrzeniem w worek stomijny jest raczej standardowym zabiegiem urologicznym, owszem trudnym ale wykonywanym często. Naprawde trudne jest wytworzenie pęcherza jelitowego - i tego podejmie się jedynie doświadczony operator. A już prawdziwym majstersztykiem przy usunięciu prostaty jest wypreparowanie pęczków naczyniowo-nerwowych, które dochodzą do ciał jamistych. Udaje się to jedynie w ok. 20% przypadków, ale chyba warto... panowie (i panie..)!
-
beat - wraca pytanie czy mąż ma wytworzony pęcherz jelitowy czy worek stomijny?
maba - masz rację, nie się co na Boga obrażać...
morpheus - jestem pod wrażeniem twoich informacji nt. badań klinicznych Tecentriq'a rozpoczętych w Polsce!
-
Maba
To czy mąż może zakwalifikować się na badanie zależy od leczenia, które zaoferują obecnie. Czy byliście już u onkologa radioterapeuty w celu określenia możliwości radioterapii radykalnej, która w połączeniu z chemioterapią może całkowicie wyleczyć męża?
Jeśli lekarze zaoferują taką opcję można odpuścić sobie badania kliniczne. Jeżeli lekarze zaproponują wyłącznie samą chemię to można rozważyć udział w badaniach.
O Tecentriqu (Atezolizumab) pisaliśmy na forum kilka stron wcześniej.
Obecnie prowadzone są badania kliniczne Tecentriq'a w połączeniu z chemioterapią (karboplatyna + gemcytabina). Badania prowadzone są w modelu ślepej próby : 70% badanych dostanie chemię + tecentriq a 30% chemię + placebo.
Badania są prowadzone obecnie w Warszawie, Poznaniu, Białymstoku, Bydgoszczy, Łodzi. Mają wystartować w Katowicach i Wrocławiu. Minusem takich badań jest odległość, plusem szansa na leczenie nowym lekiem i regularna diagnostyka (sponsor badań bardzo o to dba).
Jeżeli zaproponują wam wyłącznie chemię to powiedzcie onkologowi o tym badaniu. Zapytajcie czy w razie gdyby mąż nie miał pozytywnej odpowiedzi na leczenie to czy potem będzie możliwość podania innych rodzajów chemii opartych np. na cisplatynie (chemia najbardziej skuteczna w raku pęcherza).
Zapytajcie lekarza czy istnieje szansa zmniejszenia nowotworu poprzez chemię a potem radykalna operacja. Mi się wydaje, że przy raku pęcherza tego się nie stosuje ale lekarzem nie jestem. Warto pytać o różne rzeczy i korzystać z wszelkich możliwości.
-
Aniu,w naszym przypadku rak rozwinął się w ciągu dwóch miesięcy bardzo.Ale to nie przesądza przebiegu choroby u twojego męża.Każdy przypadek jest inny,więc nie sugeruj się naszym przykładem.Czytając forum widzę,że pacjenci czekali na radykalną zacznie dłużej bez gwałtownego rozwoju choroby.Poczekaj na wynik TK,a do 12 grudnia już niedaleko.Macie wizytę u specjalisty i na pewno będzie wiedział co dalej.Ja nie obrażam się na Boga za chorobę męża,boli mnie tylko opieszałość i niedomówienia w leczeniu.Dla mnie mąż jest całym światem,dla lekarzy...kolejnym przypadkiem.Subtelna różnica!
-
Morpheus,możesz coś więcej napisać o Tecentrig?Jak wygląda to leczenie?Widzę,że masz dużą wiedzę o tej chorobie i dostępnym leczeniu.Tylko dlaczego lekarze nie sugerują takiego rodzaju terapii,chociaż podsuwając inne rozwiązania?Mieszkam w zapyziałej Polsce C-biedne ,zacofane podkarpacie,może dlatego?Cóż ,dostęp do nowoczesnej medycyny też poza zasięgiem.
-
Witam.Przeczytałam jeszcze raz forum od początku,Chyba niepotrzebnie.Zdołowałam się jeszcze bardziej,w takiej sytuacji jak my,była Elli-wiadomo jak się skończyło...Ale dokładnie przeczytałam historię Bea67-też nieoperacyjny rak,chemioradioterapia i sukces.Czyli mamy dwie opcje.Nie jesteśmy bez szans!Jutro jedziemy na biosję węzła,w sumie wszystko będzie zależeć od tego wyniku.Może los zlituje się nad nami.Mąż trzyma formę,jest trochę przybity i smutny,ale funkcjonuje dobrze.Codziennie jeżdzi do firmy,załatwia interesy i to go mobilizuje do walki.Już nie robię dramatu z tego powodu,bo widzę,ze to w tej chwili najlepsze lekarstwo.Dużo gorzej jest ze mną,zawsze byłam słaba psychicznie,a teraz...nie mogę się pozbierać.Nawet udawać już nie potrafię...Szlag jasny!!!
-
Maba jest szansa na Tecentriq dla Twojego męża w badaniach klinicznych , daj znać gdybyś była zainteresowana.
-
Anno S - nie ma co gdybać, po robieniu TK wszystko będzie jasne. Na Twoim miejscu nie czekałbym na tomo ze skierowania tylko zrobił prywatnie, to trwa jeden-dwa dni.