Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Aniu, mój mąż też ma naciek na odbyt, dlatego tak się wystraszylam.
Teraz kiedy zmieniona jest dieta, jelita inaczej pracują (brak błonnika), jest skłonność do zaparć, a to pewnie podrażnia odbyt.
Szlag! I tak źle i tak niedobrze.
Musimy to jakoś przetrwać, będzie dobrze!
-
Aniu, a co do "bójki" syna, to niestety, zdarza się. Hormony buzuja, szybciej pięści idą w ruch niż głowa. Nieprzyjemna sytuacja, ale to nie dramat. Syn będzie miał nauczkę żeby powstrzymywać emocje, a kuzyn żeby nie dokuczac.
Trzymaj się ciepło :-)
-
Witam <3
Aniu, czy lekarz stwierdził, że te bóle to wynik złej diety? Przestraszyłam się trochę, bo mój mąż też nie do końca przestrzega zaleceń i podjada sobie zabronione składniki.
Do tej pory nic go nie boli, w sumie od kiedy wyszedł ze szpitala w listopadzie nie brał wcale leków p/bólowych.
Nie odczuwa też żadnych dolegliwości po naświetlaniach, ale z tego co wyczytałam to skutki uboczne zaczynają się ok.trzy tygodnie po rozpoczęciu radio.
Mam nadzieję, że jakoś to przetrwa, dopiero doszedł do siebie po chemii, cholera!
Jeszcze się uparl i codziennie dojeżdża (100km w jedną stronę) a powinien wypoczywać.
Ale nic na to nie poradzę, w końcu to dorosły facet i wie co robi...
:P
-
Ja juz chyba oswoilam sie z mysla ze tata ma raka. Nie dopuszczam do siebie mysli ze moze byc zle..usuwamy pecherz i po raku...chociaz mielismy opcje czekac i podjac inne leczenie mniej radykalnego. Ale po rozmowach z roznymi ludzmi doszlismy do wniosku ze usuniecie to najlepsze wyjscie. Musimy byc dobrze i tyle. Rak to nie koniec swiata....mam dzis w sobie MOC :D
-
Witam serdecznie. Jestem tutaj nowa. W przyszłym tygodniu mój tata będzie miał zabieg usunięcia pęcherza moczowego w szpitalu MSW w Poznaniu. Chciałbym zapytać czy są na forum osoby które miały taki zabieg w tym szpitalu. Dziękuję za informacje
-
Bogda0707 dziekuje bardzo za odpowiedź ?
Jak tata przyjedzie do domu to napisze jaki wynik jest dokładnie .
-
Maba, jak każda poważna choroba. Wiem, ze łatwo powiedzieć " nie martw sie" , ale chociaż troszkę warto pomyśleć o sobie, dla dobra pacjenta tez. Widzisz maź sie leczy i to jest mobilizująca wiadomość. Bedzie dobrze. <3
-
Natalia to bardzo dobrze. Powierzchniowy, jeszcze ważne jaki stopień złośliwości. Ta, PULNMP to wersje nowotworowe nie złośliwe .G - to stopnie złośliwości. Ale przy T1 jezeli jakaś kuracja to wlewki dopecherzowo. To tyle co wiem w odniesieniu do własnych guzów! Bedzie dobrze, juz jest. I dobrze żeby zmienił tryb życia, np rzucił palenie, jezeli pali. :). A ponowny zabieg TURBT, to taka doczyszczajaca, tez tak miałam, potem 3 lata nie miałam guza. Ale słyszałam o przypadkach, ze kilkanaście lat nic sie nie działo, tylko kontrole.
-
Poki co wiem tyle, ze jest to brodawczak PT1
tyle mi tata powiedzial przez tel. Jak przykedzie do domu to przeczytam wiecej. Ktos wie czy to dobrze ?
Za 3 miesiace ma moec kolejny zabieg TURBT.
-
Witam <3
Jednak rak to choroba nie tylko osoby nią dotkniętej,ale całej rodziny. :-(
Przewraca życie do góry nogami, burzy spokój, zabiera radość.
Od momentu diagnozy już nic nie jest takie samo.
Bogda, też skupiam się wyłącznie na chorobie męża, z zadbanej i uśmiechniętej kobiety została "kupka nieszczęścia".Dopadła mnie depresja, nie mam na nic sily i ochoty. Też boję się o swoje zdrowie, bo czuję, że ulecialy ze mnie siły witalne.
Najgorsze, że mąż to widzi i dodatkowo zaczyna martwić się o mnie. Błędne koło. :-(
Niby oswoilam się z sytuacją, ale strach jest dominującym uczuciem, chyba czas skorzystać z pomocy specjalisty.
Aniu, jak mąż po pierwszym tygodniu radio?Trzyma dietę? Ja staram się dostosować do zaleceń, ale to prawie niemożliwe, jak gotować tylko ziemniaki i marchewkę?Drastycznia zmiana diety, bez błonnika,nabiału, warzyw i owoców spowalnia też trawienie. Szukam przepisów w necie,ale wszędzie piszą to samo,bezwzględna dieta przez radio jamy brzusznej.
Mąż codziennie dojeżdża,czuje się dobrze i jak na razie nie odczuwa skutków naświetlania.
Trzymam kciuki za pomyślne leczenie bliskich naszych "dzielnych córek".Najgorsze jest czekanie, potem powoli wszystko wraca do względnej normy i leczenia staje się częścią życia.
Pozdrawiam serdecznie
<3 <3