Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • 8 lat temu
    Maba Mąż choruje od 2010 roku. W sierpniu 2015 miał operację radykalną ma dwa woreczki. W trakcie operacji wykryto przerzut na węźle chłonnym , który usunięto. Miał mieć chemię ale pewna lekarka zdecydowała inaczej i miał radioterapię. W trakcie radioterapii pojawiły sie przerzuty do kości miednicy i kręgosłupa i mąż przestał czuć od pasa w dół. Do dziś nie mogę sobie wybaczyć, że nie naciskalam lekarza na chemię
  • 8 lat temu
    moni, czasem choroba nowotworowa cofa się w niewyjaśniony sposób, może tak jest w przypadku twojego męża. Z tego co pamiętam, mąż walczy z chorobą już długo, jest po radykalnej i chemii?
  • 8 lat temu
    Magda, masz rację, że u każdego ta choroba ma inny przebieg. Ale podstawowe znaczenie ma zaawansowanie nowotworu. Kiedy po pierwszym TK i TURB lekarz powiedział, że w najgorszym wypadku czeka męża radykalna, myślałam, że to dramat. Oczywiście, życie z workiem brałam pod uwagę, ale w zamian za wyleczenie. Dziś mąż ma dwa worki i cały czas naciekajacego raka pęcherza. Z perspektywy czasu wiem, że worki zmieniają komfort życia, ale można w miarę normalnie funkcjonować. Ale u męża zaawansowanie choroby uniemożliwilo usunięcie pęcherza (przynajmniej na chwilę obecną), czekamy jak zareaguje na chemię i wtedy będzie decyzja o dalszym leczeniu.
  • 8 lat temu
    Morpheus Mój mąż też miał bóle po kroplówkach, które ustępowaly dopiero na kilka dni przed ponownym comiesięcznym wlewm. Miał też zawsze przez tydzień gorączkę i wymioty. Lekarka też nam mówiła, że skutki uboczne występują bardzo rzadko. Chciała mężowi zmienić lek na inny ale mąż już nie chciał tych kroplówek. Tak ja pisałam o przerzucie do mózgu. Bolała męża okropnie głowa i pojawił się problem z mową(mąż mówi jakby miał pełną buzię jedzenia) plus wymioty. Lekarka podejrzewa, że to właśnie może być przerzut. Mąż zaczął brać sterdydy i ból ustąpił i wymioty też. Z tego co czytałam to nie leczone przerzuty do mózgu od kiedy dają objawy powodują śmierć w ciągu 6 tygodni.
  • Moni moja mama też źle się czuła po bisfosfonianach. Bóle zamiast się zmniejszać to się potęgowały już na drugi dzień po wlewie i tak już zostawało. Dodatkowo pojawiały się bóle w miejscach, gdzie raka nie było. Czy Twój mąż miał takie same skutki? Lekarze się bardzo dziwili, ale ja znalazłem w literaturze anglojęzycznej wzmiankę, że w bardzo rzadkich przypadkach może tak być. Czy to Ty kiedyś wspominałaś o przerzutach do mózgu?
  • 8 lat temu
    Morpheus Mąż czuje się bardzo dobrze ostatnio. Ma lepszy apetyt i nie doskwiera mu ból. W zeszłym tygodniu miał badanie krwi i lekarka powiedziała, że to jakiś cud bo płytki krwi same spadły z ponad 600 do 430 czyli są w normie. powiedziała, że płytki mogą spaść tylko wtedy gdy wyleczona zostanie choroba która jest powodem ich podwyższenia czyli rak. Wapń też jest w normie co przy przerzutach do kości jest mało prawdopodobne tym bardziej, że od dwóch miesięcy mąż nie dostaje bisfosfonianów bo źle się po nich czuł. Nóg mąż nadal nie czuje ale reagują na dotyk. Nie wiem już sama co o tym wszystkim myśleć
  • Dlaczego dłubanie ma pogorszyć to co jest? Postępowanie doktora jest jak najbardziej prawidłowe.
  • 8 lat temu
    Wcześniej pisałam że dzisiaj mama będzie mieć tą kartę od swojego urologa. Powiedz mi jeszcze czy mówił coś o rokowaniu? Pozytywnie na to wszystko patrzał czy raczej nie owijal w bawełnę? Pytam dlatego bo widzę ze u mojej mamcia jak i u Twojego męża jest podobna sytuacja, też ma G2?
  • 8 lat temu
    AnnaS dokładnie do tej przychodni jedziemy co Wy. Mama też ma nacieki na tkankę tłuszczową i macie no i lekarz wczoraj po usg powiedział ze jedna narka jeszcze daje radę, chyba szlo o to że yen guz może zapchac moczowod o ile dobrze zrozumiałam.Czy Twój mąż jadąc do dr Siekiery miał już ta kartę, czy dopiero on ją wystawl?
  • 8 lat temu
    Magda75 ja dzięki wlewkom żyję bez gada już 4,5 roku. Nie było dobrze, dwa duże guzy, jeden 3,5, a drugi 3 cm i 2/3 pęcherza obsiane drobnymi guzkami - T1, G2. W lipcu 2012 miałam pierwszy Turbt, we wrześniu kontrolny, a od listopada wlewki BCG. Przeszłam cały program leczenia wlewkami tj. 27 wlewek podawanych wg ustalonego przez lekarza harmonogramu, przez 3 lata , zakończyłam wlewki w październiku 2015, kontrolną cystoskopię miałam w lutym tego roku, pęcherz jest czysty. Urolog stwierdził, że leczenie jest zakończone, ale nie dał gwarancji, że gad nie wróci. Teraz tylko raz do roku kontrolna cystoskopia. Gdyby coś wyrosło( odpukać), mam zagwarantowane następne wlewki. Będę walczyć o zachowanie pęcherza, tak długo jak będzie można. Czytam to forum od 2012 roku codziennie, śledzę wszystkie historie choroby i trzymam kciuki, żeby wszystkim udało się wyleczyć. Dopiero tutaj zdałam sobie sprawę, jak rodziny chorych i moja zapewne też, przeżywają chorobę swoich bliskich. Bolek wlewki podawała mi ta sama pani docent co Tobie, ale ja nie leczę się w jej szpitalu. Życzę Ci, abyś mógł wreszcie powiedzieć - jestem zdrowy.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat