Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Jedziemy do niego. Kupiłam mu śliczna koszule i buciki ...
-
-
PP1983 tak przeżywałam śmierć Bolka, tak mi go brakowało na tym forum jak teraz tata trafił do szpitala żeby mi napisał nie martw się bo potrafił pocieszyć. A teraz przeżywam swojego... ;( ;( ;(
-
sierotka mój tato umiera. Czekamy teraz na śmierć :P
-
Mon_n przyjmij Najszczersze wyrazy wspolczucia, wiem co teraz czujesz. Te Nasze Taty to sie chyba na jakies spotkanie umowily tam na gorze.
-
kazik_1982 Witaj co z tatą?
-
W ogóle to do mnie nie dociera, wydaje mi się ze to się gdzieś dzieje w równoległym świecie.
-
Kazik trzymaj się i miej nadzieję bo cuda też się zdarzają i może teraz też się zdarzą, trzeba mieć nadzieję do końca,
ja w tym roku w marcu pożegnałam męża po 40 latach małżeństwa więc wiem co przechodzisz ale na to nie mamy żadnego wpływu i musimy pogodzić się z wyrokami boskimi
-
Mon-m przyjmij moje kondolencje i niech cię pociesza ta myśl ze już nie cierpi i jest w lepszym świecie, żal zostaje na długo ale najważniejsze są wspomnienia wspaniałych chwil i lat spędzonych razem.
-
Serdecznie Wam współczuje. Tak ciężko jest tracic bliskich. I ta okropna pustka w sercu jaka pozostaje. Można tylko wierzyc, ze tam gdzie są już nie cierpią.